(Mikołaj B. miał odebrane pozwolenie na broń. Fot. PAP, Twitter)
(Mikołaj B. miał odebrane pozwolenie na broń. Fot. PAP, Twitter)

Nowe fakty o mordercy z Poznania. Już raz został zatrzymany

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
Mężczyzna, który w niedzielę w Poznaniu zabił narzeczonego swojej byłej dziewczyny i strzelił do siebie, w 2022 r. groził, że coś sobie zrobi. Wtedy czasowo cofnięto mu pozwolenie na posiadanie broni – zdradził rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. 29-latek wówczas został również zatrzymany na kilkudniowej obserwacji.

Napastnik miał pozwolenie na broń 

W niedzielę po południu w centrum Poznania 29-letni mieszkaniec miasta strzelił do 30-latka z broni krótkiej, następnie oddał strzał do siebie - obaj nie żyją. Policja poinformowała w poniedziałek, że najprawdopodobniejszym motywem była zawiedziona miłość. Zdarzenie miało miejsce na oczach narzeczonej ofiary, byłej dziewczyny sprawcy.

Andrzej Borowiak powiedział, że 29-latek licencję i zezwolenie na broń do celów sportowych i kolekcjonerskich uzyskał w 2018 roku. "Złożył wniosek o 5 sztuk broni sportowej i 10 sztuk broni kolekcjonerskiej. Spełnił wszystkie wymogi: przeszedł kurs, zdał egzamin, przedłożył opinię lekarską i na tej podstawie taką licencję i takie zezwolenia dostał" – podał Borowiak.

Wkrótce potem mężczyzna kupił pistolet do celów sportowych i karabin do celów kolekcjonerskich. Wiadomo, że był zapisany do klubu strzeleckiego.


Groził, że coś sobie zrobi. Został zatrzymany 

"Na początku 2022 roku była dziewczyna 29-latka podczas jednej z rozmów usłyszała od niego, że on sobie coś zrobi - to już było po ich rozstaniu. Poinformowała o tych słowach policjantów z Poznania. Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę i zawieźli go do szpitala" – powiedział Borowiak.

29-latek został zatrzymany na kilkudniowej obserwacji. Gdy wyszedł ze szpitala, policjanci odebrali mu posiadane przez niego dwie sztuki broni. Wydział postępowań administracyjnych (WPA) poznańskiej policji wydał decyzję o cofnięciu mu uprawnień. "On wtedy wszedł na ścieżkę odwoławczą. Przedstawił nową opinię lekarską, która mówiła o braku przeciwskazań. WPA odwołał się od tej decyzji medycznej, mężczyzna został skierowany na badania specjalistyczne do poradni medycyny pracy w celu wydania niezależnej opinii. Mężczyzna przeszedł badania i uzyskał kolejną korzystną dla siebie opinię" – powiedział Borowiak.

Rzecznik dodał, że w sprawie przesłuchanych zostało szereg świadków z otoczenia mężczyzny pod kątem tego, czy może on stworzyć zagrożenie dla siebie lub dla innych osób. "W tej sprawie była wysłuchana również jego była dziewczyna. Żadna z tych osób, żaden z tych świadków nie przekazał informacji, że on może stanowić jakiekolwiek zagrożenie, czy dla siebie, czy dla innych osób. W związku z tym, że wyczerpała się cała ta droga odwoławcza musieliśmy mu tę broń oddać - tak są skonstruowane aktualne przepisy" – powiedział Borowiak.


Mężczyzna w marcu tego roku odebrał zabrane mu przez policję dwie sztuki broni. W kolejnych miesiącach dokupił jeszcze pistolet Glock. Broni tej użył w niedzielę w centrum Poznania.

Znajomi Konrada Domagały: Został zamordowany za to, że po prostu się zakochał

Znajomi Konrada Domagały, który zginął postrzelony w centrum Poznania, wspominają 29-latka. "W Poznaniu zamordowany został nasz kolega Kordian. Pozytywny i pełen energii chłopak, świeżo upieczony narzeczony, aktywny NSowicz. Miał przed sobą całe życie" – przekazali członkowie stowarzyszenia Niskie Składki, w którym mężczyzna działał od 2019 roku. 

"Ciężko napisać coś sensownego na temat tej tragedii, bo ta śmierć nie ma sensu. Został zamordowany za to, że po prostu się zakochał. Prosimy, nie wierzcie w medialne informacje o jakimś byciu kochankiem. To wszystko bujdy, działamy już nad tym, by media sprostowały te brednie. Łączymy się w bólu z rodziną i narzeczoną Konrada" – dodali. 

MP

(Mikołaj B. miał odebrane pozwolenie na broń. Fot. PAP, Twitter)

Czytaj dalej: 

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo