(Łukasz Piszczek w Kanale Sportowym. Fot. YouTube/Kanał Sportowy)
(Łukasz Piszczek w Kanale Sportowym. Fot. YouTube/Kanał Sportowy)

Dokument o Lewandowskim bez Piszczka. "Widocznie nie było miejsca"

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Łukasz Piszczek zdradził, że jego wypowiedzi zostały wycięte z dokumentu o Robercie Lewandowskim. – Widocznie nie było tyle miejsca i minut filmu dla mojej osoby – powiedział. Były reprezentant Polski opowiedział również o świadomej rezygnacji z posady aystenta trenera kadry Fernando Santosa.

Były reprezentant Polski Łukasz Piszczek był gościem Mateusza Borka w Kanale Sportowym. Piłkarz pytany był m.in. o to dlaczego nie został asystentem Fernando Santosa oraz zdradził, że został wycięty z dokumentu o Robercie Lewandowskim. 

Piszczek wycięty z dokumentu o Lewandowskim  

Pod koniec marca w serwisie streamingowym Amazon Prime Video premierę miał dokument o Robercie Lewandowskim - "Nieznany". Film opowiada o młodych latach Roberta Lewandowskiego, miłości do rodziny i przyjaciół, wzlotach i upadkach towarzyszących mu w drodze do sukcesu, blaski i cienie sławy. Dużo czasu poświęcono karierze piłkarza w Niemczech, gdzie odnosił sukcesy z Borussią Dortmund i Bayernen Monachium. W BVB wraz z Łukaszem Piszczkiem i Jakubem Błaszczykowskim stanowili o sile klubu. 


Prowadzący "Hejt Park" Mateusz Borek zwrócił uwagę, że w dokumencie zabrakło właśnie wypowiedzi dwóch przyjaciół Lewandowskiego z Borussi. – Wiesz co: byli u mnie panowie w Goczałkowicach. Siedziałem nawet tak, jak Thierry Henry na boisku i odpowiadałem na pytania, ale widocznie nie było tyle miejsca i minut filmu dla mojej osoby – stwierdził z uśmiechem Piszczek, dodając, że "w sumie to nie widział tego dokumentu". 

Piszczek świadomie zrezygnował z posady asystenta 

Jakiś czas temu, media obiegła informacja, że Łukasz Piszczek oraz Tomasz Kaczmarek mieli zostać asystentami trenera reprezentacji Polski Fernando Santosa. W rozmowie w Kanale Sportowym piłkarz wyznał, że podjął świadomą decyzję o rezygnacji z posady. – Przede wszystkim istniała bardzo mała rama czasowa, w której musiałem podjąć decyzję. Działam na pewnych zasadach. Dla mnie ważne jest to, że jeśli jestem w jakimś projekcie, to chce go kontynuować do czasu, aż sam nie poczuje, że to koniec. W tym momencie mojego życia byłoby mi ciężko – powiedział. 

– Jeśli dostałbym taką propozycję za rok, to może bym ją przyjął. W tym momencie dzieje się wiele rzeczy poza piłką i nie jestem w stu procentach gotowy, by poświęcić się pracy w reprezentacji Polski. Znając to, na jak wiele rzeczy rozmyślam, to wiem, że praca w reprezentacji byłaby dla mnie priorytetem i zaniedbałbym rzeczy, które są dla mnie ważne. Nie chciałem iść w tę stronę – dodał. 

MP

(Łukasz Piszczek w Kanale Sportowym. Fot. YouTube/Kanał Sportowy)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport