Pornoboty zainfekowały Instagram.
Pornoboty zainfekowały Instagram.

"Atrakcyjne kobiety" zaśmiecają Instagram. Zjawisko jest niebezpieczne

Redakcja Redakcja Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Od dłuższego czasu na Instagramie pojawiają się konta, które zachęcają m.in. do oglądania ich prywatnych zdjęć, a także wchodzą w interakcję. Profile bazują na zdjęciach atrakcyjnych kobiet. Kliknięcie w link, który wysyłają "pornoboty" jest niebezpieczne. "To może spowodować zarażenie wirusem lub naszą inwestycję w coś, czego nie chcemy" – przestrzega w rozmowie z "Wirtualnymi Mediami" Wojtek Kardyś.

"Pornoboty" zaatakowały Instagram 

Specjalista od komunikacji internetowej i digital marketingu Wojtek Kardyś nagłośnił na Twitterze sprawę tzw. "pornobotów". Są to fejk konta, które zachęcają do interakcji oraz do przeglądania ich prywatnych zdjęć. Ekspert tłumaczy, że można je rozpoznać po tym, że w swojej nazwie mają zazwyczaj dużo cyferek, a liczba ich obserwatorów jest zazwyczaj niska. 

Kardyś zaznacza, że głównym zadaniem takich kont jest zwrócenie uwagi na linki w bio. Podkreśla on, że zazwyczaj są one scamem, czy też wirusem. 

Konsultant biznesowy w rozmowie z portalem "Wirtualne Media" zaznacza, że to zjawisko jest "ogromne" oraz może być niebezpieczne. – Nie powinno się w takie profile klikać. Tym bardziej w żadne linki. To może spowodować zarażenie wirusem lub naszą inwestycję w coś, czego nie chcemy – podkreśla. 

Instagram blokuje konta, ale mógłby robić więcej 

Redaktor prowadzący Spider's Web+ Jakub Wątor w rozmowie z wirtualnemedia.pl przyznaje, że Instagram banuje konta, ale one i tak wracają. Serwis jego zdaniem mógłby robić więcej np. blokować numer IP takiego konta. 

Instagram mógłby również wprowadzić weryfikację kont przez przesyłanie dokumentów, ale mogłoby to być uznane za "nadszarpywanie prawa do prywatności". – Gdyby jakikolwiek portal społecznościowy wprowadziłby obowiązkową weryfikację użytkownika poprzez dokument tożsamości, straciłby pewnie z połowę użytkowników – spekuluje Wątor. 

Wątor zdradził również, w jaki sposób przestępcy zdobywają zdjęcia kobiet, które później są wykorzystywane. – Takimi zdjęciami handluje się w darkwebie. Haker włamuje się na pocztę nieświadomej dziewczynie i wykrada nagie zdjęcia, które ona kiedyś zakochana wysłała swojemu chłopakowi. Nagimi zdjęciami handluje się w miejscach typu OnlyFans, a mniej nagie trafiają na Instagrama – poinformował "Wirtualne Media". 

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie