Co dalej zrobi Ukraina i czy Rosja straci Krym?
Co dalej zrobi Ukraina i czy Rosja straci Krym?

"Za ten błąd Stanów Zjednoczonych ws. Rosji może drogo zapłacić Ukraina i Polska"

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 72
- Jeśli propozycje ustępstw i rozmów zostaną zgłoszone, będzie to wielki błąd Stanów Zjednoczonych. Błąd, za który w pierwszej kolejności drogo zapłaci Ukraina. Za jakiś czas cała Europa Środkowa, w tym Polska – mówi Salonowi 24 prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, Uniwersytet Łódzki.

W piątek 11 listopada wojska ukraińskie zajęły Chersoń. Co to oznacza pod względem symbolicznym, co pod względem strategicznym?

Przemysław Żurawski vel Grajewski: Od strony symbolicznej to oczywiście wielki sukces Ukrainy i klęska wizerunkowa Rosji. Chersoń był jedynym obwodowym miastem ukraińskim, które udało się opanować Rosjanom po 24 lutego tego roku. Pozostałe dwa – Ługańsk i Donieck – Rosjanie zajęli w 2014 roku. Ten sukces Ukraińców pokazuje, że Rosjanie nie osiągnęli żadnego spośród swoich celów strategicznych zakładanych przed 24 lutego. Strategicznie osiągnęli teraz pewien sukces – ich oddziały w Chersoniu nie zostały doszczętnie zniszczone, ale wycofały się. Natomiast od strony wizerunkowej to ogromna klęska. Żadną propagandą nie da się już przykryć tego, że Rosja tę wojnę przegrywa. To będzie miało ogromy wpływ na morale żołnierzy – oni widzą, że walczą w przegranej  wojnie. Rosja przegrywa i miejmy nadzieję, będzie przegrywać dalej.

Przeczytaj też: Kompromitacja i jeden wielki chaos. Wybory w Niemczech trzeba powtórzyć

Są doniesienia, że Amerykanie zmiękli, chcą rozmów pokojowych. Wyciekł nawet plan żądań wobec Rosji – armia rosyjska musiałaby opuścić wszystkie zajęte tereny z wyjątkiem Krymu, który stałby się strefą zdemilitaryzowaną. Realne propozycje, czy fake newsy?

Miejmy nadzieję, że to są fake newsy. Bo nawet, jeśli założyć, że Rosja żądania spełni, to w jaki sposób miałoby to być później egzekwowane? Można być pewnym, że takie zawieszenie broni służyłoby jedynie Rosji. Pozwoliłoby na odbudowanie potencjału zbrojeniowego i na przygotowanie się do kolejnej  inwazji. Ten czas Rosjanie wykorzystaliby też do wzmocnienia podziałów po stronie Zachodu, podkopanie prestiżu Ukrainy. Społeczeństwo ukraińskie obawia się, i co gorsza ma rację, że wszelkie ustępstwa terytorialne  doprowadzą do eksterminacji cywilnej ludności ukraińskiej, znajdującej się na okupowanych terenach. O tym, że tak jest, przekonaliśmy się w ostatnich miesiącach. Dlatego miejmy nadzieję, że to fake. Bardzo źle by się stało, gdyby takie propozycje padły. Niestety nie oznacza to, że na pewno nie padną. Jeśli jednak zostaną zgłoszone, będzie to wielki błąd Stanów Zjednoczonych. Błąd, za który w pierwszej kolejności drogo zapłaci Ukraina. Za jakiś czas cała Europa Środkowa, w tym Polska.

Ponad tydzień temu obchodzono rocznicę rzezi warszawskiej Pragi. 228 lat temu Rosjanie dokonali masowego mordu, co było ich taktyką – chodziło o sianie terroru, by wymusić poddanie się. Nie jest chyba przypadkiem, że Putin w przemówieniu przed inwazją z 24 lutego właśnie rzeźnika Pragi, generała (mianowanego feldmarszałkiem za wymordowanie praskich cywilów), Aleksandra Suworowa wskazał jako wzór dla żołnierzy?

Rosja prowadzi tę wojnę w sposób zadziwiająco stereotypowo rosyjski. Gdyby ktoś nas przed 24 lutego zapytał o to, jak będzie wyglądać współczesna wojna rosyjska, to obawialibyśmy się udzielić stereotypowych odpowiedzi, uznając, że zostaniemy oskarżeni o brak wiedzy i czerpanie wyobrażeń o Rosji jedynie z pamięci historycznej. Niestety, jak się okazuje, wszelkie stereotypy się potwierdzają. Armia jest źle dowodzona, skorumpowana i niedoposażona. Przypomnę, że symbolem heroizmu rosyjskiego żołnierza z wojny z Turcją w latach 1877-1879, tej wojny, na której dorobił się powieściowy Wokulski, był marznący na warcie żołnierz, bo intendenci pułkowi wszystko rozkradli. Dziś jest podobnie. Z okrucieństwem tak samo. Czy to rzeź Pragi, czy rzeź Oszmiany, czy zbrodnie po 1939 roku, czy Czeczenia. Zawsze było to na tej samej zasadzie. Była to strategia obliczona na zastraszenie, ale też polegająca na pozbawianiu narodów ich elit. I jeśli ich celem jest likwidacja państwa ukraińskiego – co otwarcie przyznają – to będą eksterminować elity. I może Amerykanie tego nie wiedzą. Ale w naszej części Europy wiedzą o tym wszyscy.

Przeczytaj też:
Szczątki trzech prezydentów RP na uchodźstwie przyleciały do Polski

"Marsz Niepodległości przeżywa dziś kryzys. Młodzież popiera partie liberalne i lewicowe"





Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo