Sędzia Igor Tuleya protestuje przeciwko Izbie Dyscyplinarnej SN. Fot. PAP/Mateusz Marek
Sędzia Igor Tuleya protestuje przeciwko Izbie Dyscyplinarnej SN. Fot. PAP/Mateusz Marek

Sprawa sędziego Tulei od ponad 20 godzin rozpatrywana w Izbie Dyscyplinarnej SN

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

Blisko dobę sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego rozpatrują przypadek sędziego Igora Tulei. To rekord w tego typu sprawach. Przypomnijmy, że środowisko sędziów kwestionuje legalność izby, a Tuleya nie stawił się w prokuraturze na przesłuchanie. 

Sędzia Adam Roch rozpoczął niejawne posiedzenie Izby Dyscyplinarnej w środę o godz. 12. Sprawa Tulei była wtedy rozpatrywana przez prawie 12 godzin. Około północy sąd zarządził przerwę. W czwartek od południa sąd kontynuuje procedowanie.

Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski przyznał, że 20 godzin posiedzenia, to już jest to rekord tego typu sprawach w historii nowej instytucji. Pytany, kiedy może nastąpić rozstrzygnięcie, odparł, że stara się być optymistą. - Jesteśmy na etapie, w którym obrońcy sędziego ustosunkowują się do wniosku prokuratora - dodał.

W czwartek po rozpatrzeniu licznych wniosków obrońców Izba Dyscyplinarna SN przeszła do merytorycznego rozpatrywania wniosku prokuratury ws. zezwolenia na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Tuleyi.

Po wysłaniu stanowiska śledczych, wygłaszanie przemówienia rozpoczął pierwszy z obrońców sędziego mec. Jacek Dubois. Po dwóch godzinach prezentowania przez niego stanowiska, sędzia Adam Roch przerwał mu przemówienie. W konsekwencji obrona złożyła wniosek o wyłączenie sędziego, który nie został jednak uwzględniony. Chęć zaprezentowania stanowiska zadeklarowało też dwóch pozostałych obrońców sędziego.

Przed gmachem Sądu Najwyższego drugi dzień trwa też pikieta poparcia dla warszawskiego sędziego, organizowana przez zwolenników opozycji krytykujących reformę wymiaru sprawiedliwości. Obecni są tam działacze KOD, Obywatele RP, ale też przedstawiciele środowiska sędziowskiego, politycy ugrupowań opozycyjnych. W pikietach uczestniczy sędzia Tuleya. W czwartek z manifestującymi przed Sądem Najwyższym spotkał się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

- Unia Europejska, a Komisja Europejska zwłaszcza, powinna być strażnikiem wartości europejskich i traktatów, a lekceważy to, co się tutaj dzieje najzwyczajniej w świecie i w biały dzień - mówił Bodnar, który wyraził też zadowolenie z powodu aktywności obywatelskiej w obronie Tulei. 

Wniosek w sprawie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia sędziego Tuleyi został skierowany do Sądu Najwyższego w połowie marca. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że w związku z tym, iż sędzia Tuleya po raz trzeci - mimo prawnego obowiązku - nie stawił się na przesłuchanie w prokuraturze, Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wystąpił do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie.

Sędzia Tuleya konsekwentnie odmawia stawienia się w prokuraturze. Podkreśla, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę.

W listopadzie ub.r. na wniosek prokuratury Izba Dyscyplinarna SN prawomocnie uchyliła immunitet sędziemu. Powodem wniosku prokuratury ws. uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania.

Chodziło o śledztwo ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo