Kamil Durczok, były dziennikarz TVN. Fot. PAP
Kamil Durczok, były dziennikarz TVN. Fot. PAP

Skarga nadzwyczajna od wyroku ws. dziennikarzy „Wprost” za artykuły nt. Kamila Durczoka

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wniósł do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną od wyroku skazującego czterech dziennikarzy tygodnika „Wprost” za pomówienie byłego redaktora naczelnego „Faktów” TVN Kamila Durczoka – donosi we wtorek portal tvp.info.

Jak wyjaśnia tvp.info, chodzi o sprawę z 2015 roku, kiedy to Kamil Durczok wytoczył czworgu dziennikarzom tygodnika „Wprost”: Sylwestrowi Latkowskiemu, Michałowi Majewskiemu, Marcinowi Dzierżanowskiemu i Oldze Wasilewskiej pozew o zniesławienie z art. 212 Kodeksu karnego.

Jako podstawę podawał dwa artykuły – „Ukryta prawda” i „Nietykalny” – opublikowane w lutym 2015 r., gdzie dziennikarze zarzucili ówczesnej gwieździe TVN molestowanie seksualne i stosowanie mobbingu wobec swoich współpracownic. „Według tych kobiet dziennikarz m.in. miał złożyć swojej podwładnej, znanej dziennikarce, wulgarną propozycję seksualną” - przypomina portal.

Tvp.info przypomina, że wyrok w pierwszej instancji zapadł w lipcu 2019 r. Dziennikarze zostali skazani na kary grzywny. Sylwester Latkowski miał zapłacić grzywnę w wysokości 8,8 tys. zł, Michał Majewski – 7,2 tys. zł, Marcin Dzierżanowski – 8 tys. zł, Olga Wasilewska – 3 tys. zł.

„Sąd zasądził też od Sylwestra Latkowskiego, Olgi Wasilewskiej i Marcina Dzierżanowskiego nawiązki w kwocie po 10 tys. zł, a od Michała Majewskiego w kwocie 9 tys. zł. Pieniądze miały być wpłacone na rzecz Stowarzyszenia dla kobiet i dzieci im. Marii Niepokalanej »Pomocª« w Katowicach” - dodaje tvp.info.

W czerwcu 2020 r. wyrok został utrzymany w mocy przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Jednak, jak dowiedział się portal tvp.info, prokurator generalny wnosi o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

„Argumentuje, że materiały sprawy wskazują, iż dziennikarze dochowali należytej staranności i rzetelności. Wielokrotnie i na różne sposoby weryfikowali twierdzenia dziennikarki, która miała paść ofiarą molestowania seksualnego, a o niestosownych wypowiedziach o seksualnym podtekście, które kierował pod jej adresem redaktor naczelny, mówili też przed sądem świadkowie. Ponadto autorzy publikacji – zgodnie z wymogami prawa prasowego – próbowali zweryfikować informacje u samego zainteresowanego, ale przerwał on telefoniczną rozmowę i nie odpowiedział na wiadomość e-mail” – poinformowała portal tvp.info prokuratura.

Tvp.info zaznacza, że w związku z tą samą sprawą Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w maju 2018 r. powództwo Durczoka przeciwko autorom publikacji o ochronę dóbr osobistych. „W pozwie domagał się on od dziennikarzy 2 mln zł zadośćuczynienia za krzywdę” - wskazał portal.

„Sąd na podstawie materiału dowodowego uznał, że redaktor wypowiedział zacytowane w publikacji zdania pod adresem dziennikarki, którą miał molestować” - informuje tvp.info i zaznacza, że orzeczenie nie jest prawomocne.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura