Dariusz Joński na granicy. fot. screen TVP Info
Dariusz Joński na granicy. fot. screen TVP Info

Nie przynieśliśmy pizzy, tylko zupę - Joński tłumaczy swój happening na granicy

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Dariusz Joński w programie "Jastrzębowski wyciska" ujawnił, jak to naprawdę było z akcją pomocy w Usnarzu Górnym na granicy polsko-białoruskiej, na którą pojechał razem z drugim posłem KO Michałem Szczerbą. Jak twierdzi, nie zawieźli imigrantom pizzy.

Pizza dla imigrantów. Joński: - To nie nasza

Poseł Adam Szłapka opublikował na Twitterze zdjęcie pokazujące jedzenie, którego dostarczyć migrantom nie pozwolili funkcjonariusze Straży Granicznej. „To zdjęcie jest waszą hańbą” – napisał, zwracając się do ministra i wiceministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Na zdjęciu widzimy m.in. kartony z pizzą.


Z kolei poseł Adam Szejnfeld pokazał screeny z TVN, jak Joński ze Szłapką niosą coś w kartonach. Zdjęcia ukazały się tego samego dnia, więc skojarzono, że pizzę na granicę przywieźli  posłowie KO.


- Tam nie było pizzy w kartonach - zapewniał Dariusz Joński w programie "Jastrzębowski wyciska". Jak tłumaczył, razem z Michałem Szczerbą byli na spotkaniach w Białymstoku i Łomży i wtedy dowiedzieli się, że w Usnarzu Górnym powstało koczowisko, w którym są głównie kobiety i dzieci. Postanowili podjechać do sklepu i kupić coś dla imigrantów. Na miejscu usłyszeli od Straży Granicznej, że jest zakaz przekraczania granicy. Ale - jak twierdzi - funkcjonariusze SG przekazali potem te rzeczy potrzebującym.

- Pizzę przynieśli mieszkańcy - mówił Joński. My kupiliśmy śpiwory, rzeczy dla dzieci, zupy. Zrobiła się z tego burza - mówił polityk KO. - Jestem przewodniczącym parlamentarnego zespołu ds. pomocy humanitarnej. Dlatego tam pojechaliśmy - tłumaczył.

Przypomniał, że niedługo w Sejmie odbędzie się głosowanie nad poprawkami Senatu ws. ustawy o granicy. Dodał, że ma nadzieję, że PiS się zgodzi na obecność dziennikarzy i organizacji humanitarnych na granicy z Białorusią.

Zwiększyć pieniądze na ochronę zdrowia

Polityk odniósł się także do aktualnej sytuacji pandemicznej w Polsce. Jego zdaniem rząd powinien słuchać rekomendacji Rady Medycznej, która mówi "wprowadźcie paszporty covidowe". Jest także zwolennikiem przesunięcia pieniędzy w budżecie na ochronę zdrowia. Według danych przytoczonych przez Jońskiego w ostatnim czasie w Polsce umrze 1 mln ludzi.

- Czy jest ważniejszy temat niż ratowanie życia i zdrowia ludzi? - pytał dramatycznie, mówiąc, że przez sytuację związaną z covidem część ludzi nie doczeka zabiegów. Zdaniem Jońskiego, gdyby uruchomić wcześniej szpitale covidowe, to osoby, które miały mieć zabieg i operację, poszłyby do zwykłego szpitala, i w efekcie nie byłoby tylu zgonów.

- Poszliśmy ze Szczerbą do Ministerstwa Zdrowia i pytamy: jaką macie strategię? A tam nie ma nowej!. Minister czy rzecznik wychodzi i podaje liczby ofiar koronawirusa, a tu słyszymy, że karetki nie ma - oburzał się poseł KO. - Jeśli w 2 razy większej Francji umiera 40 osób, a u nas 400 to coś jest nie tak - mówił Dariusz Joński.

Zobacz całą rozmowę z Dariuszem Jońskim:


red.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka