KPO na jachty i kebaby? Kulisy „funduszowego cwaniactwa”

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 148
Za pieniądze z KPO kupili sobie jachty, mieszkania i solaria - Funduszowe cwaniactwo – tak Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, nazwał działania przedsiębiorców, którzy za pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy kupili sobie jachty, solaria czy wyremontowali garderoby. Chodzi o środki przeznaczone dla branży HoReCa – czyli sektora hotelarskiego, restauracyjnego i cateringowego – która miała być jednym z głównych beneficjentów pomocy po pandemii COVID-19. Resort przyznał też, że o skandalu z wydatkowaniem środków z KPO dla tej branży wiedział od kilku tygodni. Do sprawy w ostrych słowach odniósł się już Donald Tusk. O sprawie pisze Mariusz Kowalewski.

KPO – skandal z wydatkami w branży HoReCa

Odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy było jednym z największych sukcesów obecnej ekipy rządowej. Nic więc dziwnego, że Donald Tusk, ale też Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy, przy każdej okazji chwalą się tym sukcesem. Jednymi z pierwszych pieniędzy, które popłynęły do Polski z KPO, były te przeznaczone dla hotelarzy, właścicieli lokali gastronomicznych czy firm zajmujących się turystyką. Ta branża ucierpiała bowiem najbardziej na pandemii COVID-19. - Rada Unii Europejskiej pozytywnie zaopiniowała pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy. Do połowy kwietnia tego roku 27 mld zł trafi do Polski. Fundusze z KPO adresowane są do sektorów polskiej gospodarki, które najbardziej dotknęła pandemia COVID-19. W ramach tego planu branża gastronomiczna i hotelarska (HoReCa), a także turystyczna i kulturalna ma szansę na wsparcie finansowe poprzez bezzwrotne dotacje – mówił w kwietniu 2024 roku Jacek Protas, ówczesny wiceminister funduszy.


Dotacje na jachty, solaria, online brydża i nietypowe inwestycje

W sumie na HoReCa w KPO zarezerwowano 1 mld 200 mln zł. Na co poszły pieniądze? Okazało się, że polscy przedsiębiorcy są bardzo przedsiębiorczy. Oto niektóre z projektów, które dostały dofinansowanie: „Działania inwestycyjne w zakresie budowania odporności firmy – Region 2 – zakup jachtów pod wynajem krótkoterminowy bez załogi. Szkolenia związane z nabyciem nowych umiejętności, zakup usługi doradczej, rozwojowej w postaci nowego modelu biznesowego. Dla nowej usługi.” „Mobilne Miasteczko Barbecue – Zdrowy Wymiar Grillowania w Technologii Powolnego Wędzenia Bez Względu na Pogodę”. „Inwestycje w zakup bezemisyjnych jachtów żaglowych celem wprowadzenia nowych usług w firmie A.” „Wdrożenie usług w postaci pola namiotowego”.„Rozszerzenie usług o świeże, odżywcze piwo bezalkoholowe o szczególnych walorach smakowych”. „Zwiększenie odporności i dywersyfikacja działalności firmy A na sytuacje kryzysowe poprzez uruchomienie wielopoziomowych kursów brydża sportowego w modelu e-learning od podstaw, opartych o innowacyjną metodę szkolenia, realizowanych i udostępnianych za pomocą interaktywnej platformy on-line”. „Dywersyfikacja usług poprzez stworzenie Muzeum Ziemniaka”. „Rozszerzenie działalności pubu z bilardem poprzez rozwój oferty gastronomicznej o śniadania, pizzę i dania cateringowe w mieście E.” „Rozszerzenie działalności poprzez wprowadzenie usługi realizacji kursów sztuk walki w Hotelu F.”

W innym przypadku pizzeria wnioskowała o rozszerzenie usług o solarium. Lokal z kebabem ze Świętokrzyskiego dostał z kolei grant na organizację zajęć sportowych, co ma – zdaniem przedsiębiorcy – zwiększyć jego odporność na sytuacje kryzysowe.

Kto rozdawał pieniądze z KPO dla hotelarzy i gastronomii

Maksymalnie firmy działające w branży HoReCa mogły wnioskować o 540 tys. zł dotacji. Za granty odpowiadała Agencja Rozwoju Przemysłu, która wybrała czterech regionalnych operatorów. W województwach kujawsko-pomorskim, pomorskim i zachodniopomorskim operatorem była Polska Fundacja Przedsiębiorczości w Szczecinie. W województwach mazowieckim, podlaskim i warmińsko-mazurskim przedsiębiorcy składali wnioski o granty do Towarzystwa Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych w Warszawie, które jest podmiotem Poznańskiego Banku Spółdzielczego. Z kolei w województwach lubelskim, małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim za granty odpowiadała Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego, będąca podmiotem Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego. Całość nadzorowała jednak podległa resortowi Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz Polska Agencja Rozwoju Przemysłu.

Luźne zasady przyznawania grantów z Krajowego Planu Odbudowy

Warunki, które określały, kto i na jakich zasadach może dostać środki z KPO, opracował resort Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz i były one dość luźne: - „Celem inwestycji jest wsparcie przedsięwzięć MŚP mających na celu rozszerzenie lub zmianę profilu dotychczasowej działalności prowadzonej w sektorach: hotelarstwo, gastronomia (HoReCa), turystyka lub kultura, czyli w sektorach najbardziej dotkniętych pandemią COVID-19 w Polsce.” - Tutaj można było wnioskować na wszystko. Oni tak to napisali, że zakup jachtu mieści się w tych wytycznych – mówi nam osoba od lat zajmująca się pozyskiwaniem funduszy unijnych.

Ministerstwo Funduszy wiedziało o problemach od tygodni

Jak przyznał dziś na konferencji prasowej Jan Szyszko, wiceminister funduszy i rozwoju, do resortu kilka tygodni temu dotarły sygnały, że pieniądze z KPO na HoReCa mogą trafiać niekoniecznie na projekty, które poprawią konkurencyjność i zwiększą odporność firm.


Jan Szyszko: to funduszowe cwaniactwo

 - Projekty, które zostały wybrane do dofinansowania, nie spełniają celów. Sprawiają wrażenie dość cwaniackich projektów i cwaniackiego podejścia do wspólnych publicznych pieniędzy i publicznych dofinansowań – mówił podczas konferencji prasowej dość zdenerwowany Szyszko. Wiceminister poinformował, że w związku z nieprawidłowościami pracę straciła poprzednia prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska. Wczoraj poleciłem wszczęcie kolejnej kontroli, zaczynając od Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Naszą intencją jest to, żeby sprawdzić każdą złotówkę wydaną w ramach publicznych pieniędzy, wydaną w ramach tej inwestycji. Nie ma przyzwolenia, nie ma zgody na nieprawidłowe wykorzystywanie środków publicznych i – tak jak już powiedziałem – funduszowe cwaniactwo, bo w wielu przypadkach mamy do czynienia właśnie z funduszowym cwaniactwem, które budzi słuszne oburzenie – zapewniał Jan Szyszko.

Co ciekawe, na konferencji zabrakło minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Polityczka, która często chwali się wydatkami z KPO, teraz ograniczyła się jedynie do wpisu na portalu X.


Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz reaguje w mediach społecznościowych

 "Można nie robić nic – taką ścieżkę wybrał PiS, blokując przez 2 lata KPO. A można wziąć byka za rogi i podjąć się realizacji w 2 lata największego projektu rozwojowego dla Polski. I tak zrobiliśmy my. Podpisaliśmy w półtora roku ponad 824 tys. umów. I owszem, przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy” – napisała m.in. Pełczyńska-Nałęcz i dodała, że „wszystko zostanie sprawdzone tak, że mysz się nie prześlizgnie”.


 „Sprawdzamy i naprawiamy wszystkie budzące wątpliwości umowy. I idziemy odważnie do przodu. Z Krajowym Planem Odbudowy” – zakończyła swój wpis minister funduszy.

Donald Tusk - wyjaśnienie nie satysfakcjonuje

Tłumaczenie jana Szyszko i Katarzyny Pełczyńskiej - Nałęcz póki co nie satysfakcjonują premiera. 

Nie akceptuję żadnego marnowania środków z KPO. Rozmawiałem z minister Katarzyną Pełczyńską - Nałęcz dowiedziałem się, że o nieprawidłowościach, niechlujności i głupio rozdawanych środkach, ministerstwo pani Pani Katarzyny Pełczyńskiej - Nałęcz wiedziało od dawna, przeprowadzana jest kontrola. Mnie te wyjaśnienia na razie nie wystarczają”

Mariusz Kowalewski

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj148 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (148)

Inne tematy w dziale Gospodarka