Borys Budka. fot. PAP
Borys Budka. fot. PAP

Opozycja inwigilowana pod pretekstem sprawy Nowaka? Budka żąda wyjaśnień

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 106

Lider PO Borys Budka sugeruje, że sztab Trzaskowskiego był inwigilowany pod pretekstem sprawy Sławomira Nowaka.

Sławomir Nowak, były minister transportu oraz były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor został w środę decyzją warszawskiego sądu aresztowany na trzy miesiące. We wtorek były polityk usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Nowak jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

Lider PO Borys Budka pytany w TVN24 o areszt dla byłego polityka Platformy (zarazem osoby, która pracowała dla sztabu kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego) powiedział, że nie ma wiedzy "co jest w sprawie" Nowaka. Dodał, że o ewentualnej winie byłego ministra transportu wypowie się sąd.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że zarzuty, które Nowakowi postawiła prokuratura, dotyczą okresu jego pracy na Ukrainie. - Ten okres skończył się jesienią ubiegłego roku, natomiast cała operacja służb, również służb polskich, z tego co donoszą media, trwała do teraz, w związku z czym należy się zastanowić co było prawdziwą intencją tego, że ta sprawa trwała tak długo i czy możliwe jest to, że ta sprawa została wykorzystana do tego, by inwigilować polską opozycję - podkreślił Budka.

Potwierdził, że Nowak był doradcą sztabu Trzaskowskiego. - Wiedza Sławomira Nowaka dotycząca tego, jak prowadzić kampanię była w jakiejś części wykorzystana, natomiast budzić może bardzo poważne wątpliwości to, że praca zakończona została na Ukrainie jesienią ubiegłego roku, a jak media podają, jeszcze do teraz, do niedawna, Sławomir Nowak był obiektem prac operacyjnych polskich służb, w związku z czym może nie chodziło o Sławomira Nowaka, a o wiedzę dotyczącą właśnie kampanii wyborczej - mówił lider Platformy.

Jak dodał, to może budzić "bardzo poważne wątpliwości", czy sprawa Nowaka nie została wykorzystana "do inwigilacji i zdobywania w sposób nielegalny wiedzy o tym, co się działo" w sztabie Trzaskowskiego. - Jeżeli tak było, to mamy do czynienia z niewyobrażalną aferą - ocenił Budka.

Zapowiedział, że PO będzie żądać "pełnej i rzetelnej" informacji na temat tego, czy politycy opozycji byli inwigilowani przez służby pod pretekstem sprawy Nowaka.

Areszt dla swego byłego partyjnego kolegi komentował też w środę wieczorem w rozmowie z Polsat News były szef PO Grzegorz Schetyna. - To jest bardzo poważna sprawa, jest na pewno elementem tej rozgrywki, którą mamy na Ukrainie między prezydentem (Wołodymyrem ) Zełenskim a poprzednim prezydentem (Petro - PAP) Poroszenko, więc mamy zbyt mało wiedzy, żeby tutaj jednoznacznie wypowiadać w tej sprawie. Poczekajmy jak ona będzie się rozwijać - powiedział Schetyna.

Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Zatrzymano ponadto biznesmena Jacka P. oraz byłego dowódcę jednostki "Grom" Dariusza Z. P. również został w środę aresztowany przez sąd na trzy miesiące; wobec Z. z kolei zastosowano areszt warunkowy - wyjdzie na wolność, jeśli wpłaci 1 mln zł poręczenia majątkowego.

Obrońca Nowaka, mec. Antoni Kania-Sieniawski poinformował po opuszczeniu sądu, że zostanie złożone zażalenie na decyzję o tymczasowym aresztowaniu jego klienta.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka