Polska wymieniona w gronie państw, które wydatnie modernizują swoje wojska.
Polska wymieniona w gronie państw, które wydatnie modernizują swoje wojska.

Piszą o Polsce na świecie. Nasz kraj w czołówce państw, które się zbroją z powodu inwazji

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Wojna na Ukrainie zmieniła podejście wielu państw do obronności. Według analityków magazynu „Foreign Affairs”, Polska znacząco zwiększyła wydatki na dozbrajanie i modernizację armii.

"Od 1999 r. globalne wydatki na wojsko zaczęły wzrastać, gdy świat porzucił optymistyczny, charakterystyczny dla okresu po zakończeniu zimnej wojny, punkt widzenia. Od 2000 r. Rosja wydawała bardzo wiele, próbując przywrócić utraconą wielkość militarną Związku Radzieckiego. USA stopniowo zwiększały wydatki na obronę po 11 września. Wydatki militarne Europy na dłużej pozostały w zastoju, jednak wiele z krajów kontynentu rozpoczęło modernizacje i kampanie rozbudowy po aneksji Krymu przez Moskwę. Przez ostatnie 30 lat Chiny zwiększyły wydatki wojskowe bardziej niż jakiekolwiek inne państwo świata" - przypominają cytowani w periodyku eksperci ze sztokholmskiego międzynarodowego instytut badań nad pokojem SIPRI. 

Nakłady PKB na wojska wzrastają 

"Foreign Affairs" przytacza dane: przed inwazją Rosji na Ukrainę nakłady na armię osiągnęły już to, "co jest co najmniej pozimnowojennym szczytem", a więc 2,1 bln dolarów. Jest to wzrost z 1,2 bln w 1999 roku i 1,7 bln w 1989. Dziś, wraz z ogłaszaniem różnych podwyżek wydatków, mogą one przekroczyć 2,3 bln dolarów. 

W 2021 roku 2,2 proc. światowego PKB lub 268 dolarów per capita zostało wydane na siły zbrojne, czyli ponad dwukrotnie więcej niż 118 dolarów per capita wydane w 1999 roku. Zdaniem specjalistów "Foreign Affairs", po inwazji Rosji na Ukrainę, te koszty mają wzrosnąć nawet bardziej. 

W magazynie podkreślono, że wydatki na wojsko w krajach europejskich spadły po upadku Związku Sowieckiego, nie obawiając się wojny. Sytuację diametralnie zmieniła aneksja Krymu w 2014 roku, która okazała się wstępem do pełnej inwazji rosyjskiej na Ukrainę.  

Polska pozytywnym przykładem

W gronie państw, które wzmacniają swój potencjał obronny, "Foreign Affairs" wymienia Polskę. "Polska planuje podnieść wydatki na wojsko z 2,1 proc. do 3 proc. od 2023 roku. Wzrost ma pokryć duży rozwój polskiego wojska, łącznie z podwojeniem liczby jednostek" - podano. Przypomnijmy, że reformę zakłada uchwalona niedawno ustawa o obronie Ojczyzny, nad którą pracowali ówczesny wicepremier Jarosław Kaczyński i kierownictwo MON na czele z Mariuszem Błaszczakiem. 

Innym przykładem pozytywnej zmiany jest Dania, która wydaje 1,4 proc. PKB na armię, ale w 2023 roku zamierza podnieść nakłady do 2 proc. Szwecja zmienia swój neutralny status i aby wejść do NATO, również postara się o wydatki rzędu 2 proc. PKB na wojsko. 

Rosja się zbroiła na potęgę 

W czasie, gdy coś zaczyna się zmieniać w Europie, Rosjanie od dawna inwestowali potężne nakłady w armię. " Jednym z głównym celów politycznych Putina jest zatrzymanie pozimnowojennych cięć na wydatki związane z siłami zbrojnymi, a od czasu jego wyboru na prezydenta w 2000 r. (…) wydatki kraju na wojsko wzrastały niemal bez przerwy. Rosja była jednym z kilku europejskich krajów, które nie obcięły wydatków na wojsko w następstwie kryzysu finansowego z 2008 r." - czytamy w analizie "Foreign Affairs". 

Planując inwazję, na kilka miesięcy przed atakiem, Moskwa podniosła PKB na wojsko do 4,1 proc. z 2,9 proc. To jednak nic w porównaniu z Chinami. "Obecne 27 lat nieprzerwanego wzrostu chińskich wydatków na wojsko to najdłuższy taki okres w jakimkolwiek kraju na świecie. Osiągnęły one w zeszłym roku 293 mld dolarów" - podkreślają eksperci.  

Zagrożenie ze strony Chin

"W czasie gdy rosyjskie wojska powoli przejmują więcej ukraińskich terytoriów, a Chiny dalej zagrażają swoim sąsiadom, ustawodawcy w Stanach Zjednoczonych, Azji i Europie argumentują, że należy w wiarygodny sposób odstraszać Pekin i Moskwę przed wszczynaniem nowych konfliktów. Kiedy jeden kraj się dozbraja, prowadzi to konkurujące z nim państwa do poczucia mniejszego bezpieczeństwa, a rezultatem może być wzrost wydatków na wojsko, modernizację i ekspansję – w skrócie, wyścig zbrojeń. Umowa AUKUS jest być może najlepszym przykładem tego, jak zbrojenia mogą zrodzić więcej zbrojeń" - zaznaczono w tekście "Foreign Affairs". 

Autorzy ciekawej analizy przestrzegają jednak przed nadmiernymi wydatkami na wojsko. "Kraje mogą być zmuszone do wzmocnienia swoich sił, aby odpowiedzieć na zagrożenie stwarzane przez Rosję, ale nadmierne zbrojenie może pogorszyć okres niepewności, odbierając jednocześnie środki finansowe, jakie mogłyby zostać wydane na inne potrzeby" - podsumowano. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo