Janusz Śniadek, były przewodniczący "Solidarności". Fot. RMF24
Janusz Śniadek, były przewodniczący "Solidarności". Fot. RMF24

Poseł PiS: Jeśli Czesi nie ustąpią, trzeba wystąpić ze skargą na czeskie elektrownie

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 46
Decyzja TSUE jest po prostu niemożliwa do wykonania. Nie da się przerwać wydobycia węgla z dnia na dzień – mówi w rozmowie z Salon24.pl Janusz Śniadek, były przewodniczący Solidarności, poseł PiS.

Ciężko już nadążyć za wszystkim, więc co dzieje się wokół wyroku TSUE nakazującego zamknięcie kopalni oraz elektrowni Turów?

Janusz Śniadek: Rano pojawiły się informacje, że Czesi ustąpią, wycofają swoją skargę do TSUE….

Tak, a przed południem czeski premier Andrej Babisz wszystkiemu zaprzeczył...

No właśnie, zatem nic na razie nie wiemy. Na pewno toczą się negocjacje ze stroną czeską, ale przyznam, że nie znam szczegółów rozmów. Mam nadzieję, że znajdą jednak korzystny finał. 

No dobrze, ale sam fakt, że do takiej sytuacji doszło szokuje. I opozycja punktuje, że wynika to z tego, że rząd nie podjął tych rozmów wcześniej, że to bardzo rzadko się zdarza, żeby państwo skarżyło państwo do TSUE?

Z tą argumentacją zgodzę się tylko w jednym aspekcie: to są sytuacje bardzo rzadkie i to, co się stało, jest bez precedensu. Jednak to nie jest prawda, jakoby rząd nie podejmował prób negocjacji wcześniej. Natomiast zauważmy grę potężnych interesów, wielkiego lobby. I od opozycji oczekiwałbym tu stanięcia w jednym szeregu z rządem - zapewniam, nie w interesie rządu, ale Polski. Sama decyzja TSUE jest skandaliczna. Po pierwsze - podjęła ją jedna sędzia. Po drugie - zdecydowała niekorzystnie dla naszego kraju tylko na podstawie argumentów strony czeskiej. Po trzecie wreszcie - wyrok TSUE byłby całkowicie niemożliwy do wykonania. Bo jeśli nawet TSUE uzna, że należy przerwać wydobycie w kopalni, to potrzebowalibyśmy nawet nie tygodni, ale miesięcy, a nawet nawet lat. Nie funkcjonuje coś takiego jak przerwanie wydobycia z dnia na dzień.

Fakty są takie, że decyzja zabezpieczająca TSUE ws. wygaszenia kopalni i elektrowni zapadła. Co dalej?

Mam nadzieję, że do porozumienia ostatecznie dojdzie. My możemy szukać rozwiązań, które pozwolą dalej działać elektrowni, ale uwzględnią również argumenty strony czeskiej. 

Przeczytaj: Rząd przyznaje, nie ma jeszcze porozumienia z Czechami. Sasin w Bogatyni


Premier Czech zaprzecza, by jego kraj miał wycofać skargę z TSUE. Co, jeśli to stanowisko będzie nadal nieugięte i Babisz nie ustąpi?

Jeśli nie ustąpi, to Polska powinna skorzystać z odpowiednich środków, aby skutecznie odpowiedzieć.

Czyli?

Czyli wystąpić z analogiczną skargą do TSUE na działanie elektrowni czeskich i niemieckich znajdujących się w pobliżu polskiej granicy.

Rozmawiał Przemysław Harczuk

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka