Na 30 września wyznaczono publikację całościowego raportu ws. przyczyn śnięcia ryb w Odrze. Źródło: EPA/FILIP SINGER
Na 30 września wyznaczono publikację całościowego raportu ws. przyczyn śnięcia ryb w Odrze. Źródło: EPA/FILIP SINGER

Kiedy będzie raport ws. śnięcia ryb w Odrze - minister Moskwa podała datę

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Na 30 września wyznaczono publikację całościowego raportu ws. przyczyn śnięcia ryb w Odrze – poinformowała po wcześniejszych uzgodnienia ministerstwa z polskimi ekspertami minister klimatu Anna Moskwa. Minister ochrony środowiska Niemiec Steffi Lemke wskazała, że przyczyny katastrofy na Odrze nie są jeszcze do końca znane.

Raport ws. śnięcia ryb w Odrze 30 września

Posiedzenie Polsko-Niemieckiej Rady Ochrony Środowiska odbyło się w poniedziałek w niemieckiej miejscowości Bad Saarow pod Berlinem. Ze strony polskiej w obradach brała udział minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, a niemieckiej - minister ochrony środowiska Steffi Lemke. Jak podkreślała minister, potrzeba czasu, aby dokończyć kompleksową mapę miejsc śnięcia ryb, stężenia glonów, stężenia ichtiotoksyn, które glony produkują.

- Wspólnie wyraziłyśmy taką intencję, żeby zespoły po obu stronach zakończyły pracę do 30 września, tak byśmy mogli też wspólne wnioski z tych przeprowadzonych badań przekazać - powiedziała Moskwa na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady.

"Nałożymy na te miejsca parametry fizykochemiczne rzeki, temperaturę, poziom wody, wszystkie zrzuty nieoczyszczonych ścieków, które miały miejsce w tym czasie" - dodała Anna Moskwa. Zaznaczyła, że "w obecnych uwarunkowaniach 30 września to jest bardzo szybko".

Zaapelowała jednocześnie o "niepowielanie niesprawdzonych informacji", zaznaczając, że źródłami sprawdzonych informacji są "źródła rządowe".

Decyzja o wdrażaniu inwestycji na Odrze bez zmian 

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w poniedziałek na wspólnej konferencji ze swoją niemiecką odpowiedniczką Steffi Lemke, odniosła się do pytania o polskie inwestycje na Odrze i o to, czy według niej rząd Niemiec, jeszcze przed katastrofą na Odrze, poruszał ich zasadność. "Te argumenty podnoszone przez stronę niemiecką nie są dla nas nowe, one były już podnoszone" - wskazała.

Chodziło o wypowiedź Lemke dla Deutsche Welle, że „rozbudowa Odry musi zostać zatrzymana. Niszczy ona tylko dodatkowo ten cenny ekosystem”.

Moskwa dodała, że Polska nie widzi konieczności jakiegokolwiek zatrzymania prac na Odrze. - Jeżeli zatrzymamy te działania, które zostały zaplanowane, tym samym zgodzimy się na suszę, zgodzimy się na powódź, a na to nie możemy się zgodzić - stwierdziła.

- Być może, przy tych inwestycjach (...) modernizacyjnych za dużo było przekazów medialnych, za dużo było głosów od podmiotów niezaangażowanych, może za mało pracy ze strony niemieckiej na konkretnych dokumentach i próby zrozumienia tych działań, które chcemy nadal, konsekwentnie prowadzić - oceniła Anna Moskwa. "Dużo mitów wokół tych inwestycji urosło" - skonstatowała.

Minister wskazała na konferencji, że w Polsce mierzymy się dzisiaj z mitem regulowania rzek, który kojarzy nam się przede wszystkim z betonowaniem Renu czy Łaby. "Teraz technologie są inne niż np. 20 lat temu" - powiedziała. Dodała, że są to technologie nieinwazyjne i często niewidoczne.

Zaznaczyła też, że Odra nie jest rzeką dziką. "Odra została nieprawidłowo uregulowana i dziś musimy ją naprawić tak, by odzyskała swoją dynamikę" - powiedziała.

Minister przekonywała, że pozostawienie rzeki tylko procesom naturalnym byłoby nieodpowiedzialne ze względu na zagrożenie powodzią, bo - jak podkreśliła - "mówimy tu o życiu ludzi". Zaznaczyła też, że prowadzone działania inwestycyjne na Odrze mają służyć przede wszystkim wyeliminowaniu podtopień czy powodzi. "To są właściwie korekty, prace modernizacyjne, to jest przywrócenie rzece dynamicznego biegu" - podkreśliła.

Lemke o skażeniu Odry: Musimy wyciągnąć konsekwencje na przyszłość

Minister ochrony środowiska Niemiec podkreśliła, że przyczyny katastrofy ekologicznej na Odrze nie są jeszcze do końca znane. - Jest jasne, że jest to wynik wielu okoliczności, w tym i błędów ludzkich. Mogło do tego doprowadzić szereg czynników. Któryś z nich doprowadził do wzrostu zasolenia przy wysokiej temperaturze i niskim poziomie wody, a to doprowadziło do rozwinięcia się złotych alg w sposób niezmiernie szybki - mówiła Lemke. Jak dodała, toksyczne substancje, wytwarzane przez algi i niskie natlenienie doprowadziły do katastrofy.

- Kiedy znajdziemy przyczynę, mam nadzieję, że ustalimy kto popełnił błąd. Kiedy będziemy mieli wyniki, musimy wyciągnąć konsekwencje na przyszłość - powiedziała Lemke.

W jej ocenie, nie zadziałał plan alarmowy międzynarodowej komisji ds. ochrony Odry. - Gdyby ze strony polskiej szybciej otrzymalibyśmy informacje, szybciej moglibyśmy zareagować. Ustaliliśmy, że plan ponownie zostanie przejrzany, a z katastrofy zostaną wyciągnięte wnioski. Przyszła komunikacja musi być szybka i przejrzysta - powiedziała Steffi Lemke.

Dodała, że po obu stronach granicy odbudowa Odry musi skupić się przede wszystkim na rewitalizacji rzeki, należy zrobić wszystko, by ekosystem się zregenerował jak najszybciej.

Minister ochrony środowiska Niemiec pytana o niemieckie organizacje ekologiczne, które wzywają do blokowania wszelkich inwestycji na Odrze, wskazała, że nie wie, o jakie organizacje chodzi. "Owszem, niektóre organizacje sygnalizowały, że może dojść do problemów, jeśli np. dojdzie do zabetonowania obszarów, gdzie stan wody jest niski" - powiedziała.

Minister Lemke zaznaczyła, że choć były różnice w poglądach, to strony polska i niemiecka powinny np. wspólnie planować instalacje zabezpieczające, jeśli dojdzie do zwiększenia poziomu wody.

"Odra została mocno wyniszczona i zarówno Polska, jak i Niemcy mają interes w tym, żeby ją odbudować i zregenerować jak to tylko możliwe" - powiedziała Lemke.

MP

Czytaj dalej: 


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości