Wypadek pod Piotrkowem. Fot. Facebook/Polskie Drogi
Wypadek pod Piotrkowem. Fot. Facebook/Polskie Drogi

Tragiczny wypadek na A1 pod Piotrkowem. "Internet wydał wyrok"

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
W sobotę 16 września br. po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie) w tragicznym wypadku jadąca Kią 3-osobowa rodzina zginęła w pożarze auta. Do sieci trafiły dane mężczyzny, który miał spowodować wypadek, ale w rozmowie z Onetem jego ojciec kategorycznie zaprzeczył, że to syn jest sprawcą wypadku.

Różne stanowiska policji 

W pierwszym komunikacie policji po wypadku na autostradzie A1 mogliśmy przeczytać, że "kierujący pojazdem kia na chwilę obecną z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, następnie auto zapaliło się. W wyniku tego wypadku śmierć poniosły trzy osoby podróżujące tym pojazdem". Nie było nawet mowy o kierowcy BMW.


Dopiero w stanowisku z niedzieli 24 września, zamieszczonym na stronie KWP w Łodzi, policja podała, że na drodze było również BMW. "Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: BMW oraz KIA. Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii" - wyjaśniała KWP w Łodzi. "Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego bmw miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia" - oświadczono.

Pojawiły się również medialne doniesienia, że sprawca wypadku miał być funkcjonariuszem policji lub krewnym policjanta, ale policja zaprzeczyła tym pogłoskom. 


Ojciec potencjalnego sprawcy zaprzecza

W śledztwo zaangażowali się internauci, którzy do sieci wypuścili dane potencjalnego sprawcy. Portal Onet dotarł do ojca mężczyzny, który w krótkiej rozmowie zaprzeczył, że to jego syn był kierowcą. – Syn był uczestnikiem wypadku – podkreślił. Dodał również, że "internet wydał niesłuszny wyrok". 

Na twitterowym (obecnie X) profilu "bandyci drogowi" umieszczono zapis z kamery auta jadącego A1 w przeciwnym kierunku, gdzie widać moment wypadku i rozbłysk pożaru. Tekst oryginalny: "Rodzina Patryka, Martyny oraz 5 letniego Oliwiera poszukuje prawdy. Może ktoś jechał 16 września autostradą A1, około godziny 19:00 i zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy BMW" - napisano na profilu.

"Jedyny świadek zdarzenia potwierdza, że chwilę przed wypadkiem zwróciła jego uwagę ogromna prędkość kierowcy BMW, mimo że takich rzeczy normalnie się nie dostrzega, gdy ktoś jedzie po przeciwnej stronie. Widział błyskanie długimi światłami oraz włączony kierunkowskaz w Kii" - dodano. 

Policja w Piotrkowie Trybunalskim wciąż poszukuje świadków wypadku z 16 września. 

MP

Wypadek pod Piotrkowem. Fot. Facebook/Polskie Drogi

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości