Odszedł z PiS, wystartuje w wyborach. Potwierdza, z którego komitetu

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
- Mogę powiedzieć, że wystartuję z własnego komitetu wyborczego, jestem kandydatem niezależnym i bezpartyjnym. Natomiast to, czy inne środowiska polityczne wystawią kandydatów, to już nie jest pytanie do mnie – mówi Salonowi 24 Jan Maria Jackowski senator niezależny.

Pojawiły się informacje, że będzie pan kandydatem  paktu senackiego opozycji, lub też opozycja nie wystawi przeciwko Panu kandydata…

Jan Maria Jackowski: 
Mogę powiedzieć, że startuję z własnego komitetu wyborczego, jestem kandydatem niezależnym i bezpartyjnym. Natomiast to, czy inne środowiska polityczne wystawią kandydatów, to już jest pytanie nie do mnie.  

Od lat reprezentował Pan stronę konserwatywną. Ale też od ponad roku nie jest Pan senatorem PiS-u. Czy oznacza to, że bardziej prawicowa jest dziś np. Konfederacja, czy w ogóle jest dziś zmierzch prawicy w Polsce?

Jeżeli chodzi o polityków o wrażliwości konserwatywnej, to są oni obecnie w różnych formacjach politycznych i w różnych środowiskach. Takie skrzydło znajduje się oczywiście w Prawie i Sprawiedliwości. Ale osoby o poglądach konserwatywnych znajdziemy też w Polskim Stronnictwie Ludowym – Koalicji Polskiej. Do tej wrażliwości odwołują się niektórzy politycy ruchu Szymona Hołowni.


Przede wszystkim za prawicę uznać możemy Konfederację, która jest najbardziej „na prawo” w sferze gospodarczej. A dodajmy, że politycy o wrażliwości konserwatywnej są też w Koalicji Obywatelskiej. To pokazuje, że nasza scena polityczna nie jest czytelna dla wyborców. Bo w różnych formacjach można znaleźć ludzi o tych samych poglądach. Zdarzają się politycy, którzy bez problemu mogliby reprezentować i PSL, i PiS i PO. Nie zawsze szyld partii politycznej ściśle formatuje poglądy polityków, którzy w danej informacji zasiadają.

Czy oznacza to, że wyborcy wyznający konserwatywne i tradycyjne wartości zawsze będą skazani na szukanie ludzi o bliskich im przekonaniach na różnych listach, czy też scena polityczna będzie się jeszcze zmieniać?

Obecny kształt sceny politycznej w Polsce jest przede wszystkim pokłosiem przemian 1989 roku. A prawie od 20 lat, czyli od roku 2005, scena polityczna jest zdominowana przez rywalizację dwóch środowisk politycznych, które odwołują się do dziedzictwa Solidarności szeroko rozumianego. Myślę tutaj o Platformie Obywatelskiej i o Prawie i Sprawiedliwości.

Pytanie, na ile ten podział będzie trwały, jest otwarte. Sądzę, że w najbliższych czasach możemy się spodziewać pewnej rekonfiguracji tej sceny politycznej. Nie jest wykluczone, że może nie po najbliższych wyborach, ale w perspektywie najbliższych lat będzie się mocno zmieniać. Przede wszystkim nastąpi zmiana pokoleniowa, którą wyraźnie widać. Ale też nastąpić może dekompozycja obecnie istniejących formacji, powstanie nowych.

Już widać pewną zmianę trendów. Kilkanaście miesięcy temu PiS wydawał się pewnym faworytem, potem niemal pewne było zwycięstwo tej bardziej liberalnej opozycji. A w tej chwili z sondaży wynika, że to Konfederacja może być języczkiem uwagi. Przemysław Wipler w programie Sławomira Jastrzębowskiego stwierdził, że możliwym scenariuszem jest niewyłonienie większości sejmowej i po kilku miesiącach, np. w marcu kolejne wybory. Prof. Rafał Chwedoruk stwierdził z kolei na naszych łamach, że skrócenie kadencji jest mało realne, ale rząd mniejszościowy i doraźne sojusze już bardziej. Czyja teza jest bardziej realna?

Trudno powiedzieć, gdyż przyszłość jest nie do przewidzenia. Wystarczy jedno nieprzewidywane wydarzenie (jak w 2020 roku pandemia), które może zmienić trendy i wywrócić wszystko do góry nogami. A więc przewidywanie czegokolwiek jest bardzo ryzykowne. Ale na dziś logiczne wydaje się, że siły w przyszłym Sejmie będą bardzo wyrównane i realne jest, że nikt nie uzyska samodzielnej większości.

Nie można więc wykluczyć, że w najbliższych latach będziemy świadkami częstych zmian, przetasowań i rozmaitych konfiguracji - doraźnych koalicji, sojuszy przy konkretnych głosowaniach. A pełną stabilność zapewnią dopiero wybory na prezydenta RP, które odbędą się w 2025 roku. Wszystko jeszcze może ulec zmianie na ostatnim etapie kampanii wyborczej.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka