Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy (po prawej). Fot. Twitter
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy (po prawej). Fot. Twitter

Problem mobbingu wokół ratusza Rafała Trzaskowskiego

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
W podlegających warszawskiemu ratuszowi urzędach pracownicy od dawna zgłaszają nieprawidłowości, a nawet mobbing. Ostatnie tygodnie to kolejne takie przypadki. Urząd Miasta twierdzi, że dąży do ich wyeliminowania. Skala wskazuje, że niezbyt skutecznie.

Najnowszym przypadkiem jest historia, którą opisaliśmy blisko miesiąc temu. Chodziło o to, że ratusz ukrywał informacje o jednym z podlegających mu naczelników, którego podwładni oskarżali o wulgarne i agresywne zachowanie, a nawet o mobbing. Wtedy Salon24.pl dotarł do utajnionej treści interpelacji, skargi i maila radnych PO, którzy stanęli w obronie urzędnika i wstrzymali jego dymisję.

„Przez wiele lat byłem radnym dzielnicy, wielokrotnie w tym czasie słyszałem o niestosownym zachowaniu pani naczelnik. Początkowo było mi trudno uwierzyć, iż pani naczelniczka w/w wydziału (architektury i budownictwa-red.) może używać słów powszechnie uznanych za wulgarne i że może w jakikolwiek sposób mobbingować pracowników” - czytamy w interpelacji Patryka Górskiego z PiS.

Dalej radny powołuje się na niepodpisaną nazwiskiem skargę, w której czytamy, że kobieta miała być mobbingowana, poniżana, w jej kierunku miały padać wyzwiska: „To rzeczy, o których cały urząd huczy od dawna, a jednak osoba, która to wszystko powoduje, jest nie do ruszenia. Nie wiem czy ma jakiś układ, czy może haki na swoich szefów, ale wiem, że mimo licznych skarg na nią, nic się w jej sprawie nie dzieje”.

Szczegóły tej sprawy można przeczytać w tekście Salon24.pl:  

Ratusz Trzaskowskiego utajnia doniesienia o nieprawidłowościach

Ratusz: zostały podjęte czynności

Okazało się, że wspomniana naczelniczka nie musi obawiać się o swoją przyszłość, bo bez żadnych konsekwencji przejdzie na emeryturę.

Ratusz odpowiedział na interpelację radnego Górskiego. W odpowiedzi czytamy, że do Urzędu Miasta dotarły tylko anonimowe sygnały „dotyczące występowania zachowań niepożądanych w Urzędzie Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy”.

„W zaistniałej sytuacji, pomimo iż Urząd m.st. Warszawy posiada wiedzę o nieprawidłowościach z doniesień anonimowych, mając na uwadze charakter zgłaszanych zarzutów oraz obowiązek przeciwdziałania niepożądanym zjawiskom w miejscu pracy zostały podjęte czynności zmierzające do ustalenia stanu faktycznego i wyeliminowania ewentualnych nieprawidłowości. Z pracownikami przeprowadzono rozmowy dotyczące występowania niepożądanych zachowań” - cytujemy odpowiedź ratusza.

Przełożeni planowali w przeszłości zwolnić naczelnika, albo chociaż zdegradować na niższe stanowisko. Zablokowała to jednak grupa warszawskich radnych Platformy Obywatelskiej, która interweniowała u burmistrza. - Po różnych interwencjach kolegów partyjnych zgodzono się, aby naczelnik odeszła na emeryturę od końca marca przyszłego roku - twierdzi nasz informator z wewnątrz.                               .

Trzaskowski: Zarządziłem kontrolę, będą decyzje personalne

To kolejny przypadek z ostatnich tygodni, bo jak informowało Radio Zet, na podstawie wymiarów biustu przełożeni w Centrum Obsługi Podatnika w Warszawie mieli oceniać, czy urzędniczki mogą korzystać z prawa do wcześniejszego wyjścia z pracy w związku z karmieniem dzieci.

Według Radia Zet, jedna z pracownic COP miała usłyszeć od swojej szefowej, że "niemożliwe, że z tak małym biustem karmi dziecko". Urzędniczka opisała wszystko w anonimowym mailu i wysłała go do prezydenta Rafała Trzaskowskiego i Dyrektor Kadr.

Prezydent pytany o tę sprawę przez dziennikarza, zapowiedział kontrolę. - Zarządziłem kontrolę w COP, będą podejmowane wkrótce decyzje personalne - powiedział Trzaskowski. PAP zwrócił się do rzecznik urzędu miasta z pytaniem o opisany przypadek mobbingu. W odpowiedzi Beuth-Lutyk oznajmiła, że "urzędnicy stołecznego ratusza (…) wyjaśnili tę sprawę".

Więcej o tej bulwersującej sprawie można przeczytać tutaj: Afera w stołecznym ratuszu. Szefowa według biustu oceniała, czy kobiety mogą wyjść z pracy


Mobbing a przetargi

To wciąż nie koniec problemów ratusza. Od wielu miesięcy, a nawet lat, trwa sprawa w ZTP. Pracownicy Zarządu Terenów Publicznych, jednostki budżetowej Warszawy, od kilku lat uskarżają się na mobbing. W ciągu pięciu lat z pracy odeszło lub zostało zwolnionych aż 41 osób z 70! Jaka była reakcja miasta? Nie dopatrzono się mobbingu, tylko nieprawidłowości. Dyrekcja i kadra kierownicza nie poniosły żadnych konsekwencji.

W obronę pracowników wziął związek zawodowy Solidarność’ 80. Przewodniczący Zarządu Regionu Mazowieckiego - dla portalu Oko.Press, który szczegółowo opisał ten przypadek - stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż w ZTP dochodziło do mobbingu: „Na tych ludzi przede wszystkim ciągle krzyczano. Ciągła i nieracjonalna krytyka pracy, dawanie zadań nie do wykonania, zastraszanie pracowników przed zwolnieniem z pracy, zakaz kontaktów międzyludzkich”.

Co jednak najważniejsze, zdaniem związkowca, mobbing był skutkiem, a nie przyczyną. Miało chodzić o to, że pracownicy wykrywali nieprawidłowości w firmie.

Zacytujmy fragment artykułu, który ukazuje problem: „W rozmowach z OKO.press pracownicy powtarzali to, o czym informowali kontrolerów podczas audytów oraz Zespół do spraw badania mobbingu. Od kilkunastu lat przetargi wygrywały wciąż te same firmy.

Jak twierdzą pracownicy nie był to przypadek: w ogłoszenia wpisywano wymagane certyfikaty, które posiadały tylko konkretne podmioty. Terminy przetargów bywały tak krótkie, że firma z zewnątrz nie byłaby w stanie przygotować oferty. W podpisywanych umowach zwracały uwagę niekorzystne warunki świadczenia usług. Same zamówienia były dzielone tak, by ich wartość nie przekraczała 30 tysięcy euro, dzięki czemu były prowadzone w trybie uproszczonym”.

NSZZ Solidarność 80 zawiadomił w marcu 2020 r. prokuraturę w tej sprawie, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie mobbingu. Z ustaleń Salon24.pl wynika, że po złożeniu zażaleń przez związek zawodowy i pracowników jednak śledztwo zostało wszczęte. Na razie nie ma żadnych końcowych efektów pracy śledczych. 

Marcin Dobski 

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka