Do października dziennikarze byli obecni w pasie przygranicznym.
Do października dziennikarze byli obecni w pasie przygranicznym.

Dziennikarze wrócą pod granicę z Białorusią. Jest deklaracja polityków PiS

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 38
Gdy tylko skończy się stan wyjątkowy, PiS zaproponuje rozwiązanie, które zezwoli na pracę dziennikarzom w pasie przygranicznym - ujawnił dziś wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Od 1 października, czyli wprowadzenia stanu wyjątkowego w województwach graniczących z Białorusią, polscy dziennikarze nie relacjonują bezpośrednio kryzysu migracyjnego z miejsca zdarzeń. Gdy media miały dostęp w pobliżu koczujących w Usnarzu Górnym, dochodziło do happeningów i występów aktywistów oraz polityków przed kamerami. Niejednokrotnie funkcjonariusze Straży Granicznej słyszeli krytykę pod swoim adresem z ust parlamentarzystów.  

Zobacz: Łukaszenka znowu straszy. Na granicy słychać ślepe strzały [WIDEO]

Polskie media a białoruskie według Terleckiego 

Dziennikarze od ponad miesiąca domagają się umożliwienia pobytu w strefie przygranicznej. Wskazują, że Polska "oddaje pole" reżimowi Aleksandra Łukaszenki w narracji. Ich zdaniem, przebija się niekorzystny dla naszego kraju obraz, w którym funkcjonariusze Straży Granicznej i wojska zezwalają na cierpienie imigrantów. 

- Jak się skończy stan wyjątkowy, niezbędne będą nowe regulacje. Oczywiście nie myślimy w tej chwili, czy rząd nie myśli, o przedłużeniu stanu wyjątkowego, raczej o pewnym uporządkowaniu sprawy dostępu mediów do granicy i do tego obszaru przygranicznego - podkreślił w Sejmie Ryszard Terlecki z PiS. Stan wyjątkowy zakończy się 2 grudnia. 

- Po pierwsze przypuszczam, że to będą stacje ogólnopolskie telewizyjne, a nie lokalne, a po drugie zobaczymy, bo nie ma jeszcze projektu - zapowiedział Terlecki. 

Czytaj: Białorusini mają podjudzać migrantów do siłowego szturmowania granicy

- U nas też są stacje, które będą powielać propagandę Łukaszenki. Myślę, że niezbędne jest dopuszczenie części dziennikarzy. Nie chodzi o to, żeby tam robić wielkie zbiegowisko, tylko dopuścić przedstawicieli mediów - odparł polityk na pytanie o ofensywę medialną reżimu białoruskiego.  

Ustawa będzie procedowana szybko

O dostępie mediów do miejsca przy granicy od początku grudnia mówił też w TVP wiceszef MSWiA. - W projekcie, który wychodzi od MSWiA jest założenie, które mówi, że w konsultacji ze Strażą Graniczną będzie wydawane coś na kształt akredytacji dla dziennikarzy - wyjaśnił Błażej Poboży.  

"USA solidarnie wspierają Polskę". Blinken po rozmowie z szefem MSZ

- Oczywistym jest, że jeżeli w jakimś miejscu będziemy mieli do czynienia z nasilonymi prowokacjami, albo zaczną się tam inwestycje strategiczne związane z budową zapory na granicy, to nie można sobie wyobrazić, aby tam byli w tym momencie dziennikarze. Ale co do zasady dziennikarze będą wpuszczani na ten obszar przygraniczny - dodał. 

Projekt nowelizacji MSWiA o sytuacji przy granicy ma wejść jeszcze w tym tygodniu pod obrady Sejmu. 

GW

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura