Wiceminister rolnictwa i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski zadeklarował, że będzie głosował za odrzuceniem ustawy o Sądzie Najwyższym już w pierwszym czytaniu. Uznał też, że za blokadę KPO dla Polski odpowiada... "skundlona opozycja" - wyzywał oponentów z mównicy sejmowej.
Od środy rano trwa debata na temat kompromisowej ustawy sądowej, która ma odblokować miliardy złotych dla Polski z tytułu KPO. PiS jest przekonane, że ustawa w obecnym kształcie - na przyjęcie której nie zgadza się Solidarna Polska, a obiekcje wyraża prezydent Andrzej Duda - zadowoli Komisję Europejską. Projekt nowelizacji zakłada przeniesienie spraw dyscyplinarnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Spór o ustawę o SN
Bruksela od początku nie zgadzała się na funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej SN, kontestowanej przez opozycję i dużą część prawników. Ponadto, wprowadza test niezawisłości dla sędziów. To właśnie ten aspekt jest najmocniej krytykowany. Andrzej Duda wprost obawia się utraty prerogatywy odbierania ślubowań od sędziów, gdyby jeden sędzia podważał status drugiego. Z kolei politycy PiS twierdzą, że taki scenariusz nie będzie występował.
Kowalski obsztorcował partie opozycyjne
- Ślubowałem strzec suwerenności Rzeczypospolitej. Zagłosuję za odrzuceniem w pierwszym czytaniu ustawy o SN. A za brak KPO odpowiedzialna jest opozycja - ogłosił Janusz Kowalski, wiceminister w rządzie Mateusza Morawieckiego. - Ta ustawa została napisana w Brukseli, jest niekonstytucyjna. Nie ma zgody na to, by ktokolwiek pisał nam ustawy. Ta ustawa powstała poza resortem sprawiedliwości, podobnie, jak wszystkie po 2017 roku odnośnie sądów - deklarował Kowalski.
- I to jest wasza wina! Bo mamy taką skundloną opozycję, która żebrze o pieniądze w Brukseli. Tylko po to, by atakować Polskę i nakładać sankcje. Jesteście skundloną opozycją. Berlińską opozycją, która chce powrotu Donalda Tuska do władzy - zarzucał opozycji.
- Wy nie zasługujecie na to, by tu zasiadać. Wygramy wybory - zakończył Kowalski.
GW
Czytaj dalej:
