Zdj. ilustracyjne.
Zdj. ilustracyjne.

Gdzie mieszkają dziennikarze. Niestety każdy może to sprawdzić

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
W ciągu godziny można obejrzeć domy prezenterów Telewizji Publicznej, którzy budzą negatywne emocje u zwolenników partii opozycyjnych. Bez problemu można też namierzyć adresy dziennikarzy Onetu, Wirtualnej Polski czy TVN24, których nie cierpią sympatycy drugiej strony sporu. W tak spolaryzowanym społeczeństwie, niesie to duże ryzyko dla pracowników mediów, którzy nie mają ochrony.

Zakładając oczywiście, że miejscem zamieszkania dziennikarzy są adresy, pod którymi mają zarejestrowane firmy. Takie prawdopodobieństwo jest jednak bardzo duże. A jednoosobowa działalność gospodarcza to chleb powszedni w mediach, a w niektórych redakcjach niemal wymóg. 

Zobacz: 


Lekkomyślność Jacka Kurskiego

Zanim przejdziemy do tematu bezpieczeństwa dziennikarzy, wspomnijmy tylko o podobnym problemie polityków. Pomińmy adres zamieszkania prezesa Prawa i Sprawiedliwości, pod którym regularnie odbywały się w ubiegłym roku protesty, bo domu Jarosława Kaczyńskiego pilnuje ochrona, a w minionych miesiącach również policja. Wicepremier ds. bezpieczeństwa jest więc bezpieczny.

Kilka miesięcy temu mieliśmy awanturę w sieci o to, że działaczki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet ujawniły w mediach społecznościowych adresy zamieszkania narodowca Roberta Bąkiewicza i działaczki prolife Kai Godek. Wcześniej odbył się protest przed blokiem sędzi Trybunału Konstytucyjnego Krystyny Pawłowicz, ponieważ jej adres trafił w niepowołane ręce. W internecie można znaleźć też nagranie sprzed bloku ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, na którym zaczepia go grupka osób. Ktoś powie, że to wliczone ryzyko, inny powie, że to przekroczenie pewnych granic.

Przez lekkomyślność, swój adres zamieszkania ujawnił kilka dni temu prezes TVP Jacek Kurski, który chcąc pochwalić się pozwem przeciwko dziennikarzowi Onetu Kamilowi Dziubce, nie utajnił danych wrażliwych na piśmie, które opublikował na Twitterze.

Od TVP po Onet

Punktem wyjścia do napisania tego tekstu była jednak informacja podana w mediach społecznościowych przez… red. Kamila Dziubkę. A właściwie dalszy ciąg tej historii. Dziennikarz napisał, że w jego bloku zamyka się piekarnia, co ma mieć związek z wprowadzanym przez rząd Polskim Ładem (nowy program społeczno-gospodarczy). Użytkownik Twittera wyszedł z kontrą: najpierw sprawdzając adres firmy reportera, a potem znajdując w tym samym bloku ową piekarnię. Okazało się, że to jeden z trzech lokali tego właściciela. To jednak mniej istotne.

Znacznie ważniejsze, że w ogólnodostępnych źródłach tak łatwo namierzyć prawdopodobny adres danego dziennikarza. Albo adres, pod którym można go spotkać. Korzystając z takiej ewidencji bez problemu więc można sprawdzić miejsca zamieszkania wielu znanych prezenterów i dziennikarzy, którzy ze swoimi pracodawcami rozliczają się przez własne firmy, bo tak jest im wygodniej.

Przejrzeliśmy kilkanaście adresów, pod którymi są zarejestrowane firmy popularnych dziennikarzy z różnych stron barykady. A nawet tych, którzy w żadne konflikty się nie wdają, ale poruszając niewygodne tematy, mogą trafić na celownik ludzi, którzy chcieliby się zemścić.

Nowy apartament na Ochocie, mieszkanie na Białołęce lub na Wilanowie, domek w powiecie wołomińskim lub nieruchomość na Wawrze. To tylko kilka miejsc. Niestety, to wszystko jest jawne i można to sprawdzić w krótkim czasie, nie ruszając się sprzed monitora. A dotyczy najbardziej znanych dziennikarzy, którzy pracują w TVP, WP, Onecie czy TVN24.

Jako ciekawostkę można dodać, że jeden z prowadzących programy publicystyczne z politykami, ma działalność, która poza jego codzienną pracą telewizyjną, oferuje również prace typowo budowlane, jak wykonywanie instalacji elektrycznych czy wodno-kanalizacyjnych, ale też roboty budowlane związane ze wznoszeniem budynków mieszkalnych.

Nie ujawniamy nic tajnego, bo firmy dziennikarzy mają adresy, tak jak wszystkie inne podmioty gospodarcze. Różnica polega na tym, że pracownicy mediów z reguły nie mają oddzielnych biur, bo pracują zdalnie lub w redakcjach, więc nie opłaca im się generować dodatkowych kosztów.

Skupiliśmy się na dziennikarzach, ale problem można rozciągnąć na wielu innych budzących negatywne emocje bohaterów publicznych sporów. Wystarczy wspomnieć kontrowersyjnych artystów czy celebrytów.

Byłoby dobrze temu zaradzić, żeby zagwarantować dziennikarzom bezpieczeństwo i komfort pracy. Politycy sobie poradzą. 

Marcin Dobski

Nie przegap: 



Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka