Włoskie lotniska nie są przygotowane na rewolucję z paszportami covidowymi.
Włoskie lotniska nie są przygotowane na rewolucję z paszportami covidowymi.

Weszły w życie paszporty covidowe. Włosi ostrzegają przed chaosem na lotniskach

Redakcja Redakcja Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
"Corriere della Sera" opisuje pierwszy dzień na lotniskach z cyfrowymi paszportami. Chaos, ogromne kolejki, protesty przewoźników i pracowników terminali lotniczych - to w skrócie nowa rzeczywistość we Włoszech.

Paszporty covidowe od 1 lipca

Paszporty covidowe to cyfrowe zaświadczenie o pełnym zaszczepieniu, przejście choroby lub aktualny, negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Dokument jest wymagany, by polecieć na wymarzone wakacje i uniknąć kwarantanny w miejscu odosobnienia oraz innych obostrzeń.  

Zobacz:

Te kraje jako pierwsze przetestują cyfrowe paszporty covidowe

Brudziński popiera paszporty covidowe. Porównał turystów do marynarzy

W Polsce do 30 czerwca cyfrowe zaświadczenie pobrało w Polsce ok. 5,6 mln osób - w tym szczepienne objęło 5,4 mln osób, dotyczące ozdrowień 224,3 tys., natomiast testowe - 31,7 tys. osób.

"Corriere della Sera" przytacza pierwsze obserwacje linii lotniczych, które odnotowały, że w krajach unijnych stosuje się różne procedury bez żadnej koordynacji. Jak zauważa, obecnie pasażerowie w państwach wspólnoty tracą na lotniskach średnio półtorej godziny więcej niż wcześniej. 

Wydłużony pobyt na lotnisku przed wylotem

Największy włoski dziennik podaje różne przykłady problemów, z jakimi muszą liczyć się pasażerowie: wyniki negatywnych testów na obecność koronawirusa bywają nieuznawane, a jednocześnie prosi się o nie tylko niektóre osoby. W jednych krajach formularze z danymi osobowymi trzeba wypełnić online, a w innych na papierze. Czasem na lotniskach brakuje jeszcze czytników cyfrowych kodów.

“Istnieje ryzyko, że lato stanie się w Europie biegiem z przeszkodami i upłynie pod znakiem wielogodzinnych kolejek do odprawy, bo od podróżnych wymaga się spełnienia różnych warunków”- zaznacza gazeta. Ponadto, międzynarodowe organizacje zrzeszające linie lotnicze oraz lotniska krytykują to, że wśród 27 państw Unii Europejskiej jest co najmniej 10 różnych sposobów weryfikacji tego samego cyfrowego certyfikatu COVID. 

To nie tylko pomoże w bezproblemowym udaniu się na wakacje, ale grozi też tym, że setki tysięcy ludzi zwyczajnie utknie na lotniskach. Widać wyraźnie konsekwencje wejścia w życia unijnej przepustki. Odprawa wydłużyła się pięć razy i obecnie każdy spędza przy niej około 12 minut.

Cytowany w artykule William Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), oświadczył: „Kiedy ruch powróci do poziomu 75 procent tego sprzed pandemii w 2019 roku , czas od przekroczenia drzwi terminalu do wejścia do samolotu może sięgnąć sześciu godzin z powodu kontroli sanitarnych podczas odprawy czy na granicy”.

Gdyby natomiast liczba pasażerów wyniosła tyle, ile przed pandemią, to czas ten wzrósłby do 8 godzin - ostrzega IATA.

Dlatego grupa stowarzyszeń działających w lotnictwie cywilnym w Europie napisała list do szefów państw i rządów krajów Unii Europejskiej list, w którym wyrażono ubolewanie z powodu braku koordynacji działań i kontroli. W liście zawarto ostrzeżenie, że ryzyko jeszcze większego chaosu na lotniskach w krajach UE w nadchodzących tygodniach jest realne.

Trzeba zrobić wszystko, by pasażerowie nie stracili cierpliwości - alarmuje „Corriere della Sera”. 

Czytaj też: 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości