(Zdjęcia ilustracyjne. Źródło: Pixabay/CC0)
(Zdjęcia ilustracyjne. Źródło: Pixabay/CC0)

Klienci w pułapce wielkiej firmy. UOKiK był bezlitosny za niekorzystne umowy

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Inwestycja w fotowoltaikę to dla Polaków nie tylko szansa, ale też spora inwestycja. Dwanaście niedozwolonych punktów w umowach znalazł UOKiK w spółce BO Energy. W konsekwencji prezes Tomasz Chróstny nałożył na firmę fotowoltaiczną prawie 12,5 miliona złotych kary. To nie pierwsza taka decyzja.

Niebezpieczne metody firmy fotowoltaicznej

Spółka BO Energy (wcześniej FG Energy) z Krakowa zajmuje się sprzedażą i montażem instalacji fotowoltaicznych na terenie całej Polski. Umowy zawiera poza lokalem przedsiębiorstwa i oferuje konsumentom całościowe wykonanie instalacji fotowoltaicznej „pod klucz”: od audytu, poprzez projekt, do etapu finalizacji usługi i oddania gotowego produktu. 

- Fotowoltaika to dla konsumentów poważna inwestycja i wydatek nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Żaden przedsiębiorca, również działający w cieszącej się obecnie dużym zainteresowaniem branży, nie może stosować w umowie klauzul abuzywnych, naruszających prawa konsumentów. Opracowane przez BO Energy zapisy umowy przenosiły w znacznym zakresie ryzyko prowadzenia działalności na inwestorów i nie zabezpieczały ich interesów. Mogły one spowodować tak rażąco niekorzystne dla klientów skutki, jak zmiana ceny czy otrzymanie instalacji niezgodnej z oczekiwaniami i potrzebami – przekonuje Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.


Spółka BO Energy chroniła jedynie swoich interesów 

Realizacja instalacji fotowoltaicznych odbywała się w oparciu o przygotowane przez spółkę wzory umów, w których Urząd zidentyfikował wiele niedozwolonych klauzul. Zapisy chroniły tylko interesy spółki i mogły prowadzić do poważnych konsekwencji dla konsumentów: zmiany terminu ukończenia prac, wzrostu ceny czy nawet niewykonania usługi ze względu na wycofanie się wykonawcy. Niekorzystne dla konsumentów warunki dotyczyły m.in.: obowiązku zatwierdzenia projektu instalacji, co mogło ograniczać swobodę oceny, czy zaproponowane rozwiązania spełniają oczekiwania konsumenta, konieczności wykonania dodatkowej, odpłatnej ekspertyzy wytrzymałości dachu pod rygorem zerwania umowy oraz możliwości pojawienia się kosztów dodatkowych, co dla konsumenta oznaczało wzrost ceny, która stanowi kluczowy element przy wyborze wykonawcy.

Ponadto dostawca zastrzegał sobie prawo do wydłużenia terminu realizacji instalacji w przypadku niekorzystnych warunków atmosferycznych. Konsument nie wiedział jaki rodzaj pogody uniemożliwia wykonywanie robót oraz z jakim opóźnieniem musi się liczyć, a nawet wycofania się wykonawcy z realizacji umowy bez żadnej rekompensaty dla inwestora. Natomiast w przypadku wycofania się klienta, płacił on karę umowną 1000 zł. Firma zakładała również domniemania akceptacji wizualizacji instalacji, jeśli konsument nie zgłosi uwag w ciągu trzech dni oraz wyłączenia z umowy istotnych dokumentów zawierających wszelkie ustalenia i szczegóły techniczne. A przecież bez nich klient nie miał pewności, że instalacja zostanie wykonana zgodnie z jego potrzebami oraz we wskazanym przez niego miejscu.

Ponad 40 mln kary dla firmy fotowoltaicznej

Prezes UOKiK nałożył na BO Energy karę w wysokości prawie 12,5 mln zł (12 418 746 zł). Po uprawomocnieniu się decyzji spółka będzie też musiała poinformować konsumentów, którzy zawarli z nią umowy na fotowoltaikę, o niedozwolonych zapisach umownych oraz wskazać, że należy je traktować tak, jakby w ogólnie nie było ich w umowie.

W grudniu 2022 r. UOKiK wydał decyzję, w której nałożył ponad 28 mln zł kary na spółkę BO Energy za stosowanie nieuczciwych praktyk takich jak utrudnianie konsumentom bezkosztowego odstąpienia od umowy, wprowadzanie ich w błąd co do współpracy z Ministerstwem Klimatu i co do bezpłatności audytu. Decyzje nie są prawomocne. 

Tomasz Wypych 

(Zdjęcia ilustracyjne. Źródło: Pixabay/CC0)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka