Fundacja "Światło dla Syrii" pomaga uchodźcom. fot. Facebook
Fundacja "Światło dla Syrii" pomaga uchodźcom. fot. Facebook

Uchodźcy z Syrii. Polacy pomagają im przetrwać zimę

Redakcja Redakcja Charytatywność Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Temperatura w zimie w Syrii jest podobna do temperatury w Polsce. Syryjskie rodziny żyją jednak w prowizorycznych namiotach, dlatego potrzebna jest im pilna pomoc.

Zima na Bliskim Wschodzie jest często znacznie gorsza od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Mróz, śnieg i temperatura nawet to -11 stopni Celsjusza - to ogromne zagrożenie dla nieprzystosowanych do takich warunków uchodźców, którzy mieszkają w prowizorycznych namiotach. W samej Syrii setki tysięcy ludzi uciekły z domów i nie mają schronienia. Żyją w skrajnych warunkach, a zimą muszą mierzyć się z dodatkowymi przeciwnościami.

Fundacja "Światło dla Syrii" organizuje pomoc humanitarną i charytatywną dla ludności cywilnej w Syrii, masowo wysiedlanej ze swoich domów rodzinnych wskutek działań wojennych trwających od 2011 roku. 

Syryjskie rodziny zimują w namiotach w brudzie i zimnie 

Zima to szczególnie trudny okres dla uchodźców w Libanie. Deszcz, wilgoć i zimno utrudniają życie Syryjczykom koczującym tam w namiotach i nieocieplonych budynkach, które ogrzewają piecykami olejowymi. Namioty są zrobione z listewek i folii, nie zapewniają prawie żadnej izolacji przed zimnem. Do tego są podatne na zalania, a gotowanie i ogrzewanie stwarza ryzyko pożaru. Opady śniegu to z kolei niebezpieczeństw zawalenia się konstrukcji pod wpływem ciężaru śniegu. Uchodźcy nie mają też zimowych ubrań i koców, a te zamoczone trudno wysuszyć w wilgotnym i zimnym schronieniu. 

Z ojczyzny przed wojną uciekło ponad 30 tysięcy ludzi. Część z nich trafiła do obozowisk w Arsal na granicy libańsko-syryjskiej. To cały region zasiany dzikimi obozowiskami, choć na mapach widać jedynie tę najważniejszą miejscowość. Każde z takich osiedli liczy od kilku do kilkuset namiotów. Syryjczycy mieszkają tu dlatego, że są krewnymi libańskich mieszkańców Arsalu, a koszty utrzymania są tam niższe niż w pozostałej części Doliny Bekaa. Okolica jest trudno dostępna i nieprzyjazna. Granica jest pod kontrolą i oficjalnie uchodźcy nie mogą jej przekraczać, ale część z nich po próbie wrócenia do domów w Syrii musiała ponownie uciekać do bezpieczniejszego Libanu.

Sytuacja w Syrii wciąż nie pozwala Syryjczykom na bezpieczny powrót do domu, a tymczasem rząd libańskim blokuje budowanie jakichkolwiek stałych zabudowań w obozach. Uchodźcy skazani są więc na nietrwałe i łatwopalne namioty, które zimą nie zapewniają ciepłego schronienia.

Jest to szczególnie istotne w górzystym Arsalu, gdzie zima zaczyna się szybciej. Bez poprawy stanu namiotów i nowych materiałów do budowania schronień, uchodźcy narażeni są na wyziębienie, a w skrajnych przypadkach nawet na śmierć.



Pożary w obozach dla uchodźców

Pożary w prowizorycznych obozowiskach zdarzają się dosyć często. Same konstrukcje są łatwopalne, do tego niektórzy uchodźcy mogli mieć w domach paliwo do piecyków. Ogień rozprzestrzenia się szybko zajmując cały obóz. Schronienia i większość dobytku mieszkańców płoną doszczętnie. 

W Libanie w sobotę 26 grudnia, przed północą czasu miejscowego, doszło do wielkiego pożaru w obozie dla syryjskich uchodźców. Namioty ponad 100 rodzin doszczętnie spłonęły, są ranni. W obozie żyło 75 rodzin, w sumie około 370 osób. Kilka osób zostało rannych i wymagało przewiezienia do szpitali.

Libańskie wojsko aresztowało osiem osób w związku z dysputą, która miała doprowadzić do pożaru. To dwóch Libańczyków i sześciu obywateli Syrii. Zatrzymani Libańczycy mieli strzelać w powietrze z broni palnej, a po tym popalić namioty w obozie.

Konflikt wybuchł po tym, jak syryjscy pracownicy zaczęli domagać się od libańskiego pracodawcy zapłaty należnej im pensji. Inna wersja wydarzeń dotyczy rzekomego molestowania jednej z mieszkanek obozu. 


Fundacja "Światło dla Syrii"

Fundacja "Światło dla Syrii" działa od 2017 roku. Niesie pomoc w zakresie wyżywienia, osiedlania na terenie Syrii oraz inną pomoc humanitarną i charytatywną świadczona dla ludności cywilnej w Syrii.

Fundacja stworzyła m.in. przedszkole na granicy syryjsko- tureckiej. Dzieci uczą się tam, otrzymują posiłek i w miarę możliwości ubrania. Tam otrzymają od wolontariuszek fundacji otrzymują też wsparcie psychologiczne. Fundacja zabezpiecza tez rodziny przed zimnem poprzez akcję  "Ciepło" dystrybuując kurtki, koce, czapki, rękawiczki czy opał.



Poszkodowanym pomaga także m.in. Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, organizacja działająca w Libanie od lat. Organizacja prowadzi zbiórkę na pomoc dla Syryjczyków i apeluje o wpłaty za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/LIBAN.

"Planujemy obozowiska na terenie Arsalu wyposażyć w punkty strażackie z gaśnicami, piaskiem i narzędziami, które pomagają tłumić pożary. Na wzór szkoleń w innym libańskim regionie Akkar, gdzie PCPM prowadzi pomoc od 2012 roku, instruktorzy Fundacji nauczą Syryjczyków walczyć z ogniem w namiotach. A do pożarów zimą dochodzi tu bardzo często" - piszą założyciele.



KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo