Zdaniem Jarosława Wałęsy, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rywalizują ze sobą. Fot. Campuspolska.pl
Zdaniem Jarosława Wałęsy, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski nie rywalizują ze sobą. Fot. Campuspolska.pl

Jarosław Wałęsa: Tandem Trzaskowski – Tusk jest plusem dodatnim, jak mawiał mój ojciec

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Zmiana lidera Europejskiej Partii Ludowej nie konczy kariery Donalda Tuska w Europie. Były premier wciąż pozostaje jednym z liderów, będzie za to mógł skupić się na polityce krajowej, gdzie Platformę czeka wiele wyzwań – mówi Salonowi 24 Jarosław Wałęsa, poseł Platformy Obywatelskiej.

Donald Tusk przestał być przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Zastąpił go Manfred Weber. Jak ocenia Pan rolę Donalda Tuska i co ta zmiana oznacza dla EPP i liberalnej opozycji w Polsce?

Jarosław Wałęsa: Bez wątpienia nie jest to zakończenie kariery Donalda Tuska w Europejskiej Partii Ludowej. Były premier nadal pozostaje szefem Platformy Obywatelskiej, która jest ważnym członem EPP. Nadal będzie miał wpływ na kształtowanie polityki Europejskiej Partii Ludowej. Zmienia się tylko tyle, że nie będzie tym bezpośrednim sterującym. Ale w EPP pozostanie. Zwracam uwagę, że następcą Donalda Tuska na stanowisku lidera EPP został Manfred Weber. Lider frakcji chadeckiej w Parlamencie Europejskim. Ten ruch był dobrym pomysłem, służy konsolidacji europejskiej chadecji. A jako polityk Platformy Obywatelskiej pozytywnie oceniam fakt, że Donald Tusk będzie mógł bardziej skupić się na polityce krajowej, gdzie czeka dziś Platformę Obywatelską wiele wyzwań. I na nich były premier będzie mógł się w pełni skupić.

Przeczytaj też:

„Tusk wie, że pierwszy kryzys oznacza utratę pozycji. Trzaskowski czekać nie będzie”

Partia ma duże wyzwania, wśród nich rozmowy o konfiguracji, w jakiej pójdzie do wyborów opozycja. Ale nie bak informacji o ostrej rywalizacji między Donaldem Tuskiem a prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Organizowany przez prezydenta stolicy Kampus Polska Przyszłości miałby być początkiem budowania wolty przeciwko Donaldowi Tuskowi. Na ile ta rywalizacja może być ożywcza, a na ile szkodliwa dla opozycji?

Ja o tej rzekomej rywalizacji słyszałem, ale wszystkie te informacje opierają się na odniesieniach medialnych. Bo będąc w Platformie Obywatelskiej ja żadnej rywalizacji, ani tym bardziej sporu, nie widzę. Owszem są grupy działaczy, którym bliżej jest do któregoś z panów – czy to do Donalda Tuska, czy do Rafała Trzaskowskiego. Bo każdy ma swoją osobowość, dorobek. Ale konfliktu czy rozłamu nie ma. A już na pewno nie można przedstawiać Campusu Polska, jako dowodu na jakąś rywalizację. Campus powstał jeszcze zanim Donald Tusk zdecydował o powrocie do polskiej polityki. Więc ciężko mówić, by była to jakaś rywalizacja ze strony Rafała Trzaskowskiego.

Wielu ekspertów jednak mówi, że to Trzaskowski byłby lepszym liderem, że Tusk ma większy elektorat negatywny. Są podkreślane widoczne różnice między obydwoma politykami?

To wszystko nagłaśniają media, moim zdaniem to szukanie taniej sensacji, jakoby była jakaś rywalizacja miedzy Rafałem Trzaskowskim a Donaldem Tuskiem. Ja będąc w Platformie Obywatelskiej mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nic takiego nie dostrzegłem. A co do widocznych różnic, to uważam, że taki tandem ludzi rozpoznawalnych, z doświadczeniem na różnych szczeblach polityki, może się świetnie uzupełniać. Jest atutem, „plusem dodatnim”, jakby powiedział mój ojciec.

Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę wydawało się, że zapanuje jedność europejska w sprawie Ukrainy. Teraz widać rysy na tym monolicie. Jak będzie się kształtować polityka europejskiej chadecji w najbliższych latach?

W Unii Europejskiej toczy się ważna dyskusja, u nas jeszcze niezauważana do końca, dotycząca przyszłości UE. Jak ma wyglądać współpraca i relacje między państwami, dalsze rozszerzanie Unii. Jak będzie wyglądać chadecja europejska, to zależy od wielu czynników. Na pewno musimy patrzeć w kontekście tego jak Unia ma wyglądać za 5, 10 lat. Są głosy, że skoro niektóre państwa UE mają problem z praworządnością, to może lepiej zachować ostrożność przy poszerzaniu Wspólnoty. I nowe kraje kandydujące będą musiały zapewne przejść bardzo rygorystyczne testy na temat rozumienia demokracji i ducha europejskiego. Ja jestem jednak zwolennikiem tego, by poszerzyć Unię, umożliwić szybką ścieżkę Ukrainie, oczywiście nie łamiąc przy tym procedur.

Przeczytaj też:

"Absolutnie nie ma mowy o zgodzie. Wkrótce Ziobro znów zacznie podgryzać PiS"

"Ukraina nie przegrywa. Większym zagrożeniem od rakiet Putina jest brak jedności Zachodu"


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka