Sławomir Nowak ma potężne kłopoty.
Sławomir Nowak ma potężne kłopoty.

Nowak albo zapłaci milion, albo wróci za kratki. Jest decyzja sądu ws. aresztu

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Sąd odmówił obronie Sławomira Nowaka wstrzymania wyroku ws. poręczenia majątkowego w wysokości 1 mln złotych. Tylko w taki sposób były polityk PO uniknie powrotu do aresztu.

W czwartek sędzia Ewa Jethon z Sądu Apelacyjnego w Warszawie na posiedzeniu niejawnym rozpoznawała wniosek obrony Sławomira Nowaka, w którym mecenas Joanna Broniszewska domagała się, by sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o tymczasowym aresztowaniu byłego ministra transportu w rządzie Donalda Tuska do czasu uprawomocnienia się tej decyzji lub do czasu wpłaty poręczenia majątkowego w kwocie miliona złotych. Będzie to alternatywa dla aresztu i zabezpieczenie prawidłowego toku śledztwa. 

Nowak znalazł milion 

Co ciekawe, pieniądze od Nowaka już wpłynęły na konto prokuratury. - Pieniądze wpłynęły, ale prokurator nie sporządził jednak protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego z uwagi na złożony sprzeciw - ujawniła prokurator Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przelew od byłego polityka PO "wstrzymał natychmiastową wykonalność postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca 2021 r. w zakresie możliwości wpłaty poręczenia majątkowego do czasu jego uprawomocnienia" - dodała. 

Zobacz:

Akcja służb w polskim mieście. Złapano Palestyńczyka podejrzewanego o terroryzm

Dramat Ciełuszeckiego. Prokuratura chce wsadzić go za kraty

Wniosek obrony Nowaka: odrzucony

- Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił wstrzymania postanowienia z dnia 2 czerwca 2021 roku o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego uznając wniosek za niezasadny -  przekazał sędzia Jerzy Leder, rzecznik Sądu Apelacyjnego.

Obrona Nowaka swój wniosek argumentowała m.in. tym, że z decyzją sądu nie zgodził się także oskarżyciel publiczny, który zapowiedział złożenie zażalenia w tej sprawie, więc zatrzymywanie podejrzanego i osadzanie w areszcie śledczym przed ostateczną decyzją w tej sprawie nie miałoby sensu.

Sędzia Ewa Jethon w pisemnym uzasadnieniu zwróciła uwagę m.in. na fakt, że poręczenie 1 mln złotych, które miało być alternatywą dla tymczasowego aresztowania stosowanego wobec Nowaka od lipca ub.r. zostało orzeczone przez Sąd Okręgowy w Warszawie już 12 kwietniu tego roku, a następnie utrzymane przez sąd odwoławczy. Sędzia przypomniała, że obrona już raz wnioskowała o wstrzymanie wykonania postanowienia na 30 dni, a od czasu minęły dwa miesiące i kwota ta nadal nie została wpłacona na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

Nowakowi grozi ponowne zatrzymanie

Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował 2 czerwca, że Nowak ma wrócić do aresztu śledczego, chyba, że wpłaci poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł. Sędzia Dorota Radlińska z SA wstrzymała wykonalność postanowienia do 19 czerwca, dając podejrzanemu czas na wpłatę sumy do piątku 18 czerwca. Jeżeli pieniądze nie wpłyną, Nowak zostanie zatrzymany.

11 czerwca na portalu tvn24.pl ukazał się artykuł, w którym cytowana przez dziennikarzy obrońca Sławomira Nowaka, mec. Joanna Broniszewska informowała, że Sławomir Nowak i jego rodzina nie mają możliwości ekonomicznych, by uiścić tak ogromną kwotę poręczenia majątkowego.

"Przy tak niespotykanym, wieloletnim zaangażowaniu służb państwa i niespotykanym ostracyzmie wobec tej rodziny jestem sceptyczna wobec odwagi kogokolwiek, kto, kontestując skrajnie intencjonalnie działania prokuratury, wsparłby tę rodzinę, dając szansę na możliwość obrony w warunkach wolnościowych" – mówiła portalowi mec. Broniszewska.

Adwokat Nowaka skomentowała także decyzję sędzi Radlińskiej, uznając ją za porażkę wymiaru sprawiedliwości. Według niej sąd nie rozpoznał zażaleń co do istoty sprawy. "To efekt legislacyjnego grafomaństwa ostatnich lat. Sędzia zamiast rozpoznać zażalenie i wydać jednoznaczne orzeczenie, wykorzystała świeżą nowelizację Kodeksu postępowania karnego i zrzuciła decyzję na innych sędziów sądu apelacyjnego" – oceniła w rozmowie tvn24.pl Broniszewska. 

Postanowienie z 2 czerwca jest nieprawomocne i stronom przysługuje na nie zażalenie, które rozpozna inny, trzyosobowy już, skład tego samego sądu. W środę zażalenie na decyzję sądu złożył prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.

"Śledztwo przeciwko Sławomirowi N. znajduje się na zaawansowanym etapie, ma charakter międzynarodowy, w jego toku cały czas są pozyskiwane kolejne dowody, które wyjaśniają wszystkie aspekty zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował Sławomir N." – mówiła na początku czerwca prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.  

Czytaj więcej:

Sensacja w Hiszpanii: Sergio Ramos odchodzi z Realu Madryt

Woś: Dlaczego nie ma czegoś takiego jak „twoje pieniądze”

Ceniony politolog po wyborach w Rzeszowie: To koniec politycznych bytów Gowina i Ziobry


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo