Protest aktywistów LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Protest aktywistów LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Protest LGBT. Wszyscy zatrzymani w piątek opuścili komendy. Większość z zarzutami

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 78

48 osobom przedstawiono zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku; pięć osób ma także inne zarzuty. 

Wszyscy zatrzymani w związki z zajściami, jakie miały miejsce w piątek w stolicy, opuścili komendy; 48 osobom przedstawiono zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku; pięć osób ma także inne zarzuty – przekazał w niedzielę rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. 

– Zakończono już czynności z zatrzymanymi. Wszystkie osoby opuściły już komendy – poinformował rzecznik stołecznej policji. 

Podał, że 48 osobom przedstawione zostały zarzuty dotyczące czynnego udziału w zbiegowisku. Ponadto – jak przekazał - w przypadku pięciu osób postawiono także inne zarzuty, m.in. uszkodzenia radiowozu oraz naruszenia nietykalności policjanta. Wobec tych osób zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. 


W związku z aresztem dla Michała Sz. - przedstawiającego się jako Małgorzata Sz. „Margot” - w piątek przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii odbył się protest. Protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do starć z policją - zaatakowany został m.in. radiowóz. Policja zatrzymała łącznie 48 osób. 

LGBT, Kopernik, Krakowskie Przedmieście
Piątkowy protest aktywistów LGBT na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Według prokuratury, Michał Sz. podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji.


Chodzi o zdarzenia z 27 czerwca tego roku. Taki czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec niego w piątek dwumiesięczny areszt tymczasowy, uwzględniając zażalenie prokuratora. W połowie lipca zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. 

W sobotę Michał Sz., jak poinformowała policja, został doprowadzony do aresztu śledczego.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo