Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz podczas Marszu Powstania Warszawskiego 2022, fot. PAP/Marcin Obara
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz podczas Marszu Powstania Warszawskiego 2022, fot. PAP/Marcin Obara

Marsz Powstania Warszawskiego. Wysoka frekwencja, Bąkiewiczowi poplątał się język

Redakcja Redakcja Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 83
Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Powstania Warszawskiego zorganizowany przez stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości. - Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami o rewolucyjną równość – powiedział do zgromadzonych Robert Bąkiewicz, wygłaszając krótkie przemówienie.

Wysoka frekwencja na Marszu Powstania Warszawskiego

Bąkiewicz twierdzi, że frekwencja była wysoka jak nigdy i w marszu uczestniczyło 30 tys. ludzi. O 17.00 zapalili flary na rondzie Dmowskiego, potem przeszli na plas Krasińskich. Uczestnicy marszu nieśli biało-czerwone flagi i śpiewali powstańcze piosenki. Mieli transparenty z hasłami "Bóg, honor, ojczyzna", "Chwała bohaterom", "Pamiętamy o bohaterach".


Szczególną uwagę przykuwał baner z hasłem "Stop totalitaryzmom", nad którym umieszczone są przekreślone symbole sierpa i młota, swastyki, barwy tęczy, a także zdjęcie twarzy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który nie chciał wydać zgody na cykliczne przemarsze narodowców przez stolicę.

Bąkiewicz miał problem z wysłowieniem się

Jak mówił Robert Bąkiewicz, stojący na czele stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości, powstańcy „walczyli nie o te wszystkie rewolucyjne hasła, które się dzisiaj pojawiają, nie o te hasła wyimaginowanej równości”, ale „oni walczyli o konkret, o niepodległe, suwerenne państwo polskie”.

W internecie krąży film, na którym widać, że Bąkiewicz mówi: "Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami".

Cała wypowiedź brzmiała następująco:

- Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami, niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy o tą równość rewolucyjną, którą nam tutaj próbowano zaproponować.


- Dzisiaj jest wielu małych ludzi, którzy chcą tą ideę niepodległego, suwerennego państwa niszczyć. Są to ludzie, którzy uderzają w podstawy naszego bytu narodowego, którzy chcą go zniszczyć. A my dziś chcemy, oddając cześć powstańcom, również pomordowanym cywilom, oddając cześć temu bohaterskiemu miastu, pamiętać o tym, że powinniśmy być godnymi naśladowcami ich idei, że powinniśmy walczyć o suwerenne państwo polskie - mówił Bąkiewicz.

Jak podkreślił, celem marszu jest oddanie czci zamordowanym powstańcom i cywilom. – Powinniśmy być godni ich idei - podkreślił.

Bąkiewicz ma "jeden ważny postulat"

– Mam jeden ważny postulat, który powinien dotyczyć nas wszystkich – z prawej i lewej strony. Tych, którzy chcą Polski suwerennej i niepodległej. To postulat patriotyzmu. Odrodzenia patriotyzmu, który pobudzi ducha narodowego i zbuduje naród, który jest wspólnotą. Nie naród, w którym każdy Polak Polakowi wilkiem, ale gdzie Polak Polakowi przyjacielem – mówił Bąkiewicz.

W wywiadzie dla wpolityce.pl Bąkiewicz powiedział, że "mali, złośliwi ludzie przeszkadzają nam w takich uroczystościach patriotycznych, w których buduje się tożsamość narodową, miłość do Ojczyzny i Boga" - Jeśli chodzi o zachowanie małych, złośliwych ludzi, to oni po prostu przegrywają na tej wojnie, próbując deprecjonować środowiska polskich patriotów.

Jak twierdzi, wysoka frekwencja na Marszu Powstania Warszawskiego to jest "wynik tego ataku". - Ataku, w którym były rzucane oskarżenia rodem z okresu stalinizmu. Pamiętamy, jak komuniści wyzywali polskich patriotów, Żołnierzy Wyklętych od karłów reakcji, faszystów. Dzisiaj są stosowane dokładanie te same metody. Jest to nieuprawnione, nie ma to związku z żadną rzeczywistością, natomiast w ten niegodny sposób jest prowadzona kampania oszczerstw - mówił.

ja



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka