Czy w polskiej kadrze nie będzie miejsca dla piłkarzy z klubów rosyjskich? Fot. PAP/Leszek Szymański
Czy w polskiej kadrze nie będzie miejsca dla piłkarzy z klubów rosyjskich? Fot. PAP/Leszek Szymański

Poseł PiS komentuje wypowiedzi agenta Rybusa. "To podejrzane, należy je sprawdzić"

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Jeżeli nie zgadzamy się na to, by polskie firmy robiły interesy z Rosją, jeśli nie zgadzamy się na to, by handlowali z nią polscy rolnicy, nie widzę powodu, by zgadzać się na to, by zarabiali w Rosji pieniądze polscy piłkarze. Naprawdę nie ma tu miejsca na hamletyzowanie, dzielenie włosa na czworo. Piłkarz, czy menadżer, który zarabia pieniądze w Rosji, a więc państwie terrorystycznym, w jakimś sensie to państwo uwiarygadnia. Pamiętajmy, że Rosja dziś atakuje Ukrainę, ale na jej celowniku są także kraje bałtyckie i Polska – mówi Salonowi 24 Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.

Wezwał Pan polskie służby do zajęcia się sprawą wypowiedzi Mariusza Piekarskiego, agenta Macieja Rybusa, który zdecydował się na pozostanie w Rosji. Dlaczego?

Arkadiusz Mularczyk: Uważam, że wypowiedzi pana Piekarskiego powinny być zbadane. Jeżeli ktoś mówi, że jego klient jest bezpieczniejszy w Rosji niż w Polsce, że u nas grozi mu niebezpieczeństwo a wszystko jest w porządku w kraju terrorystycznym, który prowadzi agresywną wojnę z Ukrainą, to jest to bardzo podejrzane. Podobnie jak podejrzany jest fakt prowadzenia biznesów z totalitarnym państwem. Nie może być na to zgody. Natomiast same wypowiedzi nie wiem, czy wynikały ze złej woli, czy z jakiejś naiwności. Ale należy je sprawdzić.

Przeczytaj też:

Hołownia ujawnił, co myśli o jednej liście wyborczej opozycji. Tuskowi się to nie spodoba

Pada argument o nie mieszaniu sportu do polityki?

Problem w tym, że pewne wypowiedzi rosyjska propaganda wykorzysta do swoich celów. Już słowa o tym, że ktoś się czuje w Rosji bezpieczniej niż w Polsce były wykorzystane w rosyjskich, proputinowskich mediach. Sport często wykorzystywany jest do celów propagandowych. Dlatego bardzo mocno jako jeden z pierwszych pisałem o tym, że Rosja powinna być wykluczona z UEFA i FIFA. Całe szczęście, że zostało to podchwycone. Że rosyjską reprezentację wykluczono z międzynarodowych rozgrywek. Ale na tej samej zasadzie polscy zawodnicy nie powinni grać w Rosji.

Ok., Maciej Rybus wykluczył się z gry w reprezentacji. Zaraz jednak będzie dyskusja o Grzegorzu Krychowiaku, który na początku odmówił gry w Krasnodarze, grał w Grecji, ale możliwe, że będzie zmuszony do dalszej gry jednak w Rosji. Tego przypadku nie można porównywać do przypadku Rybusa, który z radością zmienił klub w ramach ligi rosyjskiej?

Jeżeli nie zgadzamy się na to, by polskie firmy robiły interesy z Rosją, jeśli nie zgadzamy się na to, by handlowali z nią polscy rolnicy, nie widzę powodu, by zgadzać się na to, by zarabiali w Rosji pieniądze polscy piłkarze. Naprawdę nie ma tu miejsca na hamletyzowanie, dzielenie włosa na czworo. Piłkarz, czy menadżer, który zarabia pieniądze w Rosji, a więc państwie terrorystycznym, w jakimś sensie to państwo uwiarygadnia. Pamiętajmy, że Rosja dziś atakuje Ukrainę, ale na jej celowniku są także kraje bałtyckie i Polska. A skoro tak, nie można robić wyjątków i przechodzić do porządku dziennego nad tym, że menadżer czy piłkarz robią w Rosji biznes. Po to wydajemy ciężkie miliardy na drogi wojskowy sprzęt, by nie dopuścić na naszym terenie do tragedii, jaką dziś przeżywają Ukraińcy. Zgoda na interesy z reżimem osłabia nasze bezpieczeństwo.

Z tym, że piłkarze akurat zachowali się w miarę w porządku, odmówili gry z Rosją. FIFA i UEFA Rosję zawiesiły, choć z ociąganiem. Natomiast na przykład w tenisie wciąż w turniejach mogą grać reprezentanci Rosji?

Mogą i to jest szokujące. To pokazuje, że jako Polska nie możemy się oglądać ani na organizacje międzynarodowe, ani na sojuszników. Sami musimy kształtować własne bezpieczeństwo. Widzimy, że Zachód, szczególnie Francja i Niemcy, ale też Holandia, chcą wymusić na Ukrainie zawieszenie broni w zamian za mgliste obietnice wejścia do Unii Europejskiej. W rzeczywistości jeśli Ukraina ustąpi, za lat 10, 15, Rosja pójdzie po Ukrainę, kraje bałtyckie, Polskę. Warto o tym pamiętać. I tym bardziej trzeba być wyczulonym na ludzi, którzy mówią, że bezpieczniej czują się w Rosji, niż w Polsce.

Przeczytaj też:

Tak maltretowano niepełnosprawne dzieci w podkrakowskim DPS-ie. Wstrząsające fakty

Zwrot w Ukrainie, sytuacja staje się dramatyczna. Dostawy miały wyglądać inaczej


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka