Georgette Mosbacher wyjaśniła, dlaczego zabiera głos na temat polskiej polityki. Fot. KPRM/Adam Guz
Georgette Mosbacher wyjaśniła, dlaczego zabiera głos na temat polskiej polityki. Fot. KPRM/Adam Guz

Konfederacja żąda uznania ambasador Mosbacher za persona non grata

Redakcja Redakcja Konfederacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 223

- Mosbacher do domu, go home - rzucił w Sejmie Grzegorz Braun podczas konferencji posłów Konfederacji na czele z Krzysztofem Bosakiem. Prawicowe ugrupowanie zarzuca ambasador Stanów Zjednoczonych złamanie konwencji wiedeńskiej i ingerowanie w wewnętrzne sprawy Polski. 

Georgette Mosbacher wchodzi w utarczki słowne z politykami PiS i PO. Krytykowała Beatę Mazurek, która nazwała TVN telewizją "WSI24". Zarzuciła Antoniemu Macierewiczowi stosowanie "krzywdzących i nienawistnych wypowiedzi" i doradziła, by każdy przyzwoity odbiorca się od nich odciął - również w temacie największej stacji komercyjnej.

Ambasador USA w Polsce polemizowała też m.in. z byłym wiceministrem spraw zagranicznych Marcinem Bosackim na temat wysiłków obecnej administracji amerykańskiej w rozbudowę tarczy antyrakietowej w Redzikowie. 

Konfederacja ma dość aktywności Mosbacher w mediach społecznościowych. Dlatego żąda uznania jej przez polskie władze za osobę niepożądaną w naszym kraju. - Nadszedł czas, by powiedzieć, że pani Mosbacher jest persona non grata w Polsce. Wzywamy rząd do zdecydowanej reakcji w tej sprawie. Niech rząd przestanie udawać, że pani ambasador nie zachowuje się jak gubernator w Polsce - apelował Robert Winnicki. 

Konfederacja krytykuje wstawienie się przez Mosbacher za stacją TVN, która należy do amerykańskiego giganta Discovery. - Mam wypisanych aż dziewięć ingerencji, publicznie znanych w polski porządek prawny i polityczny. Pięć z nich dotyczy obrony stacji TVN jako medium kontrolowanego przez kapitał amerykański. To po prostu wypowiedzi, na które nie może się zgodzić polskie państwo. Naruszają jawnie konwencję wiedeńską o stosunkach między państwami. Pani Mosbacher krytycznie odnosiła się do polskich polityków, głównie partii rządzącej i to nie spotkało się z jakąkolwiek reakcją państwa polskiego - zarzucał Winnicki. 

Posłowie ugrupowania twierdzą też, że Mosbacher zbytnio ingeruje w projekty gospodarcze, dotyczące Ubera, technologii 5 G czy podatku cyfrowego.

Co o krytycznych uwagach na temat aktywności w sieci uważa ambasador Stanów Zjednoczonych? - Złożenie przysięgi jako ambasador nie oznacza, że odrzuciłam etykę, wartości i umiejętność odróżniania dobra od zła. Jeśli widzę, że historia jest zniekształcana lub interpretowana ze złych pobudek, zabieram głos niezależnie od mojego stanowiska - odparła krytykom. Mosbacher oznaczyła byłych ministrów Antoniego Macierewicza i Witolda Waszczykowskiego. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka