Zabrakło papieru na... dyplomy specjalizacyjne. Młodzi lekarze muszą czekać
Zabrakło papieru na... dyplomy specjalizacyjne. Młodzi lekarze muszą czekać

Skandal w służbie zdrowia. Nowi lekarze nie mogą leczyć, bo nie ma… papieru na dyplomy

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 89
Historia wydaje się nieprawdopodobna w dobie cyfryzacji. Lekarze, którzy wiosną zdali egzaminy na specjalizacje, nie mogą w oparciu o nie leczyć pacjentów. Powód? Wymagany jest specjalny papier, na którym drukowane są dyplomy. Problem w tym, że go nie ma - ustalił Salon24.pl. System nie przewiduje dopuszczenia lekarza-specjalisty do pacjenta bez "papierka". Taki lekarz nie może więc podać chemii choremu na raka, a nawet zrobić też opisu tomografii komputerowej...

- To jest niepojęte. Nie wyrabiamy 10 mld zł z planu NFZ, brakuje lekarzy specjalistów, a tutaj pozwalamy sobie na takie sytuacje i ignorancję w stosunku do medyków - grzmią na grupach w mediach społecznościowych lekarze.  

Jak mówią nam lekarze, w ostatnim okresie zmieniły się przepisy, które obecnie przewidują wystawianie dyplomów na specjalnym papierze. Nikt jednak tego głośno nie sygnalizował, zaspało też Centrum Egzaminów Medycznych. 

image

Jakie ma to konsekwencje? Lekarze nie mogą wrócić do pracy jako lekarze-specjaliści, bo w świetle przepisów nimi nie są. Dowodem uzyskania specjalizacji, czyli zdania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, jest papierowy dyplom. Mógłby wystarczyć e-dyplom, ale przepisy tego nie przewidziały, więc potencjalny pracodawca, czyli szpital, nie zatrudni medyka jako specjalisty. 

Zobacz: 

Brak uprawnień lekarz nie poda choremu chemii

Główny problem, to jednak konsekwencje dla pacjentów. - Pomijając uprawnienia, to bez specjalizacji onkolog nie może podać choremu na raka chemii. Lekarz bez tego dyplomu, choć ze zdanym egzaminem, nie może zrobić opisu tomografii komputerowej, rezonansu magnetycznego czy rentgena - wyjasnia nam jeden z lekarzy.

- Ludzie nie mogą zacząć drugiej specjalizacji, bo bez dyplomu nie mają de facto skończonej pierwszej - kontynuuje. - Szpitale bez odpowiedniej liczby specjalistów mogą też stracić kontrakty z NFZ. W dalszej kolejności to brak podwyżek dla lekarzy, którzy zdając egzamin, mają większe kwalifikacje. 

Były szef MON: Opozycja popełnia błąd, krytykując rząd za zakup sprzętu z Korei

W CEM cisza

Zadzwoniliśmy do Centrum Egzaminów Medycznych, które odpowiada za wystawianie dyplomów lekarzom. W sekretariacie usłyszeliśmy, że dyrektor prof. dr hab. n. med. Beata Pepłońska jest aktualnie nieobecna. - Proszę spóbować później, ja nie mogę udzielić żadnej informacji - poinformował nas sekretariat.

Wygląda na to, że polska służba zdrowia częściowo stanie, bo nie ma w CEM odpowiedniego papieru z Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski w mediach społecznościowych: "Trudności z drukiem dyplomów mogą przeciągnąć się nawet do września, w związku z tym CEM wyda zaświadczenia dotyczące specjalizacji i zdania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego". 

image

Ministerstwo Zdrowia odpowiada na artykuł Salonu24

Na opisaną historię odpowiedział resort zdrowia. - Dyplom PES, zgodnie z nowymi przepisami, ma wysoki standard bezpieczeństwa. Ale teza o niemożliwości leczenia bez tego dokumentu to kłamstwo. CEM wydaje na bieżąco zaświadczenia. Zdanie egzaminu i ukończenie szkolenia jest równoznaczne z możliwością leczenia jako specjalista - czytamy w opublikowanym oświadczeniu. 

- Wyjątkowo ciekawa teza biorąc pod uwagę że każdy pracodawca chce dyplom a nie zaświadczenie. Musi to dojść do Prezesa OIL w Szczecinie, aby w CEM nie odbijali lekarzy i lekarzy dentystów? CEM dało ciała... niestety - odparł Michał Bulsa na tłumaczenia MZ. 



Marcin Dobski 

Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka