kemir kemir
418
BLOG

"po co konfa?"

kemir kemir Konfederacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

Kilka dni temu jeden z Blogerów, z którym mam raczej dosyć szorstkie relacje, ale trudno nie cenić jego szydery z rządów "demokratów" i całej tej "demokratycznej" hołoty dążącej do ostatecznego zniszczenia Polski i polskich wartości, postawił na S-24 bardzo zasadne i wartościowe pytanie: po co konfa?


Waga tego ważnego pytania jest jednak mocno zależna od punktu widzenia tego, co to pytanie stawia. Jeżeli będzie to ktoś z PO-PiSowej sekty wyznawców Tuska lub Kaczyńskiego, to takie zapytanie od razu sugeruje tezę, jakoby konfa była zbędna/ szkodliwa/ upierdliwa (niepotrzebne skreślić) dla układu politycznego w Polsce. I taka teza jest w jakimś nieokreślonym sensie uprawniona, ponieważ dla dwóch stetryczałych antagonistów, czyli Tuska i Kaczyńskiego, rosnąca w siłę Konfederacja jest oczywistym zagrożeniem dla pożądanego przez nich monopolu władzy. Władzy absolutnej odzianej czy to w szaty miękkiego totalitaryzmu niszczącego do cna Polskę (Tusk), czy w odzienie socjalnego rozdawnictwa, hipokryzji i fałszywego patriotyzmu (Kaczyński). Sekciarstwo ma też to do siebie, że opiera się nie na pragmatycznej analizie, ale na ślepej wierze w swoje nieomylne racje, dlatego Konfederacja dla sekty Tuska to "KonfeRussia" i konfidenci kolaborujący z niemieckim AfD - a dla wyznawców bożka z Nowogrodzkiej,  Konfederacja jest ukrytą opcją Tuska i fałszywą prawicą, bo przecież na prawo od Pis jest tylko ściana. 


Nie da się obiektywnie ukryć, że te sekciarskie wierzenia mają jakieś realne podstawy, za które odpowiedzialna jest m.in. sama Konfederacja, która ma chyba wciąż poważny problem ze zdefiniowaniem samej siebie, ze zdefiniowanym przywództwem i jasno określonym targetem politycznym w odniesieniu do konkretnej grupy wyborców. Niby ma to być "trzecia droga" i alternatywa dla obłędu wyboru jednej z sekt, które naprzemiennie rządzą i niszczą Polskę, niby ma to być oczywisty wybór dla młodego pokolenia konserwatystów,  dla tych, którym propaganda mainstreamu nie wyprała do białości umysłów oraz dla "sierot" po pisowskiej obłudzie, ale wszystkie te założenie działają - co tu dużo pisać - kiepsko.


Teoretycznie, jeśli założyć, że Polska, mimo skrajnie nachalnie narzucanej propagandy lewacko- liberalnej, w swojej istocie pozostała krajem konserwatywnym o określonych historią tradycjach narodowych i niepodległościowych, to partia czysto prawicowa (w lewacko - liberalno nomenklaturze zwana skrajną prawicą, bo to faszyści!) powinna oscylować w granicach poparcia na poziomie minimum 30 %. No i tak jest - powie ktoś, bo przecież takie poparcie ma PiS. Ale, problem jest taki, że PiS nie jest prawicą!


Tak naprawdę nigdy taką partią nie było, chociaż ze względu na niektóre cechy prawicowego konserwatyzmu, umownie można się zgodzić, że PiS było prawicą tak mniej więcej do końca rządu Beaty Szydło, po czym do dziś włącznie, stało się partią "ni pies, nic wydra, coś na kształt świdra". Bo czegóż tam nie ma: jest trochę lewicy, nawet tej o zabarwieniu komunistycznym, jest trochę centrum, jest trochę chadecji, znajdziemy tam endecję, a jak dobrze poszukać, to i skrajny konserwatyzm się znajdzie. Natomiast pewna średnia wypadkowa wskazuje na partię prounijną i stawiającą się szeregu posłusznej, uległej i oddanej masy różnych partii, którą steruje system stworzony przez globalistyczną mafię korporacji władających światem zachodnim. Z tego punktu widzenia, absolutnie nie należy się dziwić twierdzeniu, że PiS i PO to jedno zło. Jedyna różnica jest taka, że PiS ma w swoim DNA jakąś część polskich genów, a PO nie ma ich w ogóle. Natomiast gigantyczna, obrzydliwa hipokryzja to coś, co obydwie partie mają w takim nadmiarze, że nawet pojęcie 'jednego zła" jest zbyt ciasne. 


Okazuje się jednak, że konserwatywni Polacy mylnie oceniający PiS jako rzekomą prawicę, w coraz większej części zaczynają dostrzegać fałszerstwo Kaczyńskiego, który bezzasadnie przykleił sobie łatkę lidera prawicy. Dlatego skanalizowali swoje mylne sympatie polityczne na rzecz Konfederacji - czy to tej Mentzena, czy tej dużo bardziej konserwatywnej i prawicowej Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Gdyby zatem Konfederacji nie było, to trzeba by takową stworzyć, bo natura (w tym natura polityczna) próżni nie znosi. I po to, Panie @ Erek, jest konfa!


Ale nie tylko po to. Konfederacja jest po to, żeby Karol Nawrocki mógł wygrać wybory z pewniakiem "Bążurem"! Bez jednoznacznego i bezwarunkowego wsparcia i apelu liderów Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej o wzięcie udziału w II turze wyborów prezydenckich i oddanie głosu na Nawrockiego, żylibyśmy właśnie w zupełnie innej rzeczywistości - szczególnie drastycznie bolesnej dla ekipy z Nowogrodzkiej i dla jej wyznawców. To jest bezsporne i zupełnie oczywiste.


Konfederacja jest także po to, żeby była (i na razie jeszcze jest!) szansa na zbudowanie parlamentarnej większości, zdolnej do napisania i uchwalenia nowej konstytucji - niezbędnej i fundamentalnie najważniejszej polskiej sprawy na już, bo bez tego nigdy nie wyjdziemy z chocholego tańca, pogrążającego naszą Ojczyznę w czarnej dziurze niebytu jako państwo i naród. To nie są przelewki! To jest być, albo nie być i jeżeli Kaczyński z Mentzenem tą szansę pogrzebią, to zapiszą się czarnymi zgłoskami w polskich dziejach, jako ostateczni grabarze Rzeczypospolitej. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Drugą stroną tego medalu jest obalenie władzy koalicji Tuska i stworzenie sensownego rządu, który najpierw zatrzyma, a później odwróci dewastację Polski w każdym dosłownym obszarze. Jeśli ktoś myśli i podziela fantazje Kaczyńskiego o wygranych wyborach w takiej proporcji, że PiS powtórzy samodzielnie rządy, to napiszę wprost - jest beznadziejnie głupi. Do tego - nie zdając sobie sprawy ze swojej głupoty - gwarantuje przetrwanie tej rządzącej, antypolskiej koalicji co najmniej do 2031 roku. Amen!


Takie są odpowiedzi na pytanie "po co konfa". Innych nie ma i nie będzie. A jak ktoś tego nie rozumie, to nie rozumie niczego i nie rozumie Polski.


image
kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka