CC0
CC0

Ponad połowa Polaków może być dotknięta tą chorobą. Wyniszcza po cichu

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Ponad 65 proc. dorosłych Polaków ma lub jest zagrożonych depresją. Wiadomość jest tym gorsza, bo wsparcia rodziców pilnie potrzebują także dzieci i młodzież. Ich stan psychiczny pogorszył się na tyle, że nawet 9 na 10 uczniów ma problem ze skutecznym uczeniem się i motywacją do zdobywania wiedzy.

Europa podupada na zdrowiu psychicznym

Zdrowie psychiczne jest warunkiem koniecznym do funkcjonowania człowieka. Problemy związane z „duszą” przekładają się m.in. na złe wyniki w nauce, większe bezrobocie i osłabiają naszą odporność. Nie bez powodu mówi się, że stres zabija. Pandemia zaostrzyła czynniki wpływające stres i osłabiła mechanizmy ochronne. W efekcie w ciągu dwóch lat doszło do nie notowanego wcześniej dramatycznego pogorszenia zdrowia psychicznego. Ryzyko depresji największe jest wśród kobiet, bezrobotnych, ludzi z problemami finansowymi i osób młodych.

Częstotliwość występowania stanów lękowych i depresji w wielu krajach UE podwoiła się. I choć największe nasilenie przypadało na szczyty fal zakażeń i zgonów w latach 2020-2021, to nadal częstotliwość występowania lęku i depresji jest dużo większa niż przed pandemią. Dla przykładu, w Belgii objawy depresji deklaruje ośmiu na dziesięciu dorosłych, a we Francji o piąty.

Powrót do równowagi psychicznej ludzi utrudniają powiązane z pandemią trudności gospodarcze i nakładająca się na to wojna w Ukrainie wraz towarzyszącym jej poczucie braku stabilności i przewidywalności przyszłości. Dane wskazują, że wiosną 2022 r. przeciętnie 55 proc. obywateli UE może być uznanych za zagrożonych depresją. Najmniej, bo 40 proc. takich osób było w Słowenii, Grecji (54 proc.), na Cyprze (48 proc.), a najwięcej w Danii, Holandii, i w Polsce - 65 proc. pełnoletnich mieszkańców. O ile w większości badanych krajów wskaźnik narażonych na depresję dopiero wiosną tego roku był wyższy niż dwa lata wcześniej, to w Polsce, źle jest od lat i nigdy nie spadł poniżej 60 proc.

Koszmarne dane z Polski. Dzieci i młodzież nie dają rady

W Polsce powstał raport dotyczący stanu psychicznego dzieci i młodzieży po dwóch latach pandemii. Wzięło w nim udział 306 specjalistów, z czego 40 proc. to psycholodzy oraz pedagodzy szkolni. Udało się sprawdzić stan zdrowia psychicznego ponad 30 tysięcy dzieci i młodzieży. Badanie potwierdziło, że 2 lata doświadczeń z pandemią wywołało poważne skutki wyraźnie pogorszając kondycję psychiczną najmłodszych. Ponad 87 proc. badanych twierdzi, że uległa ona pogorszeniu, z czego aż 45 proc. uważa, że to pogorszenie było znaczne. Blisko 80 proc. specjalistów odnotowało większą ilość zgłoszeń dzieci i młodzieży z prośbą o pomoc i interwencję. Przeżycia związane z pandemią mają silny związek ze wzrostem liczby przypadków depresji wśród dzieci i młodzieży, tak twierdzi 67 proc. badanych specjalistów, z uzależnieniem od technologii (59 proc.) i wzrostem zaburzeń lękowych (54 proc.).

Najwięcej trudności w funkcjonowaniu dzieci i młodzieży w ciągu ostatnich dwóch lat szkolnych było zgłaszanych w grupie młodzieży w wieku 13-16 lat. Przede wszystkim były to kłopoty związane z nauczaniem zdalnym dotyczące umiejętności samodzielnego zorganizowania sobie nauki zdalnej w domu i motywacji do niej, na co skarżyło się prawie 90 proc. objętych badaniem oraz brak bezpośredniego kontaktu z kolegami z klasy (88 proc.). Problemem była też izolacja od ludzi, co źle zniosło 63 proc. ankietowanych, a 48 proc. skarżyło się na trudności sprzętowych i braku odpowiednich warunków do nauki w domu.

Co ciekawe pojawiły się także pozytywne konsekwencje izolacji i zdalnego nauczania. Wśród plusów uczniowie najczęściej wskazywali zmniejszenie stresu szkolnego (uważa tak 53 proc.), możliwość zadbania o dłuższy sen (45 proc.) i więcej wolnego czasu, który można wykorzystać dla siebie np. na rozwijanie pasji (ponad 37 proc.) oraz docenienie szkoły i pracy nauczycieli i rozwinięcie nowych umiejętności (22 proc.).

Zdaniem 25 proc. ankietowanych specjalistów rodzice oraz nauczyciele dzieci i młodzieży nie zauważyli jakichkolwiek pozytywnych skutków izolacji oraz zdalnego nauczania.

Musimy działać

Stan kondycji psychicznej, jaki wyłania się z raportu przekonuje do podjęcia działań systemowych, które pomogą dzieciom i młodzieży poradzić sobie z traumą pandemii. Autorzy raportu podkreślają znaczenie kontaktu z nauczycielem i jego umiejętności związane z wykorzystywaniem prostych i stosunkowo łatwo dostępnych form pomocy, takich jak rozmowy z podopiecznymi czy organizowanie zajęć integracyjnych. Ważne, aby wychowawcy mieli świadomość roli, jaką pełnią i by wspierać ich, żeby mieli poczucie, że mają wystarczające zasoby, środki, możliwości, umiejętności, aby takiej pomocy dzieciom i młodzieży udziela - przekonuje dodaje dr Karolina Appelt z Wydziału Psychologii i Kognitywistyki UAM, współautorka badania. 

Źródła danych: Eurofound, OECD and European Commission Report „Health at a Glance. Europe 2022”, badanie Magazynu „Małe Charaktery” i Wydziału Psychologii i Kognitywistki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Tomasz Wypych

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości