na zdjęciu: siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. fot. CC0
na zdjęciu: siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. fot. CC0

Po decyzji KE. Wałęsa: Przekleństwo narodu, rząd musi odejść w niebyt

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Naprawdę już gołym okiem widać, że ta władza szkodzi polskim interesom racji stanu i Polakom. My naprawdę potrzebujemy środków z Unii Europejskiej, żeby doganiać Zachód i bogatą Europę. To jakieś przekleństwo polskiego narodu, że w sytuacji, kiedy możemy rozpoczynać swój złoty wiek rozwoju, coś czego nie mieliśmy przez całą historię naszego istnienia, teraz moglibyśmy się rozwijać, moglibyśmy bogacić, musimy tłumaczyć się z tego, czy u nas Konstytucja jest szanowana czy nie – mówi Salonowi 24 Jarosław Wałęsa, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Komisja Europejska wszczęła procedurę przeciwko Polsce w sprawie słynnego Lex Tusk. Jak Pan to ocenia?

Jarosław Wałęsa: Jak to można w ogóle oceniać? Wczoraj zapadło orzeczenie TSUE w jednej sprawie. Dzisiaj Komisja Europejska uruchamia nową procedurę, błyskawiczną, która żąda od Polski w ciągu trzech tygodni zmiany tego, co zostało uchwalone. Naprawdę już gołym okiem widać, że ta władza, ten rząd, musi jak najszybciej odejść w niebyt, bo tylko szkodzi polskim interesom, polskiej racji stanu i Polakom. My naprawdę potrzebujemy środków z Unii Europejskiej, żeby doganiać Zachód i bogatą Europę. Tymczasem my się zajmujemy tym, czy w Polsce jest demokracja, czy jej nie ma.


Bardzo wiele czasu tracimy na to, by oceniać czy ten rząd jest zły, a jak jest zły, to jak bardzo. To jest jakieś przekleństwo polskiego narodu, że w sytuacji, kiedy możemy rozpoczynać swój złoty wiek rozwoju, coś czego nie mieliśmy przez całą historię naszego istnienia, teraz moglibyśmy się rozwijać, moglibyśmy bogacić, tworzyć międzynarodowe związki współpracy, tymczasem musimy tłumaczyć się z tego,  czy u nas Konstytucja jest szanowana. Naprawdę ciężko o tym mówić, to jest załamujące.

Prezydent zgłosił jakieś własne zastrzeżenia do ustawy. A pamiętajmy, że PiS raz pod naciskiem międzynarodowym wycofał się z ustawy o IPN-u. Czy Pana zdaniem tu też może być tak, że PiS się z tej ustawy wycofa, albo ją zmieni po prostu, żeby ta komisja była normalną komisją śledczą?

Ja bym chciał naprawdę móc jakoś prognozować, ale z Kaczyńskim i pozostałymi liderami PiS nie można niczego przewidzieć. Oni mają naprawdę „gdzieś” zdrowy rozsądek i polską rację stanu. Tak więc zapewne oni sobie przekalkulują, co będzie im się bardziej opłacało i zrobią to tylko po swojemu. Mam nadzieję, naprawdę mam głęboką nadzieję, że jednak pójdą po rozsądek do głowy. I jeśli nie dla racji stanu, to we własnym interesie wycofają się jak najszybciej z tej fatalnej ustawy. Ale cofną się naprawdę, nie o pół kroku czy kropkę, tylko zrobią kilka kroków do tyłu i po prostu powiedzą, że nie.

Pamiętajmy jednak, że wpływy Rosji są faktem. O ile sama ustawa budzi wątpliwości, to całkowita rezygnacja z badania różnych spraw byłaby wylaniem dziecka z kąpielą?

Oczywiście trzeba badać takie podejrzane relacje różnych ludzi z Rosją czy wpływ Moskwy na polską politykę. Powiem więcej, należy zbadać rosyjski wpływ nawet na politykę europejską. Powiązania w całej Unii. Nie ulega  wątpliwości, że jak najbardziej trzeba to robić. Tylko naprawdę nie w taki sposób, że cały świat w tym wszyscy nasi sojusznicy współpracujący z nami szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie, mówią: nie róbcie tego. Polski rządzie, wycofaj się z tego fatalnego prawa jak najszybciej.

Tu pada konkretny argument, że działanie Komisji to niedopuszczalna ingerencja w nasze wewnętrzne sprawy?

To dobrze, nie patrzmy na te wpływy, czy nie wpływy, tylko to, kto nami w tej chwili naprawdę rządzi. Proszę zwrócić uwagę, jak wyglądał proces przyjęcia tego prawa. W piątek Sejm przegłosowuje ustawę. Są protesty. Prezydent ma trzy tygodnie, żeby ją podpisać, albo zawetować, albo odesłać się od razu do trybunału. Może mieć czas, skonsultować, przemyśleć. Co robi? W najszybszym możliwym terminie ustawę podpisuje. Potem się podnosi się ogromne larum. Andrzej Duda po kilku dniach oznajmia: „A, w zasadzie może się myliłem”. I wprowadza nowelizacje.

Swoją drogą ustawa dalej pozostanie niekonstytucyjna. Ale chodzi o to, że w ciągu tygodnia mamy na hurra podpisaną ustawę, potem refleksję, że to może nie jest takie dobre, że musimy jakoś to zmodyfikować. Ale paradoksalnie prezydent jest tutaj całkowicie osamotniony. PiS mówi, że może się tym zajmie, może się tym nie zajmie. W tej chwili najbardziej przerażająca jest nieprzewidywalność polskiej polityki. Bo jak mają się zachowywać normalni ludzie, jak mają się zachowywać inwestorzy i ludzie prowadzący interesy w Polsce. Jeżeli rząd jest w stanie być tak nieprzewidywalny, to jest wręcz zabójcze dla inwestycji i dla rozwoju gospodarczego.

Nieco zmieniając temat. Marsz opozycji jest oceniany jako sukces, ale podzielone są zdania na temat jego skuteczności. Są głosy, że to przełom. Są i takie, że marszem się nie wygrywa, opozycję czeka długa droga?

Tak ogromnej liczby ludzi w Warszawie to nie widziałem nigdy. Ja byłem w tym głównym nurcie marszu, byłem na początku, byłem na końcu. Starałem się przemieszczać, zobaczyć wszystko własnymi oczami.Wszędzie było pełno ludzi. Nie tylko tych, którzy byli w tej głównej trasie, ale po prostu na każdej ulicy, w każdej uliczce. To jest po prostu niebywałe, jak wiele osób przyjechało do Warszawy. Naprawdę coś się zmieniło, naprawdę coś się przełamało, naprawdę widać już tę niechęć do tej władzy i potrzebę, jej odsunięcia. I teraz ważne jest, żebyśmy nie stracili tej energii. W niedzielę wydarzyła się wspaniała rzecz. Ale istotne jest, żebyśmy na opozycji w tej chwili mówili jednym głosem. Starali się szukać tych pozytywnych elementów programu, które nas jednoczą

Sukces Koalicji Obywatelskiej sprawi, że niepewni mogą być z kolei przedstawiciele pozostałych ugrupowań opozycyjnych, że zostaną zmarginalizowani, a jednej listy nie ma?

W tej chwili nie ma i mnie to boli, nie ma sensu już o jednej liście rozmawiać. Ale na pewno musimy myśleć o tym, że po wyborach będziemy razem współpracować. Już teraz musimy zastanowić się nad tym, jak ta współpraca będzie wyglądać. I mam nadzieję, że nasi przywódcy, szczególnie Donald Tusk jako lider opozycji będzie potrafił przedstawić pomysły na to, co będzie po zakończeniu rządów PiS. I jeżeli mu się to uda, to wydaje mi się, że ten efekt Marszu będzie spotęgowany.I to jest chyba najważniejsze dla niego zadanie. Z mojego punktu widzenia kluczowe  w tej chili jest to, żeby w pełni wykorzystać energię tego Marszu. Jednocześnie podjąć już teraz próby współpracy z innymi siłami po stronie opozycyjnej. 

na zdjęciu: siedziba Komisji Europejskiej w Brukseli. fot. CC0

Rozmawiał Przemysław Harczuk

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo