Tarcza w Redzikowie, fot. Navy Lt. Amy Forsythe
Tarcza w Redzikowie, fot. Navy Lt. Amy Forsythe

Stany Zjednoczone chcą zaproponować Rosji inspekcje baz rakietowych, m. in. w Redzikowie

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 52
Według doniesień agencji Bloomberg, administracja Bidena gotowa jest do rozmów z Rosją na temat inspekcji amerykańskich baz obrony przeciwrakietowej, znajdujących się w polskim Redzikowie i rumuńskim Deveselu. Ma to na celu zapewnienie Moskwy o braku ofensywnych rakiet Tomahawk na ich terenie.

Według portalu, na który powołują się wtajemniczone w dyskusje źródła, administracja Bidena przekazała Moskwie, że jest skłonna rozpocząć rozmowy na temat dopuszczenia inspektorów na teren baz w Polsce i Rumunii.

Gest ten miałby na celu uspokojenie publicznie wyrażanych obaw ze strony Rosji, w kwestii potencjalnego wykorzystania instalacji nie tylko w celach obronnych, ale także do ataków rakietowych. 

Putin: Czy to nie jest dla nas zagrożenie?

— W Polsce i Rumunii są wyrzutnie przeciwrakietowe, wyrzutnie Mk-41, w których można umieścić Tomahawki, które nie stanowią obrony przeciwrakietowej, ale są ofensywnym systemem uzbrojenia, które sięgają tysięcy kilometrów naszego terytorium. Czy to nie jest dla nas zagrożenie? — pytał Putin podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Przeczytaj też:

Waszyngton od dawna argumentuje, że polskie i rumuńskie bazy mają czysto defensywny charakter oraz nie są wymierzone w zagrożenia z Rosji, lecz np. z Iranu. Wyrzutnie Mk-41 mogą w teorii wystrzeliwać ofensywne pociski, lecz według USA na terenie instalacji Aegis Ashore nie ma takiej broni. Baza w rumuńskim Deveselu czynna jest od 2016 r., zaś prace nad instalacjami w Redzikowie nie są jeszcze ukończone ze względu na wielokrotne opóźnienia budowy.

Zarówno polskie, jak i rumuńskie władze są skłonne do porozumienia i wyrażenia zgody na inspekcje, pod warunkiem zachowania zasady wzajemności i dostępu do rosyjskich instalacji.

RB


Czytaj dalej:








Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka