Resort edukacji od początku przyszłego roku planuje podwyżki wynagrodzeń nauczycieli. (fot. PAP)
Resort edukacji od początku przyszłego roku planuje podwyżki wynagrodzeń nauczycieli. (fot. PAP)

Ministerstwo edukacji planuje podwyżki wynagrodzeń nauczycieli. Znamy stawkę

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
Z początkiem nowego roku o 9 procent podwyższona zostanie bazowa kwota wynagrodzenia nauczycieli. Związki zawodowe są jednak rozczarowane propozycją resortu edukacji i chcą na ten temat rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim.

We wtorek Zespół do spraw Statusu Zawodowego Pracowników Oświaty debatował w siedzibie Ministerstwa Edukacji i Nauki. W składzie zespołu znajdują się przedstawiciele kierownictwa resortu, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli oraz przedstawiciele organizacji samorządowych. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 14:00 i trwało ponad 3 godziny.

Czarnek: Wyznaczyliśmy sobie wspólne zadania

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek po spotkaniu poinformował, że było ono bardzo potrzebne.

— Na wiele pytań dotyczących tego roku szkolnego sobie odpowiedzieliśmy, wyznaczyliśmy sobie wspólne zadania na kolejne tygodnie, działania, które - mam nadzieję - będą zmierzały do kompromisów również jeszcze w tym roku, w nowym roku budżetowym — oznajmił.

— Przed nami nowy rok szkolny i nowy rok budżetowy. Chcemy rozmawiać o wzroście wynagrodzeń nauczycieli — dodał wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.

— W dyskusji wewnątrzrządowej wskazaliśmy kilkakrotnie w pismach do Ministerstwa Finansów i pana premiera nasze propozycje dotyczące wysokości subwencji oświatowej oraz możliwego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Przedstawiliśmy część tych propozycji także na dzisiejszym spotkaniu wyraźnie wskazując, że podwyżki, które miały miejsce już w tym roku: od maja o 4,4 procent - tak jak cała sfera budżetowa, a od września tego roku poważny wzrost wynagrodzenia nauczycieli rozpoczynających pracę o 20 procent średniego wynagrodzenia. Do tego chcemy dołożyć przynajmniej 9 procent. To jest propozycja Ministerstwa Edukacji i Nauki w trakcie prac budżetowych, jako propozycja wyjściowa — przekazał Piontkowski.

Duże zainteresowanie propozycją MEiN

Ocenił, że ta propozycja "spotkała się z dużym zainteresowaniem zarówno ze strony związkowej, jak i strony samorządowej".

— Oczywiście nie jest to zakończenie negocjacji, ale będzie to jeden z ważnych punktów rozmów z panem premierem i także w trakcie prac nad budżetem na rok 2023 — powiedział.

— Chcemy także kontynuować rozmowy dotyczące statusu zawodowego nauczycieli, (...), powrotu do wcześniejszej emerytury, czy rozwiązań systemowych dotyczących systemu wynagradzania i finansowania oświaty. Zdajemy jednak sobie sprawę, by takie kwestie uzgodnić potrzeba wielu miesięcy spotkań i rozmów, ale najszybciej trzeba spotkać się z panem premierem, tak, aby sprawdzić, jaki mamy zakres działań i uzgodnień. W zależności od decyzji pana premiera będziemy chcieli się w miarę szybko spotkać, przekazać to, o czym mówił pan minister Czarnek, jakie sfery powinny być uregulowane i w jakim zakresie możemy te prace uregulować w najbliższych miesiącach — wyjaśnił.

Piontkowski dopytywany o zapowiedziane zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli wyjaśnił, że chodzi o podniesienie od 1 stycznia 2023 r. kwoty bazowej dla nauczycieli określanej co roku w ustawie budżetowej.

— Te rozwiązania, które obowiązują w 2022 r. są takimi rozwiązaniami tymczasowymi, podnoszącymi wynagrodzenie średnie, ale niezmieniające kwoty bazowej. Trzeba te kwestie uregulować w związku z tym znaczące podniesienie kwoty bazowej. Łącznie 9 proc. wzrost wynagrodzenia nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego i ta propozycja nie jest związana z żadnymi dodatkowymi elementami — powiedział.

Uzgodnienia z premierem

Ministra edukacji i nauki dopytywano o to, czy propozycja zwiększenia kwoty bazowej o 9 procent jest już uzgodniona z premierem i ministrem finansów.

— Z panem premierem i ministrem finansów na ten temat rozmawiamy od kilkunastu tygodni, odkąd pojawiły się pierwsze założenia budżetowe. Jak państwo pamiętacie, tam była podwyżka (..) planowana, zakładana w wysokości 7,8 procent dla całej sfery budżetowej. Tu my proponujemy 9 procent. Co, jak państwo dołożycie do tych 4,4 procent z tego roku, i 20 procent dla tych najmniej zarabiających, będzie oscylowało wokół właśnie inflacji, która w Polsce jest — odparł Czarnek. — Takie są propozycje, rozmowy będą trwały, uzgodnienia będą podejmowane w najbliższym czasie — dodał minister edukacji.

