Fot. Facebook/Monika Richardson
Fot. Facebook/Monika Richardson

Richardson uderza w rząd PiS. "Nie zamierzam ulegać dyktaturze matołków"

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 157
Monikę Richardson coś naprawdę poważnie zdenerwowało. Dziennikarka zamieściła w internecie obszerny wpis, w którym wylała frustrację na działanie państwowych instytucji. Nie powstrzymała się przy okazji przed skrytykowaniem rządzących... O co chodzi?

Wzruszający moment w życiu Richardson 

Monika Richardson ostatnio przeżyła wzruszające chwile jako matka; jej córka Zofia (z drugiego małżeństwa prezenterki z Jamiem Malcolmem) wyruszyła właśnie na studia aktorskie do Londynu. Dziennikarka zapowiadała ten moment już jakiś czas temu, nie kryjąc dumy ze swojej pociechy. 17 września nadszedł w końcu dzień rozłąki między matką a córką, a Richardson odprowadziła Zofię na lotnisko, co postanowiła uwiecznić na nagraniu. Zamieszczona następnie na Instagramie relacja z pożegnania została jednak opatrzona obszernym wpisem na temat... stanu państwa polskiego.


Richardson nie podobają się państwowe instytucje 

Dziennikarka, jak to ma w zwyczaju, nie brała jeńców. W tym wpisie oberwało się szczególnie partii rządzącej. 

– Córcia mi wyleciała na studia, a ja chcę się podzielić z Wami takim smutnym zbiegiem okoliczności… – Rozpoczęła swój post Richardson, by następnie rozwinąć – Dlaczego od kilku lat regularnie pogarsza się jakość usług w spółkach skarbu państwa i spółkach kontrolowanych przez państwo? Dlaczego podnoszą głowy "funkcjonariuszki", takie panie w moim wieku lub starsze, które chcą klientów pouczać i strofować jak dzieci w przedszkolu? Na każdą skargę klienta (usługi nieterminowe, dużo droższe niż u konkurencji, wszechobecne, chamstwo, brak informacji, brak jakichkolwiek standardów) mają jedną odpowiedź: jak się nie podoba, to do widzenia. A za tym zwykle idą groźby: "Zaraz zablokuję to nazwisko i ta osoba już nigdy nie będzie korzystała z naszych usług" itp." 

"Aparatczycy państwa PiS" 

Jednak nie tylko tajemniczy konflikt Moniki Richardson ze spółkami skarbu państwa był powodem jej irytacji. Następną część postu dziennikarka zaadresowała wprost do partii PiS, pytając retorycznie: Gdzie jest ten patriotyzm? (...)

– Szanowni aparatczycy państwa PiS: czy to jest wasz patriotyzm? Z czego jesteście tacy dumni? Co znaczy "narodowy" w waszych ustach? Bo na pewno już nie "europejski", "otwarty", "nowoczesny". 

Monika Richardson postanowiła jednak uspokoić zatroskanych czytelników. Jej obecność na lotnisku i tak ostra wypowiedź na temat spraw politycznych nie są związane z jej imigracją. Dziennikarka pozostaje w Polsce! 

– I nie, nie wyjeżdżam z Polski. Nie zamierzam ulegać dyktaturze matołków. Niejedno już w tym kraju przeżyłam, przeżyję i to. A że czasem smutno, trudno. Pociesza mnie fakt, że funkcjonariuszki umrą razem ze mną. Może moja Zośka będzie jeszcze mogła wrócić do wolnej, egalitarnej, demokratycznej ojczyzny. Pierwsza szansa na powrót państwa prawa: 15 października. Nie prześpijmy tej szansy – Zaapelowała do swojej 39-tysięcznej grupy fanów na Instagramie.  

Salonik

Fot. Facebook/Monika Richardson

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości