Oskarżenia ze strony grupy kobiet w ramach akcji #MeToo doprowadziły niemal do końca kariery publicystycznej Jakuba Dymka. Autor pozwał oskarżycielki i wygrał kolejny proces - tym razem o pomówienie. "Krytyka Polityczna" i "Codziennik Feministyczny" zostały zobligowane przez sąd do publikacji przeprosin.
Polska odsłona #metoo i fałszywe oskarżenia
W 2017 roku na stronie "Codziennika Feministycznego" pojawił się artykuł "Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach #metoo". Osiem kobiet oskarża w nim lewicowych publicystów m.in. o mobbing i molestowanie. Sprawę badała prokuratura. Jednym z negatywnych bohaterów opisanych w publikacji był Jakub Dymek. Z dziennikarzem rozstała się m.in. "Krytyka Polityczna". Autora posądzono publicznie o gwałt, molestowanie seksualne i inne nadużycia względem kobiet.
"Pewien czołowy lewicowy publicysta, który z upodobaniem robi sobie selfie na kobiecych demonstracjach, a na Czarnym Proteście przygotowywał nawet kanapki dla uczestniczek, jest znany z licznych przypadków napastowania seksualnego, przekraczania granic, obłapiania, chamskich, słownych zaczepek" - pisały kobiety w artykule.
- Zostałem oskarżony i pomówiony o gwałt przez moją byłą partnerkę (...). Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść - reagował chwilę po pojawieniu się artykułu w sieci.
Dymek wygrał w sądach
Ostatecznie Dymek obronił swoje dobre imię, choć walka w sądach zajęła mu aż 6 lat. Pierwszy wyrok zapadł w 2019 roku - sąd oczyścił go z zarzutów, a prokuratura umorzyła postępowanie ws. rzekomego gwałtu. Teraz Dymek wygrał sprawę o pomówienie.
- WYGRAŁEM! Autorki pomówienia wobec mnie z 2017 roku maja opublikować przeprosiny w „Codzienniku Feministycznym” i „Krytyce Politycznej” oraz zapłacić zadośćuczynienie: wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Dziękuje wszystkim, którzy mnie wspierali przez te 6 lat - przekazał publicysta, któremu gratulują również prawicowi komentatorzy.
Fot. Jakub Dymek/Flickr
GW
