Poseł Zjednoczonej Prawicy Jakub Bortniczuk kontra redaktor Wojciech Wybranowski.
Poseł Zjednoczonej Prawicy Jakub Bortniczuk kontra redaktor Wojciech Wybranowski.

Meczowe emocje sięgnęły zenitu. Ostra kłótnia dziennikarza z posłem Zjednoczonej Prawicy

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Wojciechowi Wybranowskiemu nie przypadła do gustu gra polskiej reprezentacji na Euro 2020. Kamil Bortniczuk - poseł Zjednoczonej Prawicy - nazwał go "grubaskiem", który nie ma pojęcia o futbolu. W końcu padła propozycja...pojedynku.

Zaczęło się niewinnie. Po meczu Polska-Szwecja, przegranym przez naszych 2:3, Kamil Bortniczuk skomentował postawę Biało-Czerwonych: - Nasi grali maxa. Dali z wątroby. Zdecydowały detale. Niefart ze Słowacją. Fart z Hiszpanią. Niefart ze Szwecją... cóż pozostaje? 

 

Zobacz:

Żaryn: Sprawa Kramka ma charakter wyłącznie kryminalny, bez drugiego dna

Janusz Korwin-Mikke. „50 twarzy Krula”

Komisja ds. pedofilii przygotowuje raport dot. wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce

Kłótnia ocierała się o wyzwiska 

Redaktor naczelny "Głosu Wielkopolskiego" Wojciech Wybranowski miał inne zdanie na temat gry podopiecznych Paulo Sousy i w konsekwencji odpadnięcia z Euro 2020 przez Polskę. 

- Nie, pośle – Niefart nie grał. Nie został powołany. Zdecydowało przygotowanie, umiejętności i zaangażowanie. Jeden Lewandowski nie robi drużyny - podkreślił dziennikarz. 

Dyskutanci pokłócili się o znajomość realiów piłki nożnej już wcześniej podczas Euro 2020. Mieli się nawet spotkać na zielonej murawie, by udowodnić, kto jest lepszy. 

- Gdyby Hiszpanie trafili karnego, po dokładnie takim samym meczu - już w sobotę ogłosiłby Pan klęskę. Dzisiaj gdyby RL9 trafił z głowy w I połowie, piałby Pan z zachwytu po wygranej. Taka przywara "kibica", który jedyne co rozumie, to wynik meczu - kpił Bortniczuk z Wybranowskiego. 

- Młody człowieku. Grałem i kibicowałem jeszcze jak Pana w planach nie było. A Janusza poznajemy po tym, że maluje buźkę i wrzeszczy "nic się nie stało". Nadal czekam na ten sportowy pojedynek. Mam się całkiem zestarzeć zanim Pan się odważy? - pytał Wybranowski. 

Potem było już gorzej. - Stary człowieku. Zjem Cię w każdej odsłonie. W każdej dyscyplinie. Możesz wybrać - zaproponował poseł Zjednoczonej Prawicy redaktorowi. 

- Jesteś według mnie zakompleksionym grubaskiem, który sobie odbija na twitterze - komentował Bortniczuk, po czym dodał: - Wskaż czas i miejsce. Zakompleksiony grubasku. 

Parlamentarzysta docinał Wybranowskiemu, że ten mógłby startować w konkurencji zjadania hot-dogów, dziennikarz również się odgryzł: - Jak na razie trenujesz chyba jedynie picie na potęgę - zwrócił się do Bortniczuka. 

Kiedy walka Bortniczuk-Wybranowski? 

Poprosiliśmy o komentarz obie strony, ciekawi, czy dojdzie w końcu do pojedynku, w jakiej dyscyplinie i na jakich zasadach. Odpowiedział nam do tej pory tylko Wojciech Wybranowski. 

- Po pierwsze, mogę tylko posłowi Bortniczukowi współczuć. Ma tylko jeden mandal poselski i dietę, a ego tak ogromne, że obdzieliłby nim pół Sejmu. W dodatku intelektualnie jest sprawny niczym siostra Godlewska w FMMA - mówi w rozmowie z Salonem24. 

Czy kłótnia to kwestia osobistej niechęci do Bortniczuka? - To raczej kwestia niskiej tolerancji na polityczny infantylizm u polityka. Obrazic sie, nie obrazilem, kwestia tuszy, szczerze mówiąc dzięki mojemu trenerowi Bartkowi Kubickiemu straciłem w ciągu roku ponad 40 kg, czyli więcej niż posłów Republikanie i Porozumienie maja razem wzięte - stwierdza Wybranowski. 

- Pan poseł Bortniczuk po meczu ze Słowacją chciał się ze mną zmierzyć w jakiejś dyscyplinie sportowej, twierdząc, że nie mam pojęcia o piłce nożnej - co mnie jako staremu kibolowi z "Kotła" Lecha Poznań trochę zagrało na ambicji. Poseł dał sobie tydzień na zorganizowanie zawodów, więc zapaliłem się do tego, bo i event fajny i może coś udałoby się zebrać na szczytny cel - przyznaje redaktor "Głosu Wielkopolskiego". 

- Później o swojej propozycji zapomniał i dalej tylko ujadał w internecie, przekonując, ze jest gotów zmierzyć się ze mną w każdej dyscyplinie. No to zaproponowałem trzy - drużynowo piłka nożna, siłowo - przerzucanie opon- jeden z elementów cross-fit i coś "umysłowego". W brydża sportowego zapewne poseł Bortniczuk nie gra, więc zaproponowałem stary polski tryktrak lub szachy. I czekam na reakcje - dodaje Wybranowski. 

Krótka odpowiedź Bortniczuka 

Zapytaliśmy Kamila Bortniczuka czy zechce się pogodzić z dziennikarzem i odpuścić rywalizacji. W smsie odpisał, że "nie widzi powodu". Na pytanie czy potrzebuje pomocy w wyborze dyscypliny sportowej odpisał "poradzimy sobie".


Nie przegap: 

Zapalenie mięśnia sercowego uznane jako następstwo szczepień przeciw COVID

Bugaj: Nie może być sojuszu lewicy z PiS. Czarnek to straszny troglodyta

Jakub Banaszek. Kim jest 30-letni prezydent Chełma?


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura