Agata Adamek, prowadząca programu "Jeden na jeden" zabrała głos w sprawie piątkowej wypowiedzi Donalda Tuska. (fot. PAP)
Agata Adamek, prowadząca programu "Jeden na jeden" zabrała głos w sprawie piątkowej wypowiedzi Donalda Tuska. (fot. PAP)

Dziennikarka TVN24 broni Tuska po wpadce. "Kontekst ma znaczenie"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 152
Po fali oburzenia wywołanej przez wypowiedź Donalda Tuska przed programem "Jeden na jeden" w TVN24, dziennikarka Agata Adamek, z którą rozmawiał szef PO postanowiła skomentować tę sprawę. W niedzielę podczas konferencji prasowej do swojej wypowiedzi odniósł się również sam Donald Tusk.

"Upiorne myśli" Tuska

— Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować. To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej — powiedział Tusk przed rozpoczęciem programu "Jeden na jeden" w TVN24. Słowa te usłyszeć mogli użytkownicy aplikacji mobilnej TVN24 GO.

Do słów Tuska odniosły się też m. in. premier Mateusz Morawiecki oraz "Wiadomości" TVP. Jak zauważa Wirtualna Polska, w sobotę wieczorem poświęcono na to około czterech minut czasu antenowego.

Dziennikarka zabiera głos

Prowadząca program "Jeden na jeden" Agata Adamek skomentowała na Twitterze tę sprawę. Na Twitterze odpowiedziała na wpis dziennikarza Jacka Nizinkiewicza, który napisał: "Zasiadanie w Sejmie z ludźmi typu poseł Mejza dla każdego musi być upiorną myślą".

— Kontekst ma znaczenie - rozmawialiśmy o stylu obecnego parlamentaryzmu - w tym o zachowaniu marszałka Terleckiego wobec dziennikarzy, a więc przecież także wobec naszych Widzów — napisała Adamek.

Tusk komentuje swoją wypowiedź

Donald Tusk w niedzielę podczas konferencji prasowej w parku im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego po raz pierwszy odniósł się do swoich piątkowych słów.

— Myślę, że delikatnie się wyraziłem na temat Sejmu pod władzą PiS, bo to, co stało się z polskim parlamentaryzmem i Sejmem w ostatnich latach, to rzeczywiście coś upiornego — powiedział były premier.

Szef PO odpowiedział też na wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który zarzucił mu pogardę dla pracy parlamentarnej.

— Panie premierze, niech pan się wreszcie chociaż raz spotka z ciężko pracującymi Polakami. Niech pan ich spyta, czy naprawdę uważają, że dzisiaj Sejm pod władzą marszałka Terleckiego i Witek to jest symbol ciężko pracujących Polaków. Myślę, że usłyszałby dużo mocniejsze opinie, niż ta, która została przeze mnie wyrażona w studiu TVN — powiedział Tusk. Dodał również, że zrobi wszystko, aby Sejm stał się innym miejscem niż obecnie.

— Sejm jaki jest, taki jest, co ludzie myślą o posłach i władzy PiS, to mniej więcej wiemy. Ja bym do piekła poszedł nawet po to, żeby uratować Polskę przed tym bałaganem, jaki nam zgotowano. Zrobię wszystko, żeby ten Sejm stał się trochę innym miejscem niż w tej chwili i żeby wrócił elementarny szacunek do władzy, bo dziś nie ma powodu, żeby ciężko pracujący Polacy z jakimś nadmiernym szacunkiem i uznaniem o pisowskiej większości się wypowiadali — podsumował Tusk.


RB

Czytaj: 

Ideolog Putina stracił córkę w zamachu. Wybuch samochodu pod Moskwą

„Wojna ludziom obojętnieje, mija już pół roku. Ale musimy pamiętać, że to nasza wojna”

Usyk znowu pokonał Joshuę. Wielki sukces ukraińskiego boksera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka