Ryan Graves, David Grusch i David Fravor przed Kongresem USA, fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO
Ryan Graves, David Grusch i David Fravor przed Kongresem USA, fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Szykuje się ingerencja na terenie Polski? "Konferencja o UFO w USA to znak dla Rosji"

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 93
Rosjanie cały czas mają z tyłu głowy pomysł, żeby bombami atomowymi wprowadzić ruski mir. Amerykanie tym wydarzeniem w Kongresie wysłali Rosjanom sygnał: uważajcie, my mamy technologie, o których wam się nawet nie śniło, a które przejęliśmy od "obcych" – mówi Salonowi 24 Robert Bernatowicz, dziennikarz, prezes Fundacji Nautilus, która jako jedyna w Polsce organizacja pozarządowa zajmuje się tematem UFO.

Doniesienia o kontakcie z "obcymi", UFO, pojawiają się od dziesiątków lat. Zazwyczaj dzieje się to w niszowych mediach. Ostatnio jednak temat pojawił się w amerykańskim parlamencie. Co się dzieje?

Robert Bernatowicz: Zacznijmy od tego, że jest to rekord świata. Przyznam szczerze, że choć od wielu lat zajmuję się tematyką UFO, czegoś takiego nie pamiętam. I chyba nikt sobie nie mógł nawet wyobrazić, że to naprawdę się stanie. A to się dzieje. Przypomnę, że w Kongresie Stanów Zjednoczonych, najpotężniejszej demokracji świata, w najbardziej znanym gmachu parlamentu, głównej sali Izby Reprezentantów, nie w jakiejś bocznej sali, tylko głównej, odbywa się posiedzenie Komisji ds. Nadzoru i Odpowiedzialności.

To jest bardzo ważna komisja Izby Reprezentantów, o znaczeniu takim, jak u nas komisja służb specjalnych. Tyle, że tu mamy do czynienia z parlamentem supermocarstwa. Mówię to po to, by czytelnicy zdali sobie sprawę z wagi tego wydarzenia. I przed tą komisją zostały przesłuchane trzy osoby. Dobrane z klucza, który musiał wywołać niesamowity odbiór medialny. Ryan Graves emerytowany pilot, David Fravor emerytowany dowódca marynarki USA, wreszcie David Grusch były oficer wywiadu Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. I powtórzyli dokładnie to, o czym ludzie, którzy się interesują zjawiskiem UFO dobrze wiedzą.

Powiedzieli, że USA ma dowody na istnienie pozaziemskich cywilizacji. Ale to jednak słowa. Nie brak opinii, że panowie mogli po prostu zmyślać.

Po pierwsze, nie były to przypadkowe osoby, po drugie jak wspomniałem, nieprzypadkowe było miejsce. A po trzecie, Grusch, Graves i Fravor wypowiedzieli swoje słowa w dosyć szczególnych okolicznościach. Pod przysięgą przed kongresmanami. Więc nie mogli kłamać, dlatego, że kłamstwo oznaczałoby po prostu konsekwencje prawne. Mogliby za nie iść do więzienia. A wystąpienia są wstrząsające. Zacznijmy od tego, który najbardziej zaszokował ludzi, czyli Davida Gruscha. Powiedział on, że rząd amerykański i armia amerykańska posiadają statki obcych istot w stanie nienaruszonym. I, że jest tak zwana inżynieria wsteczna, dzięki której oni odzyskali część technologii, które były użyte w tych pojazdach.

Powiedział też, że są ciała "obcych" przechowywane przez armię amerykańską. Eric Bilson, republikański kongresmen, jeden z największych sceptyków w kwestii UFO spytał Davida Gruscha, czy na własne oczy widział martwe ciała kosmitów. A Grusch z pełnym spokojem odpowiedział, że on osobiście nie widział, natomiast zna bardzo wiarygodne osoby pracujące w amerykańskim wywiadzie, które takie ciała "obcych" widzieli.



Tak, ale Grusch wciąż mówi o osobach, którzy jego zdaniem widzieli ciała „obcych”. Wypowiedzi tych ludzi na razie nie znamy?

Oczywiście konsekwencje tego są takie, że wymienieni przez Davida Gruscha świadkowie będą wezwani przed komisję. I jest wielce prawdopodobne, że po prostu potwierdzą, że rzeczywiście te ciała kosmitów są przechowywane przez rząd amerykański. Polecam też Państwu wypowiedź Davida Fravora, który był pilotem i uczestniczył w incydencie Nimitz. Opisywał pojazd, który jest nazywany TikTak. Jeden z kongresmenów spytał, czy możliwe, że to jest technologia, którą ma amerykański wywiad. On odparł, że absolutnie nie. Na pytanie, czy może inny wywiad ma taką technologię odpowiedział: „Czy sobie Pan wyobraża, że ktoś może stworzyć pojazd, który wykonuje wahadłowe ruchy 500 metrów w jedną, 500 metrów w drugą, z częstotliwością kilkanaście takich ruchów na sekundę?”.

Zakładając, że oni mówią prawdę, wciąż nie można wykluczyć, że to jakaś nowa broń, czy system szpiegowski, np. Chin bądź Rosji.

Niezwykle ciekawym momentem była wypowiedź Ryana Gravesa. On powiedział zdanie kluczowe w całym przesłuchaniu. Stwierdził, że nie ma żadnej wątpliwości, że to istnieje, bo widział to na własne oczy, widzieli to jego koledzy, są zarejestrowane przypadki na taśmach. Tu nie ma dyskusji. Ale jeżeli to są drony, jakaś technologia innych państw, przykładowo Chin, Rosji, czy Korei Północnej, to stanowi to ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. A jeżeli to nie są obiekty innych państw, tylko to są obiekty spoza Ziemi, na co bardzo wiele wskazuje, to jest to czas, żeby się tym zajęli naukowcy. Moim zdaniem to bardzo ważne stwierdzenie.

Pytanie o nowe rodzaje broni jest zasadne, bo choćby III Rzesza eksperymentowała z różnymi rodzajami uzbrojenia. Czy nie może być tak, że Amerykanie sami też testują supernowoczesne rodzaje broni, sprawdzają jakieś pojazdy o niewiarygodnej prędkości a sprawa jest na tyle tajna, że nawet wielu oficerów może o tym nie wiedzieć?

Nie, nie, ja mam inną hipotezę i za moment chętnie o niej Państwu opowiem. Oczywiście wiem, że, że takie hipotezy, jak testowanie nowych broni się pojawiają, ale ja się z nimi nie zgadzam. Bo, na miłość Boską, trudno uwierzyć, że Amerykanie mają dron, który jest w stanie rozpędzić się do prędkości piętnastu tysięcy kilometrów na godzinę i zatrzymać w czasie zero. Czyli leci i się zatrzymuje. Nie hamuje, tylko po prostu staje. Stworzenie takiej technologii przy współczesnej wiedzy jest niemożliwe. Gdyby faktycznie to Amerykanie mieli taki sprzęt, to by znaczyło, że opanowali technologię jakiegoś zakrzywienia czasoprzestrzeni, przenoszenia w czasie. Albo posiedli ją od istot pozaziemskich. Jeśli tak, to by wyjaśniało, dlaczego akurat teraz do tej dyskusji doszło w Kongresie USA.

Otóż chcę powiedzieć, że mój serdecznie kolega rozmawiał ze swoimi znajomymi w Stanach Zjednoczonych. I na podstawie tych rozmów przedstawił mi następujące następujące wyjaśnienie tej zagadki. Otóż w tej chwili jest ogromne zagrożenie eskalacją konfliktu na Wschodzie. Jesteśmy praktycznie w przededniu rozpętania się czegoś strasznego, bo jest szykowana jakaś ingerencja na terenie Polski. Ewidentnie zmierza to w tym kierunku, że wojska tego bandyty,  grupa Wagnera, zostały specjalnie ustawione przy granicy białoruskiej, a cała prowokacja z tą historią marszu Prigożina na Moskwę była po prostu wyłącznie ustawką po to, żeby mieć pretekst podprowadzenia wojsk pod granicę. Jest wielce prawdopodobne, że Rosjanie cały czas mają z tyłu głowy pomysł, żeby bombami atomowymi wprowadzić ruski mir.



Hipoteza przerażająca, ale co ma wspólnego wojna z konferencją w amerykańskim Kongresie o kosmitach?

Ten mój wspomniany kolega twierdzi, że Amerykanie tym wydarzeniem w Kongresie wysłali Rosjanom sygnał: uważajcie, my mamy technologie o których wam się nawet nie śniło, a które przejęliśmy od "obcych". Tak więc cała konferencja w Kongresie, rzecz niebywała i nieprawdopodobna, została przeprowadzona jako znak ostrzegawczy dla Rosjan. Na zasadzie jeszcze krok, a użyjemy broni, przy której broń atomowa to jest zabawa dla małych dziewczynek. Podobne rzeczy głosił zresztą były prezydent USA Donald Trump. Naprawdę czasami mówił rzeczy nieprawdopodobne. Raz stwierdził na przykład, że dowiedział się właśnie, że Stany, Zjednoczone mają broń niewyobrażalną, o której istnieniu on sam nawet nie wiedział.

Wydaje się więc wielce prawdopodobne, że to wydarzenie w Kongresie może być po prostu ostrzeżeniem wysłanym w kierunku Kremla. Jest to teoria, przyznaję, dosyć karkołomna. Ale wyjaśniałaby dlaczego się oni na to zdecydowali. Przecież Izba Reprezentantów, która debatuje o ciałach kosmitów ukrytych w bazach amerykańskich to coś, co sprawia, że w zasadzie te wszystkie szalone filmy science fiction, mówiące o UFO i kosmitach, to nie były filmy science fiction, tylko to były filmy dokumentalne!

(red.)

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo