Protest rolników przed przejściem granicznym w Dorohusku. (fot. PAP)
Protest rolników przed przejściem granicznym w Dorohusku. (fot. PAP)

Polscy producenci mąki oszukani. Nie wiedzieli, że kupowali zboże z Ukrainy

Redakcja Redakcja Rolnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 102
Prokuratura Okręgowa w Zamościu wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa dotyczącego sprzedawania zboża technicznego z Ukrainy jako polskie spożywcze. Trafiało ono do największych producentów mąki w Polsce — donosi "Rzeczpospolita".

Zawiadomienie w tej sprawie złożył Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie. Pokrzywdzonymi, jak informuje "Rz", są trzy firmy z grupy największych krajowych młynarni. Mieli oni kupić pszenicę deklarowaną jako polska od firm znajdujących się pod Hrubieszowem. Jak się okazało, sprzedane im zostało zboże z Ukrainy, które do Polski wjechało jako techniczne (przeznaczone do spalenia lub na pellet). 


"Zostaliśmy oszukani"

Jak podkreśla "Rzeczpospolita", "z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa i ochronę pokrzywdzonych" prokuratura zabroniła ujawniania nazw tych firm. Jeden z producentów mąki w rozmowie z "Rz" podkreślił, że kupuje tylko i wyłącznie polską pszenicę lub jej niewielką ilość od producentów z Unii Europejskiej.

— Takie też zboże kupiliśmy jesienią ubiegłego roku od dwóch firm. Okazało się, że pochodzi z Ukrainy — powiedział. — Zostaliśmy oszukani, zażądaliśmy od sprzedającego wymiany na polską pszenicę. Czekamy. Firmy zgodziły się ją wymienić, ale zobaczymy, jak to się skończy — dodał. Podkreślił również, że otrzymane zboże nie zostało użyte do produkcji mąki.

Firmy zakupiły 1025 ton ukraińskiego zboża technicznego

Do sprawy odniosła się prok. Anna Rębacz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

— Postępowanie zostało wszczęte w sprawie doprowadzenia trzech podmiotów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej o wartości 1,5 mln zł. Nastąpiło to poprzez wprowadzenie w błąd osób ze spółek zbożowych co do kraju pochodzenia pszenicy — wyjaśniła w rozmowie z "Rz". Wskazała jednocześnie, że jak dotąd w śledztwie nie postawiono zarzutów. Jak dodała, od września do listopada 2022 roku firmy zakupiły 1025 ton pszenicy. Nie wiedzieli jednak, że pochodzi ono z Ukrainy.

Zboże techniczne sprzedawane krajowym producentom pasz

"Rzeczpospolita" podkreśla, że nie jest to jedyne tego typu śledztwo. Gdy rolnicy zaczęli ujawniać ten proceder, państwowe inspekcje, na wniosek wojewody lubelskiego, zaczęły kontrolować importerów ukraińskich zbóż. Okazało się, że jeden z nich sprzedał 66 ton zboża technicznego krajowym producentom pasz. Należy przy tym podkreślić, że zboże techniczne nie jest poddawane żadnej kontroli granicznej, którą z kolei przejść musi zboże paszowe i konsumpcyjne. 

Jak zauważa "Rz", resort rolnictwa jak dotąd nie podał danych na temat tego, ile ukraińskiego zboża trafiło na polski rynek od maja 2022 roku, kiedy to otwarto korytarze na towary rolnicze z tego kraju. Zdaniem szefa NZSS RI Solidarność, Tomasza Obszańskiego, było to 3 mln ton.

Co na to rząd?

"Rzeczpospolita" skierowała pytania do resortu finansów o to, dlaczego służba celno-skarbowa przepuszczała przez granicę zboże, które nie jest wymienione w żadnych przepisach. Ministerstwo nie odpowiedziało jednak na nie. Gazeta przypomina, że nowy minister rolnictwa Robert Telus wraz z jego ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim ogłosili wstrzymanie eksportu zbóż do Polski. Szef resortu rolnictwa podczas programu "Gość Wydarzeń" w Polsat News wskazał też, że zboże z Ukrainy zostanie zatrzymane do lipca.

— Doszliśmy do takiego porozumienia, że zboże zostanie zatrzymane do czasu, do lipca, czyli do nowego sezonu, który się zacznie, bo musimy w Polsce opróżnić zbiorniki, przygotować zbiorniki na nowy sezon. To jest cały cel tej sytuacji i mam nadzieję, że do tego doprowadzimy. To jest nasza misja, żeby te magazyny opróżnić, żeby rolnicy mieli gdzie złożyć zboże w nowym sezonie — powiedział.

Będzie wniosek do NIK

Z kolei senator Krzysztof Kwiatkowski w rozmowie z RMF FM zapowiedział skierowanie wniosku do NIK o zbadanie przebiegu kontroli ukraińskiego zboża.

– Doszliśmy do takiego porozumienia, że zboże zostanie zatrzymane do czasu, do lipca, czyli do nowego sezonu, który się zacznie, bo musimy w Polsce opróżnić zbiorniki, przygotować zbiorniki na nowy sezon. To jest cały cel tej sytuacji i mam nadzieję, że do tego doprowadzimy. To jest nasza misja, żeby te magazyny opróżnić, żeby rolnicy mieli gdzie złożyć zboże w nowym sezonie – stwierdził Robert Telus w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.

RB

(na zdjęciu: protest rolników przed przejściem granicznym w Dorohusku / źródło: PAP)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka