Lider Stowarzyszenia Polska 2050 Szymon Hołownia (L) oraz posłanka na Sejm RP Hanna Gill-Piątek. Fot. PAP/Leszek Szymański
Lider Stowarzyszenia Polska 2050 Szymon Hołownia (L) oraz posłanka na Sejm RP Hanna Gill-Piątek. Fot. PAP/Leszek Szymański

Hołownia: Potrzebujemy obecności w Sejmie, by monitorować proces legislacyjny

Redakcja Redakcja Polska 2050 Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Potrzebujemy obecności w Sejmie, by monitorować proces legislacyjny; chodzi nam o pracę i, oczywiście, o przygotowanie się do wyborów, które czekają nas za trzy lata – mówi lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia.

Szymon Hołownia ogłosił we wtorek, że do jego ruchu dołącza b. posłanka Lewicy Hanna Gill-Piątek. 

We wtorek lider ruchu Polska 2050, b. kandydat na prezydenta Szymon Hołownia ogłosił, że do jego ruchu dołącza posłanka Hanna Gill-Piątek. Hołownia wyraził nadzieję, że w Sejmie powstanie koło lub klub Polski 2050; przyznał też, że z różnymi parlamentarzystami toczą się rozmowy na temat kolejnych transferów. 

Gill-Piątek była dotychczas posłanką klubu Lewicy; we wtorek poinformowała o swojej rezygnacji z członkostwa w klubie i w partii Wiosna. 

Szymon Hołownia, Hanna Gill-Piątek, Polska 2050
Lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia: Potrzebujemy obecności w Sejmie, by monitorować proces legislacyjny. Fot. PAP/Leszek Szymański

Hołownia, zapytany po co obywatelskiemu ruchowi reprezentacja w Sejmie odparł, że jest potrzebna, by monitorować proces legislacyjny. – Aby wiedzieć z pierwszej ręki nad czym się teraz pracuje, żeby widzieć, w którą stronę idą zmiany prawa, żeby proponować poprawki do tego prawa, żeby wreszcie przywrócić i działać na rzecz przywrócenia kultury legislacji, która upadała bardzo mocno – podkreślił. 

Zwrócił też uwagę, że mając w Sejmie swoich przedstawicieli będzie mógł monitorować, czy odbywa się odpowiednia liczba czytań projektów, konsultacje społeczne czy ocena skutków danych regulacji. – To wszystko możemy robić mając w Sejmie swojego przedstawiciela – zauważył. 

– Chodzi nam o pracę i - oczywiście - o przygotowanie się do wyborów, które czekają nas za trzy lata – zaznaczył Hołownia. 

Pytany o nazwiska kolejnych posłów, z którymi prowadzi rozmowy dotyczące ewentualnego transferu odpowiedział: „czekamy, rozmawiamy; nic na siłę”. Przyznał, że rozmowy z politykami toczą się, ale, jak zastrzegł, „musi zaiskrzyć z dwóch stron”. – Z dwóch stron musi być to przekonanie, że jest to ten moment i ta osoba – dodał. 

– Nie siłujemy się, nie walczymy o to, że musimy mieć w ciągu dwóch tygodni pięć osób, bo to nie wyścigi – powiedział Hołownia. – Wolę mieć przekonanie, że łączy mnie z kimś naprawdę głębokie DNA społecznego, obywatelskiego działania i poczekać jeszcze miesiąc czy dwa, niż ryzykować postaci, z którymi bardzo dziwnie byłoby mi współpracować – dodał. 

Koło poselskie tworzy co najmniej trzech posłów, zaś klub co najmniej 15. Klub Lewicy po odejściu Gill-Piątek będzie liczył 48 posłów.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka