źródło: PAP
źródło: PAP

Kibice zbojkotują piłkarzy? Rusza sprzedaż biletów na mecz Polska - Wyspy Owcze

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Fatalne wyniki naszej kadry i seria skandali związanych z postawą Polskiego Związku Piłki Nożnej spowodowały, że niektórzy kibice na poważnie zaczęli myśleć o bojkotowaniu spotkań piłkarskiej reprezentacji Polski. Dziennikarze portalu Salon24.pl postanowili sprawdzić jak wygląda sprzedaż biletów na najbliższy mecz z Wyspami Owczymi, który odbędzie się 7 września na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Fatalne wyniki polskiej reprezentacji. Przegraliśmy z "kelnerami"

Główną motywacją kibiców do bojkotu kadry miał być przegrany mecz z Mołdawią (2:3) w Kiszyniowie. Nasi piłkarze stracili 3 bramki w drugiej połowie, a na boisku zachowywali się tak, jak gdyby byli na boisku za karę. Porażka ta skomplikowała naszą sytuację w grupie eliminacyjnej do piłkarskich mistrzostw Europy.

Nie bez znaczenia w tym wszystkim jest jakość naszego rywala. Mołdawia to jeden z najsłabszych zespołów w Europie. Przed feralnym spotkaniem Polska była na 23. miejscu światowego rankingu FIFA, a Mołdawia na 171. miejscu (na 211 drużyn narodowych). Mołdawianie w ostatniej dekadzie potrafili wygrywać tylko z San Marino czy Liechtensteinem. Tymczasem Polska doszła do 1/8 finału na ostatnim mundialu.

Nic więc dziwnego, że kibice zaczęli mówić o bojkocie. Wygrywanie z takimi rywalami to dla naszej kadry obowiązek. Zwłaszcza, że nasza drużyna naszpikowana jest gwiazdami światowego formatu na przykład Robertem Lewandowskim, który na co dzień gra dla FC Barcelony.


Seria skandali wokół kadry. Skorumpowany działacz i afera po meczu

Fatalna postawa naszych zawodników na meczach to nie wszystko. Czarne chmury zbierają się też nad PZPN. Widać, że prezes Cezary Kulesza nie do końca radzi sobie z wewnętrzną sytuacją w związku.

Przypomnijmy, że w samolocie kadry lecącym do Kiszyniowa znalazł się m.in. były działacz sportowy Mirosław Stasiak, który skazany został prawomocnym wyrokiem sądu za korupcję. Został on też zdyskwalifikowany przez PZPN.

Informacja o pojawieniu się aferzysty na meczu wywołała skandal. Cezary Kulesza twierdził, że nie miał pojęcia o obecności łapówkarza w samolocie. PZPN wystosował niejasny komunikat, z którego wynikało, że skompromitowanego działacza miał zaprosić na mecz jeden ze sponsorów.

Jednak internauci szybko wyczuli, że ktoś tu nie powiedział całej prawdy. Sieć zalały zdjęcia i nagrania, na których widać Stasiaka brylującego w towarzystwie działaczy PZPN na kolacji w Mołdawii. Pojawiło się też zdjęcie, na którym aferzysta występuje w towarzystwie samego Kuleszy.

Jakby tego było mało, po powrocie kadry do Polski okazało się, że w czasie lotu na pokładzie samolotu zapanował kompletny chaos. Nik nie był w stanie zapanować nad pijanymi "gośćmi" zaproszonymi przez PZPN, którzy pod wpływem alkoholu mieli zaczepiać i wulgarnie zwracać się do piłkarzy.

Po tych informacjach kibice zaczęli się domagać nie tylko poprawy gry, ale też nawet dymisji szefa piłkarskiego związku.

Kibice zachęcają do bojkotu. Czy będzie powtórka z 2009 roku? Sprawdziliśmy

Już 17 lipca, a więc w dzień przed rozpoczęciem przedsprzedaży, grupa najbardziej zagorzałych kibiców reprezentacji Polski zaczęła zachęcać w mediach społecznościowych do bojkotu meczów z jej udziałem. Główne argumenty to fatalna gra, drogie bilety i bałagan w związku. Przywołali oni przykład podobnej akcji z 2009 roku, gdzie na stadionie Śląskim zapełniło się ledwie 10 proc. krzesełek.

21 lipca PZPN rozpoczął oficjalną sprzedaż biletów na swojej stronie internetowej. Efekt? Już o godzinie 19 wolne miejsca znikały na bieżąco. Na sektorach pierwszej kategorii (cena biletu to 240 złotych), już 9 godzin po otwarciu sprzedaży, zniknęła znaczna część wolnych miejsc. W pewnym momencie nie mogliśmy nawet sprawdzić dostępności miejscówek - na stronie pojawił się komunikat, że serwery są przeciążone. A przypomnijmy, że mecz odbędzie się dopiero 7 września.

image

Na innych, bardziej atrakcyjnych sektorach już teraz zaczyna brakować miejsc:

image

Wiele wskazuje więc na to, że bojkot - tym razem - okaże się niewypałem. O tym dowiemy się jednak 7 września. A może naszym piłkarzom i związkowcom przydałby się jednak zimny prysznic?

MB

Źródło zdjęcia: Załamany piłkarz reprezentacji Polski. Fot. Piotr Nowak

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport