Książe Harry i Meghan Markle. Fot. PAP/EPA
Książe Harry i Meghan Markle. Fot. PAP/EPA

Świat czekał na ten wywiad. Brytyjczycy w szoku po oskarżeniach Meghan i Harry'go

Redakcja Redakcja Wielka Brytania Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Książę Sussexu Harry i Meghan Markle zaatakowali rodzinę królewską w wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey. Po wyemitowaniu rozmowy blisko połowa Brytyjczyków uznała ją za niestosowną. 

Złe traktowanie Meghan, odebranie ochrony Harry'emu, rasistowskie uwagi, ogromny konflikt rodzinny - to główne tematy, które były poruszane w najgłośniejszej rozmowie w 2021 roku w Wielkiej Brytanii. Książe Harry i jego żona Meghan odpowiadali na pytania gwiazdy talk-show Oprah Winfrey. W Polsce blisko dwugodzinny, kontrowersyjny wywiad zrealizowany przez amerykańskiego giganta CBS pokazała stacja TVN24. 

Przypomnijmy, że para książęca wycofała się z przysługujących jej tytułów, opuściła Pałac Buckingham i zamieszkała z dala od Wielkiej Brytanii - w Kanadzie, a następnie w Kalifornie. Harry postanowił odsunąć się od rodziny królewskiej. W programie Oprah książęca para wyjawiła własną wersję wydarzeń. 

Meghan Markle ujawniła, że w czasie ciąży zmagała się z bardzo poważną depresją i miewała myśli samobójcze. - Po prostu nie chciałam już dłużej żyć. I to była bardzo prawdziwa i przerażająca, ciągła myśl. Nie widziałam innego rozwiązania - mówiła. Uwagę zwracała bransoletką na ręce kobiety, która należała do księżnej Diany. Meghan odczuwa ogromny żal wobec rodziny królewskiej za to, że nie chciała jej pomóc w trudnej sytuacji. 

- Największe wsparcie dostałam od krewnej matki Harry'ego, Diany. Nie mogłam jednak, ot tak, po prostu iść do kliniki i udać się specjalisty. Wielokrotnie prosiłam rodzinę królewską o pomoc, mówiłam, w jak złym stanie jest moje zdrowie psychiczne. Słyszałam w odpowiedzi: "współczujemy, ale nie możemy ci pomóc" - zwierzyła się Meghan. W wywiadzie wielokrotnie brytyjska rodzina królewska nazywana była przez małżonków mianem "firmy" lub "instytucji". 

Kryzys w Pałacu Buckingham nastąpił po słynnej podróży Harry'ego i Meghan do Australii. Po powrocie okazało się, że księżna spodziewa się syna Archiego. Matka Meghan jest afroamerykanką, co spowodowało liczne rasistowskie uwagi na dworze - ujawniła Markle.

- Były pytania o to, jak ciemną będzie miał karnację nasz syn - stwierdził Harry. Nie chciał jednak dodać, kto wyśmiewał się ze spodziewanego dziecka pary książęcej. Już na "offie" przekazał Oprah, że rasistowskie uwagi nie padły od królowej Elżbiety II i jej męża Filipa. W tamtym czasie Harry i Meghan otrzymali informację o pozbawieniu tytułu książęcego i przysługującej każdemu członkowi rodziny ochrony. 

- Gdy się pobraliśmy i sytuacja zaczęła się naprawdę pogarszać, zrozumiałam, że nie tylko nie byłam chroniona, ale oni byli skłonni kłamać, by chronić innych członków rodziny. Nie byli jednak skłonni chronić mnie i mojego męża, mówiąc prawdę - relacjonowała księżna.

- Pisałam listy do członków jego rodziny: "Nie proszę o ochronę dla siebie i mojego syna, ale proszę o ochronę dla Harry'ego", ale za każdym razem otrzymywałam odpowiedź, że nic nie da się zrobić - stwierdziła Markle. Harry podkreślił natomiast, że brakowało mu wsparcia od ojca, księcia Karola. Karol i Harry nie utrzymują kontaktów od wybuchu afery. 

- Czuję, że ojciec mnie zawiódł, a przecież przeżył coś podobnego. Wie, jaki to ból, Archie to jego wnuk. Oczywiście, zawsze będę go kochać, ale stało się dużo krzywdy, którą będę chciał uleczyć - zadeklarował. Według Harry'ego, na dworze królewskim czuł się jak w więzieniu. Uważa też, że zarówno jego brat William jak i ojciec Karol "są więźniami".

- W tym momencie wziąłem sprawy w swoje ręce, musiałem to zrobić dla mojej rodziny. Nie jest to dla nikogo zaskoczeniem. To naprawdę smutne, że doszło do tego punktu, ale musiałem zrobić coś dla mojego własnego zdrowia psychicznego, mojej żony i Archiego - powiedział książę Sussexu. - Uratowałeś mnie i moją rodzinę - wyraziła wdzięczność Markle mężowi. 

Oprócz odebrania książęcych tytułów i ochrony, Harry i Meghan stracili pieniądze przelewane do wiosny 2020 roku z Pałacu Buckingham. Para utrzymuje się w Kanadzie tylko z tego, co pozostawiła synowi księżna Diana. 

Małżonkowie w programie Oprah ogłosili też światu, że spodziewają się dziewczynki. - Mieć chłopca, a potem dziewczynkę... o co więcej można prosić? Mamy wspaniałą rodzinę - usłyszeliśmy podczas wywiadu. 

Wersja wydarzeń przedstawiana przez Harry'ego i Meghan nie przekonała Brytyjczyków według pracowni YouGov. Aż 47 proc. respondentów oceniło wywiad za "niestosowny", przeciwnego zdania było 21 proc. ankietowanych. Reszta badanych nie określiła stanowiska w tym temacie. 

A jak odpowiedzieli ankietowani na pytanie, czy para książęca wzbudza w nich współczucie? Ok. 33 procent badanych odparło, że nie odczuwa go w ogóle, 23 proc. - w niewielkim stopniu, a 17 procent - trochę. Zaledwie 12 procent po emisji głośnej rozmowy rezerwuje w sobie dużo współczucia. 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka