Sejm bez barierek
Jedną z pierwszych decyzji Szymona Hołowni jako nowego marszałka Sejmu było pozbycie się spod budynku barierek, które przez ostatnie lat biegły wzdłuż ulicy Wiejskiej.
"Kancelaria Sejmu zwróciła się do Policji o usunięcie płotu z ul. Wiejskiej. Po siedmiu latach barierki znikną spod Sejmu. Sejm otwarty zamiast Sejmu twierdzy" - ogłosił Hołownia na swoim profilu na portalu X.
Przed kilkoma dniami media obiegła jednak informacja, że za demontaż ogrodzenia zabrali się pospolici obywatele Warszawy. "Suweren sam je [barierki] przesunął. Straż Marszałkowska nie reagowała" – świętowała Agata Kowalska z OKO.press. Po całej akcji "usunięcia barierek" na miejscu zdarzenia zjawiła się też Monika Olejnik.
"Hołownia przywraca normalność"
Chociaż dziennikarka nie była obecna pod Sejmem w czasie, gdy ogrodzenia znikały, uroczyście celebrowała sytuację. Na jej Instagramie pojawił się wpis: – Zobaczcie jak wygląda pierwszy od lat poranek "bez barier" przed Sejmem. Policjanci uśmiechnięci w deszczu. Za nami pierwsze posiedzenie Nowego Sejmu. Marszałek Szymon Holownia przywraca normalność i wolność. Dziennikarze mogą poruszać się po Sejmie bez ograniczeń, ku zaskoczeniu poprzedniej władzy. A Jarosław Kaczyński i Piotr Gliński dalecy od kultury ciągle siedzą w okopach, a tu wojna z Niemcami już dawno się skończyła. Elżbieta Witek nie została wicemarszałkinią Sejmu. Reasumpcji nie będzie! – ogłosiła z wielką radością Olejnik.
Wpis, do którego dziennikarka dołączyła całą sesję zdjęciową - pozowała pokazując znak zwycięstwa, kojarzony głównie z demonstracjami Solidarności - zyskał duże zasięgi, zdobywając ponad 10 tys. polubień. Nie brakuje jednak kpin z "rewolucyjnego" zachowania Olejnik. "Skończyła babcia Kasia, zaczęła babcia Monika" - napisał jeden z użytkowników "Pudelka".
Fot. Monika Olejnik/Instagram
Salonik24
Komentarze