Ofensywa CBA. Jest też odpowiedź ze strony NIK Mariana Banasia.
Ofensywa CBA. Jest też odpowiedź ze strony NIK Mariana Banasia.

Agenci CBA weszli do gabinetu Banasia. NIK blokowała przeszukanie

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 147

Działania CBA na zlecenie prokuratury nie spełniają konstytucyjnych przesłanek, a Marian Banaś jest chroniony immunitetem - to odpowiedź NIK na działania biura. Agenci według RMF FM nie mogli początkowo wejść do gabinetu szefa izby. NIK prowadzi z kolei kontrolę w Prokuraturze Krajowej. 

CBA w środę od rana prowadzi czynności operacyjne w domach Mariana Banasia w Krakowie i Warszawie. Funkcjonariusze pojawili się również w hotelu, w którym przebywał syn prezesa NIK, Jakub Banaś. Przeszukania są związane z postępowaniem wokół majątku urzędnika. CBA zbiera wszystkie faktury, dokumenty notarialne i umowy, które mają związek z zakupem nieruchomości. Agentom biura nie udało się za to wejść do gabinetu Banasia w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli. 

CBA weszło do NIK, NIK w prokuraturze

- W tej chwili mogę potwierdzić obecność agentów CBA w naszym budynku. Do przeszukania jednak nie doszło, ponieważ prezes NIK uznał, że nie zostały spełnione konstytucyjne przesłanki. Prezes nadal objęty jest immunitetem, a poza tym pamiętajmy, że w gabinecie prezesa mogą być różnego rodzaju dokumenty objęte klauzulami   - powiedział w rozmowie z RMF FM rzecznik NIK Zbigniew Matwiej. 

Między pracownikami NIK a agentami CBA doszło do słownych przepychanek. Drzwi do gabinetu Banasia osobiście blokował m.in. dyrektor generalny izby. Funkcjonariusze służby specjalnej usłyszeli, że nie mają prawa do przeszukania pomieszczenia, w którym pracuje prezes NIK. Chodzi o immunitet, chroniący Banasia - zdaniem pracowników Najwyższej Izby Kontroli, tylko sam prezes albo sąd może z tego instrumentu prawnego go zwolnić. Ostatecznie jednak pracownicy CBA weszli do gabinetu Banasia - ustaliło nieoficjalnie TVP INFO. 

Z kolei kontrolerzy NIK weszli do pomieszczeń Prokuratury Krajowej. Urzędnicy chcą prawdopodobnie sprawdzić dokumenty związane z programem "Praca dla więźniów". Najwyższa Izba Kontroli wykryła liczne nieprawidłowości, dotyczące inwestycji i remontów obiektów z pieniędzy publicznych. NIK wysłał do prokuratury 16 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Program "Praca dla więźniów" była sztandarowym projektem ministerstwa sprawiedliwości i Patryka Jakiego. 

Rzecznik prasowy NIK nie ujawnia szczegółów. Przekazał jedynie dziennikarzom, że wizyta urzędników izby w siedzibie Prokuratury Krajowej była wcześniej uzgodniona i ma związek z prowadzoną przez wiele miesięcy kontrolą. 

List Banasia do marszałek Sejmu 

Prezes NIK napisał list do Elżbiety Witek, w którym żali się na łamanie prawa przez służby i represje na konstytucyjnym organie, jakim jest izba.

- Jestem zmuszony poinformować Panią Marszałek o naruszeniu prawa przez organy procesowe prowadzące postępowanie przygotowawcze. W dniu dzisiejszym funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego dokonali przeszukania mojego mieszkania, a także mieszkań, w których przebywały moja żona i córka, oraz pokoju hotelowego, w którym przebywał mój syn. Następnie podjęli próbę przeszukania gabinetu Prezesa Najwyższej Izby Kontroli mimo oświadczenia, że nie znajdują się tam żadne dokumenty wymienione w postanowieniu Prokuratora. Takie działanie organów ścigania jest bez precedensu, bowiem oznacza możliwość naruszenia niezależności konstytucyjnego, naczelnego organu kontroli państwowej - stwierdził Banaś. 

Na koniec krytykuje CBA, którzy - w jego opinii - nie szanują instytucji immunitetu. - Stanowczo sprzeciwiam się takim działaniom - zwłaszcza, że poinformowałem funkcjonariuszy CBA o treści opinii Biura Analiz Sejmowych, z której jednoznacznie wynika, iż wobec osoby, której przysługuje immunitet, nie wolno podejmować tego rodzaju czynności - oświadczył prezes NIK. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka