Pochód Ruchu Autonomii Śląska (fot. Facebook)
Pochód Ruchu Autonomii Śląska (fot. Facebook)

Wstępne wyniki spisu powszechnego. Ślązacy nadal najliczniejszą mniejszością w Polsce

Redakcja Redakcja Mniejszości Obserwuj temat Obserwuj notkę 118
GUS opublikował wstępne wyniki przeprowadzonego w 2021 roku spisu powszechnego. Wynika z nich, że narodowość śląska nadal jest najliczniejszą mniejszością w Polsce. Taką identyfikację narodowo-etniczną wskazało 585,7 tys. osób. – To sukces Ślązaków jako grupy posiadającej odrębną tożsamość — skomentowała we wtorek politolożka Uniwersytetu Śląskiego, prof. Małgorzata Myśliwiec.

Wstępne wyniki spisu powszechnego

We wtorek Główny Urząd Statystyczny przedstawił wstępne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021, obejmujące strukturę narodowo-etniczną oraz język kontaktów domowych. Wynika z nich, że spośród osób, które wskazały identyfikację inną niż polska, najwięcej – 585,7 tys. – było Ślązaków. 231,8 tys. badanych wskazało identyfikację śląską jako pierwszą (zadeklarowaną w pierwszym pytaniu), a 353,9 tys. jako drugą (w drugim pytaniu).

— W spisie ludności w 2021 r. - podobnie jak w 2011 r. – przynależność osób do odpowiedniej społeczności narodowej lub etnicznej była określana w drodze swobodnej deklaracji narodowościowej. Zachowane zostało również rozwiązanie umożliwiające osobom spisywanym wyrażenie złożonych tożsamości narodowościowych, poprzez zadanie dwóch pytań (pytania podwójnego) o narodowość — wyjaśnia GUS.


Pozostałe identyfikacje wskazane przez uczestników spisu

Na kolejnych miejscach znalazły się: identyfikacja kaszubska, którą wskazało w sumie 176,9 tys. osób, i niemiecka (132,5 tys. osób). 79,4 tys. osób zadeklarowało narodowość ukraińską, zaś 54,3 tys. – białoruską. Odsetek braków danych w zakresie narodowości wynosi 1,24 proc.

Należy przy tym wskazać, że w porównaniu do poprzedniego spisu powszechnego z 2011, nastąpił znaczny spadek liczby osób deklarujących przynależność śląską. Z poprzedniego badania wynika, że wówczas zadeklarowało ją prawie 847 tys. osób.

Komentarz prof. Małgorzaty Myśliwiec

Wstępne wyniki spisu powszechnego skomentowała prof. Małgorzata Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, specjalizująca się w badaniu współczesnych systemów politycznych, problemów partii regionalnych i etnoregionalnych we współczesnej Europie, a także procesów politycznych na Górnym Śląsku.

Jak twierdzi, jej zdaniem wyniki spisu nie są zaskoczeniem, a mniejsza niż w poprzednim spisie liczba osób deklarujących się jako Ślązacy wynika przede wszystkim z internetowego charakteru spisu i trudności technicznych, jakie wiązały się z odnalezieniem narodowości śląskiej w internetowym formularzu.

— Z pewnością, biorąc pod uwagę stopień trudności związany z zadeklarowaniem narodowości śląskiej, można uznać te wyniki za sukces (…). Żeby móc złożyć taką deklarację, trzeba było wykazać się dość dużą wiedzą w jaki sposób przejść przez system. Dlatego nie ma wątpliwości, że liczba ponad pół miliona obywateli państwa polskiego, którzy taką przynależność deklarują, to na pewno sukces Ślązaków jako grupy posiadającej odrębną tożsamość — powiedziała prof. Myśliwiec.

— Sam fakt, że ponad pół miliona obywateli państwa polskiego mieszkających na Śląsku zadało sobie trud walki z systemem spisowym, odnalezienia odpowiedniej rubryki i wpisania odpowiedniej narodowości, jest sukcesem tej grupy, która potrafi bardzo wyraźnie podkreślić i zamanifestować swoją odrębność — dodała ekspertka.

"Duży sukces środowisk społecznych na Śląsku"

Jak dodała, jest to również duży sukces środowisk społecznych na Śląsku, "które były w stanie zewrzeć szyki i przeprowadzić bardzo skuteczną kampanię informacyjną".

— Sadzę, że duża część prawidłowo wypełnionych deklaracji wynika właśnie z tego, że do wielu Ślązaków dotarła akcja informacyjna, jak technicznie wykonać należy to zrobić — oceniła prof. Myśliwiec.

Jej zdaniem, wyniki spisu powszechnego powinny skłaniać do refleksji nad treścią Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych i języku regionalnym, uchwalonej w 2005 roku, krótko po przystąpieniu Polski do UE.

— Ślązacy już po raz trzeci w spisie powszechnym okazali się najliczniejszą mniejszością etniczną na terytorium Rzeczypospolitej, a nadal są nieuznawani jako mniejszość etniczna przez państwo polskie. Być może powinno to skłaniać do dyskusji — uważa politolożka.

Kwestia śląskiej tożsamości i języka regionalnego

Jak zauważyła, w toczącej się już de facto kampanii przed wyborami parlamentarnymi, obecnie temat śląskiej tożsamości i języka regionalnego jest podejmowany „głównie przez opozycję, która z pewnością musi ostro powalczyć o głosy”.

— Bez wątpienia nie powinien to być temat, który będzie tylko i wyłączne paliwem dla kampanii wyborczej, ale powinien to być temat rzetelnej debaty publicznej na temat statusu Ślązaków – najliczniejszej nieuznawanej mniejszości etnicznej w Polsce — podkreśliła profesor.

Jej zdaniem, wyniki spisu powszechnego dają obraz tego, jak wygląda polskie społeczeństwo.

— Ono wcale nie jest bardzo jednorodne – w kwestii tożsamości jesteśmy jednak konstruktem bardziej złożonym. Myślę, że powinno to otworzyć dyskusję o tym, jak wspólnie i na jakich zasadach powinniśmy funkcjonować w jednym państwie — uważa politolożka z Uniwersytetu Śląskiego.

Tusk: Język śląski będzie uznany za język regionalny

Przypomnijmy, że w drugiej połowie marca Donald Tusk podczas swojej wizyty w Radzionkowie na Śląsku zadeklarował, "że język śląski będzie uznany za język regionalny". W podobnym tonie wypowiadał się również podczas spotkania z mieszkańcami Bytomia.

— Dokończymy to, co Ślązacy rozpoczęli — mówił szef PO. — To będzie język regionalny nie tylko dlatego, że używacie tego języka i że go chcecie, ale też na poziomie ustawowym. Zrobimy to — zapewnił.

— Jako ta większa ojczyzna, Polska, chociaż tyle możemy im zadośćuczynić, żeby uszanować to wszystko, co śląskie, trochę inne niż w innych regionach Polski, ale przecież tak naprawdę właśnie "stąd" – najbardziej oryginalne, najprawdziwsze, jakie może być — dodał.

Inicjatywy związane z prawnym usankcjonowaniem języka śląskiego nie znalazły dotąd poparcia w parlamencie. Ustawa obecnie wskazuje jako język regionalny kaszubski. Dopisanie do niego śląskiego umożliwiłoby publiczne wsparcie edukacji regionalnej czy działalności kulturalnej i artystycznej związanej z tym językiem. O taką regulację od wielu lat zabiegają środowiska odwołujące się do śląskiej tradycji.

RB

(na zdjęciu: Ruch Autonomii Sląska / źródło: Facebook)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo