fot. Bart Pogoda/pah.org.pl
fot. Bart Pogoda/pah.org.pl

Ochojska: Na granicy polsko-białoruskiej dokonuje się ludobójstwo

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 141
Prezes Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu Dariusz Matecki uważa, że Janina Ochojska „powinna być zatrzymana przez ABW i powinny być jej postawione zarzuty zdrady dyplomatycznej” za jej wpisy na Twitterze dotyczące sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.

Ochojska o "ludobójstwie" i "rasizmie" na granicy

Grupa Granica, której aktywiści od początku kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy niosą pomoc humanitarną przebywającym w lasach imigrantom, opublikowała w piątek w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać migrantów, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę. "W całej Polsce spadł śnieg. Uchodźcy; małe dzieci, osoby wymagające opieki medycznej, już prawie tydzień koczują dosłownie kilka metrów od granicy Polski. Niestety, to nie primaaprilisowy żart, a rzeczywistość na granicy PL-BY dzisiaj rano" – czytamy  w opisie filmiku.

Materiał udostępniła Janina Ochojska, opatrując następującym komentarzem: "Na granicy PL-BY dokonuje się ludobójstwo. Mateusz Morawiecki, Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik pozwalają na łapanki i wywózki uchodźców z powodu ciemnej skóry i innej religii. Nie pozwalają tym osobom złożyć wniosku o ochronę międzynarodową. To czysty rasizm. Co Wam to przypomina?" - zapytała.

"Ochojska powinna być zatrzymana przez ABW”

Ten wpis oburzył internautów. "Pani nie ma pojęcia, czym jest ludobójstwo. Niech się pani przestanie ośmieszać” – napisała dziennikarka Blanka Aleksowska, z kolei poseł PiS Jan Mosiński zapytał czy Prokuratura Krajowa „przyjrzy się wpisom tej pani?”. Inni zwracali uwagę, że na Białorusi nie toczą się walki, a więc nie są to uchodźcy wojenni. A jeszcze inni, dlaczego osoby te nie skorzystały z legalnego przejścia przez granicę, tylko przekraczały ją w lesie.

Szczeciński radny i prezes Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu Dariusz Matecki stwierdził również, że Ochojska „powinna być zatrzymana przez ABW i powinny być jej postawione zarzuty zdrady dyplomatycznej”.

"Kiedy zaczyna się ludobójstwo, ile osób musi zginąć? Na granicy PL-BY straciły życie 24 młode osoby, które Straż Graniczna
 wywoziła wielokrotnie do lasu, skazując ich na śmierć. To FAKT, któremu nie można zaprzeczyć" - próbowała bronić się eurodeputowana.


Ochojska zarzuca prezydentowi, że okłamał papieża

Janina Ochojska udostępniając kolejny wpis Grupy Granica zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby"okazał miłosierdzie wobec tragedii dzieci na granicy polsko-białoruskiej". "Czym one się różnią od dzieci ukraińskich? Mają ciemniejszą skórę? Wyznają inną religię? Ich rodzice uciekają przed wojną i przemocą. Odpowie Pan? Coś Pan zrobi?" - pytała eurodeputowana.

W późniejszym wpisie dodała, że z jałmużnikiem papieskim Konradem Krajewskim spotkał się dziennikarz Piotr Czaban, który "opowiedział mu, co dzieje się naprawdę na granicy PL-BY". "Wyszło więc na jaw, że Prezydent Andrzej Duda  kłamał i papież
 o tym wie" - dodała Ochojska.


Aktywiści z Grupy Granica pod lupą prokuratury

Prokuratura Rejonowa w Hajnówce (Podlaskie) nadal chce aresztowania aktywistów z grupy zajmującej się pomocą humanitarną na rzecz nielegalnych imigrantów na granicy z Białorusią. Czterem osobom postawiła zarzuty pomocnictwa do nielegalnego przekroczenia tej granicy. Będzie zażalenie na postanowienie sądu - powiedział szef tej prokuratury Jan Andrejczuk.

Zarzuty dotyczą pomocnictwa w zorganizowaniu sześciu cudzoziemcom nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.

W połowie marca funkcjonariusze z placówki SG w Narewce zatrzymali do kontroli dwa samochody. W pierwszym aucie oprócz dwójki Polaków - 22–letniej kobiety i 37-letniego mężczyzny - jechał również Egipcjanin i dwóch Irakijczyków (ojciec z dzieckiem).

W drugim aucie - jak wynikało z informacji Straży Granicznej - 32-letnia Polka i 33-letni Włoch przewozili troje małoletnich obywateli Iraku. Był też kolejny samochód, którego kierowca jednak na widok patrolu SG zawrócił i odjechał.

"W trakcie rozmowy z obywatelem Iraku okazało się, że nielegalnie polsko–białoruską granicę przekroczył ze swoją żoną i siedmiorgiem dzieci. Po polskiej stronie czekali na nich aktywiści. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mieli ich przewieźć dalej od granicy, gdzie miał czekać na nich kurier, by zawieźć cudzoziemców do Niemiec" - podała SG.

Grupa Granica, której aktywiści od początku kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy niosą pomoc humanitarną przebywającym w lasach imigrantom, zamieściła w mediach społecznościowych informację o tym, że zatrzymani to czworo aktywistów, którzy nieśli pomoc humanitarną rodzinie z siódemką małych dzieci, która "przebywała w lesie od wielu dni: bez wody, jedzenia, schronienia i dostępu do pomocy medycznej".

"To absurdalne zarzuty, bowiem nikt z aktywistów i aktywistek nie wspiera ludzi w przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy. Oferowana pomoc, to ratowanie wyczerpanych ludzi przed śmiercią na polskim terytorium" - pisze w mediach społecznościowych - w związku z tą sprawą - Grupa Granica podkreślając, że polskie prawo "nakazuje niesienie pomocy tym, których życie jest zagrożone"

Za pomocnictwo do nielegalnego przekroczenia granicy grozi do ośmiu lat więzienia.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka