6 sierpnia 2025 roku był wyjątkowym dniem w polskiej polityce. Wystarczyło jedno przemówienie i jeden spacer Krakowskim Przedmieściem, by stało się jasne: Karol Nawrocki zamierza być więcej niż prezydentem. Chce być liderem. I to nie tylko swojego obozu.
Z pompą jak w USA. „Takiej inauguracji jeszcze nie widzieliśmy”
- Z taką pompą inauguracji prezydentury w Polsce jeszcze nie widziałem - ocenił były poseł i komentator Jacek Protasiewicz w specjalnym programie Salon24. Jak przyznał, oprawa wydarzenia przypominała uroczystości znane z amerykańskiej polityki: oddziały wojska, symboliczne przejście z Zamku Królewskiego do Pałacu Prezydenckiego i gesty wykonywane przez prezydenta do tłumów.
Mariusz Kowalewski, który był obecny na ulicach Warszawy, relacjonował:
- To wyglądało jak koronacja, nie jak inauguracja. Nawrocki pozdrawiał ludzi, zatrzymywał się, odpowiadał okrzykiem na „Lechia Gdańsk!”. Widać było, że dobrze się czuje w tłumie.
„Polska normalna” - hasło, które definiuje podział
Choć oprawa przyciągnęła uwagę, to prawdziwym politycznym manifestem było wystąpienie w Sejmie. Tam prezydent Nawrocki użył pojęcia, które od razu stało się centralnym motywem komentarzy: „Polska normalna”.
- To przemówienie nie było skierowane do całego narodu - stwierdził Kowalewski. - To było przemówienie tylko do 10,6 mln ludzi, którzy na niego głosowali.
Obejrzyj cały program Salon24:
Hasło „Polska normalna” padło kilkukrotnie i – jak przypomniano w programie – ma swoje źródła w retoryce Donalda Trumpa i Sławomira Mentzena. W ustach Nawrockiego nabrało jednak specyficznie narodowego, tożsamościowego charakteru. – On zdefiniował ją jako Polskę miast i wiosek, Polskę tradycji, historii, lektur i religii – mówił Protasiewicz.
Nawiązania historyczne i ostrze skierowane w rząd
W pierwszych minutach orędzia Nawrocki nawiązał do słów majora „Łupaszki”, co - zdaniem komentatorów - miało symbolicznie oddzielić „prawdziwych Polaków” od reszty. - Nie padły nazwiska, ale wiadomo było, że większość strzałów była wymierzona w Tuska - komentował Kowalewski.
Prezydent mówił m.in. o tym, że Polska nie będzie „gospodarstwem pomocniczym” Europy, a jego przemówienie - jak zgodnie zauważyli prowadzący - odwróciło wektory. - Do tej pory to koalicja 15 października mówiła o praworządności. Teraz Nawrocki mówi: to ja jej będę bronił - dodał Kowalewski.
Lider prawicy. „Nie Kaczyński, nie Duda- od dziś Nawrocki”
Jednym z najmocniejszych momentów programu był fragment, w którym Jacek Protasiewicz zauważył:
- Donald Tusk, komentując wystąpienie Nawrockiego, narysował nowy podział: to nie Kaczyński, to nie Duda - to Karol Nawrocki od dziś jest liderem prawicy.
Jak zauważyli komentatorzy, przemówienie prezydenta było nie tylko próbą zdefiniowania własnego elektoratu, ale także podjęciem walki o przyszłe przywództwo po Jarosławie Kaczyńskim. Nawrocki wyraźnie zbliżał się w tonie do Konfederacji i środowisk narodowych, nawiązując m.in. do Romana Dmowskiego - postaci historycznie niechętnie traktowanej przez PiS.
- Być może jednym z długoterminowych celów tej prezydentury jest budowa wspólnego obozu PiS-Konfederacja, który Nawrocki poprowadzi za kilka lat jako lider - zauważył Protasiewicz.
Tusk łagodzi ton, Kośniak-Kamysz gra twardo
Jak reagował rząd? Zdaniem Mariusza Kowalewskiego - zaskakująco rozsądnie.
- Tusk zagrał dobrze. Powiedział, że przemówienie było dobre i że jest szansa na współpracę - podkreślił. - Złym policjantem został Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapowiedział, że prezydent dostanie do podpisu ustawę wiatrakową i będzie musiał się określić: albo obniża ceny prądu, albo blokuje zmiany.
Pierwsza Dama - „ostra babka” z pozwoleniem na broń
Nie zabrakło też komentarzy na temat nowej Pierwszej Damy - Marty Nawrockiej.
- To będzie inna pierwsza dama niż Agata Duda. Ponoć potrafi posługiwać się bronią i ma pozwolenie - zauważył z uśmiechem Kowalewski. – Dziś wyglądała jak Melania Trump, zresztą cały ten wizerunek - czerwony krawat Nawrockiego, jej styl - był mocno inspirowany Białym Domem.
Co dalej? Prezydent ofensywny, rząd z podziałem ról
Zdaniem komentatorów Salon24, najbliższe miesiące pokażą, czy Karol Nawrocki utrzyma ofensywne tempo. - Zapowiedział już pierwsze inicjatywy ustawodawcze, m.in. w sprawie CPK, kwoty wolnej od podatku czy PIT-u dla rodzin z dziećmi - wyliczał Protasiewicz.
Jednocześnie podkreślił, że Nawrocki będzie aktywnym prezydentem „w terenie”, co już różni go od końcowych lat prezydentury Andrzeja Dudy.
„Przestańmy dzielić” - apel na koniec. Ale czy to możliwe?
Konniec rozmowy w Salon24 była symbolicznym zderzeniem dwóch nastrojów. Z jednej strony - entuzjazm i poczucie zwycięstwa elektoratu prawicy. Z drugiej – apel o spokój.
- Przestańmy dzielić Polskę na lepszych i gorszych, na my i oni - mówił Kowalewski. - Dziś tysiące ludzi wyszły na ulice i mieli do tego prawo. Tak powinien wyglądać dzień zaprzysiężenia prezydenta.
red.
Fot: Prezydent Karol Nawrocki i pierwsza dama Marta Nawrocka w sejmie, PAP
Inne tematy w dziale Społeczeństwo