Odniósł się też do pytania, czy związki zawodowe zaakceptowały proponowane rozwiązanie, czy też mają inne pomysły.

— Związki zawodowe jak zwykle mają swoje pomysły, od tego są, by te pomysły formułować. Te pomysły będą przelane na protokół z dzisiejszego spotkania i również przedstawione panu premierowi — zapewnił szef resortu edukacji.

Związkowcy rozczarowani

Przedstawiciele związków zawodowych po spotkaniu powiedzieli dziennikarzom, że są rozczarowani i zawiedzeni. Wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński i przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Forum-Oświata" Sławomir Wittkowicz podtrzymali postulat podniesienia wynagrodzeń wszystkich nauczycieli o 20 procent od września tego roku, a nie tylko nauczycieli początkujących.

— Oczekiwaliśmy, że minister przedstawi rozwiązanie, które dotyczy przeszło 80 procent nauczycieli, czyli nauczycieli mianowanych i dyplomowanych, że zaproponuje coś, co rzeczywiście rozbroi ten granat, który został wrzucony wraz z nowelizacją Karty Nauczyciela, kiedy niewielkiej grupie nauczycieli podniesiono wynagrodzenia. I dobrze, że tak się stało, ale nie można zapominać o tych, którzy osiągnęli najwyższy stopień wtajemniczenia — powiedział Baszczyński.

— Chcemy rozmawiać z premierem, z ministrem nie mamy już o czym rozmawiać, mamy, jak zdarta płyta, cały czas powtarzać ten sam postulat. Sprawę traktujemy jako bardzo poważną. Pan minister nie rozumie problemów, o których rozmawiamy co najmniej od stycznia tego roku — podkreślił wiceprezes ZNP.

"Zamknęli możliwość prowadzenia rozmów"

— Minister Czarnek i minister Piontkowski zamknęli możliwość prowadzenia rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli dyplomowanych i mianowanych jeszcze w 2022 roku — stwierdził Wittkowicz. — To powoduje, że zwrócimy się do środowiska oświatowego z propozycjami wszczęcia różnego rodzaju procedur prawnych dotyczących rozwiązania tego problemu. Rok 2023 w wersji zaprezentowanej tak ogólnie przez pana ministra Czarnka może być podstawą do prowadzenia rozmów, ale dopiero po rozwiązaniu problemu podniesienia wynagrodzeń nauczycieli dyplomowanych i mianowanych w bieżącym roku. Bez tego nie widzimy praktycznie szans na dalsze prowadzenie rozmów — wskazał.

— Misją nie opłacimy rachunków — podsumował.

Będą protesty we wrześniu?

Związkowców pytano, czy oznacza to protesty już we wrześniu.

— Zobaczymy, procedury sporu zbiorowego to raczej dłuższy okres, niż miesiąc — odpowiedział Wittkowicz.

— Jutro zbiera się na nadzwyczajnym posiedzeniu prezydium Zarządu Głównego ZNP, delegacja zda relację przedstawicielom wszystkich okręgów i to one zdecydują, co robimy dalej i to, co jutro zostanie zdecydowane, zostanie przedstawione na spotkaniu wszystkich central związkowych 31 sierpnia tego roku — poinformował Baszczyński. Poinformował, że zaproszenie na to spotkanie ZNP wystosowało do WZZ "Forum-Oświata" i do Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".

"Niezadowalająca propozycja"

Jerzy Ewertowski, przewodniczący zespołu płacowego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", po wyjściu ze spotkania również powiedział, że wzrost kwoty bazowej o 9 procent od stycznia "nie jest propozycją zadawalającą". Wskazał na wzrost cen towarów i usług od 2020 r. o około 20 procent.

— Tymczasem w 2020 r. średniorocznie podwyżka wynagrodzeń nauczycieli była 2 procent. W 2021 roku wyniosła zero, bo nie było regulacji płacowych. W tym roku zaś średniorocznie wyniosła 2,93 procent, a nie 4,4 procent, bo podwyżka była od maja — wyliczał Ewertowski.

— By wyrównać rachunki krzywd nauczycieli za te lata, w roku przyszłym od stycznia (...), aby portfele nauczycieli nie straciły na wartości, podwyżka powinna wynieść 15 procent — wyliczył. — Taki też postulat zgłosiliśmy, żeby został on powtórzony ministrowi finansów i środowisku rządowemu. Liczymy na to, że może uda się w ten sposób coś uszczknąć — podsumował.

Przypomniał też, że w czwartek zbiera się Rada Krajowa Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność". "Nastroje nie tyle są bojowe, co panuje ogromne rozgoryczenie, a co z tego będzie, to zobaczymy" - powiedział przedstawiciel Solidarności. 


RB

Zobacz: 

Mocne przemówienie Zełenskiego. Dziś wielkie święto Ukrainy

Polski gangster walczy na Ukrainie jako ochotnik. Ściga go prokuratura

Ukraina chce odbić Krym. Zobacz, jak rosyjscy turyści uciekają z półwyspu

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo