Trwa zamieszanie wokół Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka. Fot. PAP
Trwa zamieszanie wokół Komendanta Głównego Policji Jarosława Szymczyka. Fot. PAP

"Sprawa Szymczyka to komedia. Powinien ponieść odpowiedzialność"

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 93
Wszystko, co się dzieje wokół komendanta Szymczyka zakrawa na kpinę. Gdy słyszałem jego wystąpienie to czułem się, jakbym oglądał komedię. Facet ewidentnie złamał prawo. A teraz opowiada jakieś historyjki. Jak się już tak uparł, że chce postrzelać w gabinecie, to powinien teraz ponieść konsekwencje. A nie opowiadać dyrdymały, że jest ofiarą – mówi Salonowi 24 Andrzej Rafał Potocki, publicysta „Sieci” i „Wpolityce.pl”.

Komendant Główny Policji został ranny w wyniku eksplozji granatnika, który otrzymał w prezencie od Ukraińców. Jest Pan oburzony sytuacją?

Andrzej R. Potocki: Trudno tu mówić o oburzeniu, raczej to wszystko co się dzieje wokół komendanta Szymczyka zakrawa na kpinę. Jak słyszałem jego wystąpienie to czułem się, jakbym  oglądał komedię. Facet ewidentnie złamał prawo. Przecież nie miał uprawnień do posiadania tego typu broni. A teraz zgrywa durnia, opowiada jakieś historyjki.

W dodatku słyszymy, że płaci głową przedstawiciel strony ukraińskiej, który tę broń przekazał. Odpowiedzialność powinien ponieść komendant polskiej  policji.  Pomijając jednak fakt, że złamał prawo. Jeśli już bardzo chciał odpalać granatnik, to mógł iść do lasu, a nie strzelać we własnym gabinecie. A jak się już tak uparł, że chciał postrzelać w gabinecie, to powinien teraz ponieść konsekwencje. Nie opowiadać dyrdymały, że jest ofiarą.

Przeczytaj też:

„Łamane są wszelkie standardy. Strach pomyśleć co by było, gdyby Szymczyk dostał czołg”

Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Zdecydowana reakcja Ukraińców

Jakie konsekwencje powinien ponieść – dymisję, odpowiedzialność karną?

Przynajmniej powinien wejść tutaj prokurator, wszcząć postępowanie  w sprawie naruszenia ustawy o posiadaniu broni.

Niektóre środowiska prawicowe mówiły, że komendant padł ofiarą zamachu. Nie brak też jednak głosów, że to co się dzieje obciąża w dużym stopniu rząd. Komendant reprezentuje służbę podległą rządowi. Zawiodły tu wszelkie procedury, od granicznych, po kontrolę wewnątrz Komendy Głównej?

Nie przesadzajmy. To nie wina rządu, że komendant pojechał sobie do Ukrainy, przyjął granatnik w prezencie a następnie go odpalił w swoim gabinecie. Nikt z rządu nie kazał mu tego robić. Jeśli rozpatrujemy to w kategorii winy, to jest to wyłącznie wina komendanta głównego policji.

Oczywiście jest pewna odpowiedzialność rządu w tym sensie, że powinna być może mocniejsza reakcja. Spodziewałbym się szybkiej dymisji i śledztwa prokuratury w tej sprawie. Jest tu więc błąd od strony komunikacyjnej, wygląda to faktycznie źle. Ale też opozycja niech nie goni w piętkę – mamy do czynienia ze złamaniem prawa, ale też na szczęście nic takiego się nie stało, cała sprawa ma wydźwięk raczej humorystyczny.

Rozmawiał Jarosław Harczuk

Przeczytaj też:

„Łamane są wszelkie standardy. Strach pomyśleć co by było, gdyby Szymczyk dostał czołg”

„Niezatapialny padł przez granatnik. Wkrótce nie będzie już komendantem”

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo