Miejski autobus w Krakowie. Źródło: commons.wikimedia.org
Miejski autobus w Krakowie. Źródło: commons.wikimedia.org

Mieszkańcy dużego miasta mocno ucierpią. Brakuje pieniędzy, szykują się podwyżki

Redakcja Redakcja Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Sytuacja Krakowa nie nastraja optymizmem. W budżecie miasta na przyszły rok brakuje 330 mln zł na funkcjonowanie miejskiej komunikacji. Aby uporać się z problemem, urzędnicy chcą, aby cena biletu miesięcznego wzrosła o blisko 50 proc. Podniesione mają zostać także opłaty za strefę płatnego parkowania - informuje portal Interia.

W Krakowie brakuje pieniędzy na komunikację 

"Zgodnie z projektem budżetu na przyszły rok miasto na funkcjonowanie komunikacji miejskiej zarezerwowało 640 mln zł. Urzędnicy przyznają, że aby utrzymać obecną siatkę połączeń, potrzeba 970 mln zł. Oznacza to, że brakuje 330 mln zł" – czytamy na portalu. 

Gdyby tego było mało, to dodatkowo Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wciąż nie otrzymało 27,8 mln zł za wykonane przejazdy autobusów i tramwajów w listopadzie.

Jak wskazuje w rozmowie z Interią rzecznik MPK Kraków Marek Gancarczyk, na razie nie wiadomo, kiedy zaległości zostaną uregulowane. "Na obecną chwilę, pomimo braku otrzymania zapłaty za wykonaną usługę, MPK na bieżąco reguluje płatności za energię elektryczną i olej napędowy" – mówi. 

Droższe bilety i opłaty za parkowanie 

Urzędnicy mają jednak pomysł, jak brakujące 330 mln zł uzyskać. Jedynym z projektów jest podwyżka biletów komunikacji miejskiej o blisko 50 proc. Obecnie bilet dla osób płacących podatki w Krakowie kosztuje 80 zł, a po zmianie opłata wyniosłaby 119 zł.

"Urzędnicy chcą również, aby kierowcy zapłacili więcej za strefę płatnego parkowania. Obecnie jest tak, że za godzinę postoju w strefie A trzeba zapłacić 6 zł, w strefie B - 5 zł, a w C - 4 zł. Po zmianach opłata w każdym przypadku ma wzrosnąć o 1 zł. Część pieniędzy z opłat jest przekazywane na funkcjonowanie komunikacji miejskiej" – podaje Interia. 

Projekty uchwał przygotowanych przez urzędników, trafiły już do radnych. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się w środę. 

– Władze Krakowa od dawna powtarzają, że priorytetem dla nich jest transport publiczny. Jednak zaproponowana zmiana pokazuje, że jest zupełnie odwrotnie – komentuje radny Łukasz Maślona.

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka