Gerard Mioduski nie żyje
"Z bólem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci Gerarda Mioduskiego, Taty Dariusza Mioduskiego. Rodzinie, bliskim oraz wszystkim pogrążonym w bólu i żałobie składamy szczere wyrazy współczucia" - napisano w mediach społecznościowych Legii Warszawa w czwartkowy wieczór.
Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym
Jak się okazało, Gerard Mioduski zginął na przejeździe kolejowym. Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek o godz. 7.30. – Kierowca Volkswagena Polo, jadąc od strony Tucholi w kierunku Świecia, wjechał na przejazd mimo opuszczonych rogatek, które były sprawne – powiedział w rozmowie z portalem swiecie.naszemiasto.pl. aspirant Filip Frohlke z Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.
Gerard Mioduski sam poruszał się samochodem. Na miejsce wypadku wezwano śmigłowiec LPR, jednak mężczyzny nie udało się już uratować. Jak tłumaczy Frohlke, "siła uderzenia była tak duża, że jeden wagon pociągu relacji Chojnice – Bydgoszcz wypadł z toru". – Maszynista był trzeźwy – dodaje aspirant.
MP
Czytaj dalej:
- Biden ostrzega przed nuklearną apokalipsą. "Putin nie żartuje, znam go dobrze"
- Niepokojące informacje o stanie zdrowia Jarosława Kaczyńskiego. Przejdzie operację
- Kreml zaprzecza, że 700 tys. osób uciekło z Rosji przed mobilizacją
Komentarze